poniedziałek, 27 stycznia 2014

Rozdział szósty

Obudziłam się z krzykiem w środku nocy. Okazało się, że była dopiero 3.00. Cała spocona ze strachu wstałam z łóżka i trzęsącymi się rękoma zabrałam zapalniczkę i papierosy. Wyszłam na balkon i usiadłam na zimnych kafelkach. Ciągle zadawałam sobie pytanie dlaczego to akurat ON musiał mi się przyśnić i to do tego w takiej roli. Wypalałam już trzeciego papierosa i nadal nie mogłam się uspokoić. Nagle w domu chłopaków, w pokoju naprzeciwko zapaliło się światło. 3.00 w nocy, a oni nie śpią? Ciekawiło mnie czyj to pokój, lecz gdy ujrzałam lokatą czuprynę wszystko stało się jasne. Aż wzdrygnęłam się na wspomnienie mojego snu. Dziwne myśli ciągle krążyły po mojej głowie. Dokończyłam papierosa i położyłam się znów do łóżka. Na szczęście teraz zasnęłam bez problemów.
                                                     *Perspektywa Harrego* 

Była 3.00 w nocy, a ja nadal nie spałem. Ten dzisiejszy dzień mnie totalnie rozstroił. Myślałem, że Klaudia tak pospolicie mówiąc „na mnie leci”. Okazało się być totalnie inaczej. Dała mi kosza i to w taki sposób. Czułem się z tym co zrobiłem bardzo źle. Jak mogłem być takim dupkiem?! Moje zachowanie było tak strasznie szczeniackie. Znam ją raptem kilka godzin i co sobie wyobrażam? Jedyne słowo jakie przychodziło mi do głowy to masakra. Wstałem z łóżka, zaświeciłem światło i udałem się do łazienki. Spojrzałem w lustro. Podkrążone oczy, niesforne loki jak zwykle w nieładzie i brak tego uśmiechu, który zawsze gościł na mojej twarzy to wszystko co widziałem. Oprócz tego w moich zielonych oczach nie tańczyły jak zazwyczaj iskierki radości, szczęścia czy pożądania. Były puste, bez żadnego wyrazu. Gościł w nich wstyd i smutek. Przepłukałem twarz wodą i znów wróciłem do mojej sypialni. Ona mnie zaczarowała. Kilka sekund patrzenia w jej duże zielone oczy wystarczyło by mnie zaczarować. Teraz w głowie miałem tylko jej oczy, uśmiech i twarz. Nigdy takiego czegoś nie czułem. Nie wiedziałem co się ze mną dzieje. Już miałem się znów kłaść, gdy zobaczyłem, że w domu Klaudii świeci się światło. Czyli nie tylko mi doskwierała bezsenność. Byłem ciekawy czyj to pokój, ale nie miałem jak tego sprawdzić. Postanowiłem się położyć. Na szczęście tym razem sen dopadł mnie szybko i już po chwili podróżowałem po krainie Morfeusza.

Wtorek, 2 Lipca 2013r.

                                                       Następny dzień

                                                    Perspektywa Klaudii

Obudziły mnie ciepłe promienie słońca wpadające przez okno do sypialni. Wstałam z łóżka i zerknęłam na wyświetlacz mojego telefonu. Wskazywał on godzinę 10.00. Muszę przyznać, że nawet się wyspałam. Postanowiłam iść pobiegać, ponieważ dawno tego nie robiłam. Weszłam do łazienki aby się odświeżyć. Umyłam twarz, zęby i związałam włosy w wysokiego kucyka. Wybrałam sportowy strój i wyszłam z pokoju.  
Udałam się do sypialni Oli aby pożyczyć jej MP4. Weszłam po cichu, bo myślałam, że jeszcze śpi. Jednak się myliłam. Ola była w łazience i odbywała poranną toaletę. Poczekałam aż wyjdzie i to co zobaczyłam lekko mnie zszokowało. Ola miała na sobie bardzo krótką i seksowną koszulkę nocną. 


Na pewno był do kolejny prezent od jej chłopaka, Dawida. On jak dla zawsze był odrobinę zboczony, ale bardzo go lubiłam. 

Byłam ciekawa jak potoczy się ich związek na odległość.
-O już nie śpisz.-powiedziałam, gdy dziewczyna zauważyła mnie.
-No właśnie przed chwilą wstałam. A co Ty tu robisz?-zapytała mnie.
-Przyszłam pożyczyć MP4, bo idę biegać.-odpowiedziałam jej.
-Jasne, łap.-rzuciła w moją stronę odtwarzacz i uśmiechnęła się.
-Dzięki, a jak jak już wstałaś to może zrobiłabyś jakieś śniadanko.-zrobiłam słodkie oczka.
-No dobra, dobra.-odpowiedziała przewracając oczami.
-Dzięki, a swoją drogą to fajna koszulka. - puściłam jej oczko.
-Haha, dzięki.-uśmiechnęła się.
Pomachałam jej i zeszłam na dół. Ubrałam buty i wyszłam z domu. Włączyłam muzykę i zrobiłam rozgrzewkę, później pobiegłam w stronę parku. 

                                                     Perspektywa Oli
Zeszłam do kuchni, ponieważ Klaudia prosiła mnie o zrobienie śniadania. Włączyłam sobie radio i zaczęłam gotować. Uwielbiałam to robić. Postanowiłam zrobić ogromne śniadanie. Zaczęłam od przyrządzania tostów. Gdy był ich cały talerz zabrałam się za naleśniki. Z nimi też dość szybko się uwinęłam. Przyrządziłam również jajecznicę i omlety z pomidorami. Do tego ogromna sterta kanapek. Wycisnęłam sok ze świeżych pomarańczy i wstawiłam wodę na herbatę i kawę. W tym momencie w radiu zaczęła wybrzmiewać jedna z moich ulubionych piosenek, a mianowicie Toploader- Dancing in the Moonlight. 

Tak jak zwykle mi się to zdarzało przy tej piosence zaczęłam tańczyć i śpiewać. Później mój śpiew zamienił się w krzyk, a taniec w bardzo dziwne i głupie wygibasy. Jednak nie przeszkadzało mi to wcale. W końcu byłam sama. Klaudia poszła biegać, a Weronika jeszcze spała, więc mogłam sobie pozwolić na odrobinę szaleństwa. Gdy piosenka się skończyła otarłam czoło z potu i cicho odetchnęłam. Po chwili usłyszałam za sobą oklaski i gwizdy. Odwróciłam się i zobaczyłam jak całe One Direction zwija się ze śmiechu. Zrobiłam się czerwona jak burak i uderzyłam się otwartą dłonią w twarz. Stałam jak słup soli, a oni patrzyli na mnie bardzo dziwnym wzrokiem.
-Wiem, że się przed chwilą wygłupiłam, ale nie musicie się tak patrzeć. Siadajcie, zapraszam na śniadanie.- powiedziałam zapraszając ich gestem ręki do kuchni. -Chyba, że chcecie zjeść w salonie?-dodałam.
-Nie, nie tu jest dobrze, dzięki. Tylko nie chodzi o to przed chwilą.-wyjaśnił mi Harry.
-To o co chodzi?-zapytałam zdezorientowana.
-Ola, no bo widzisz nam Twój strój wcale nie przeszkadza, a raczej pasuje nam, że go masz, ale po prostu dziwi nas to, że się nie krępujesz.-powiedział Zayn dziwnie poruszając brwiami.
-Co? Jaki strój?! Czekajcie. O matko!- wydarłam się i biegiem popędziłam na górę. Boże, przecież ja byłam w mojej bądź co bądź bardzo wyzywającej koszuli nocnej. Szybko wybrałam strój. 

Po ubraniu się zeszłam na dół i usłyszałam otwieranie się drzwi wejściowych.
-O, wróciłaś!-krzyknęłam przyjaźnie, gdy zobaczyłam wchodzącą do domu Klaudię.
-No wróciłam, jak widać, a co stęskniłaś się za mną Myszorku?-zapytała szczerząc się. Dobrze wiedziała, że nienawidzę jak się tak do mnie zwraca.
-Ugh, ile razy mam Ci powtarzać żebyś tak do mnie nie mówiła?!-zapytałam z udawanym oburzeniem na co ona tylko się zaśmiała.-A poza tym chodź, mamy gości.- powiedziałam i pociągnęłam ją w stronę kuchni.
-O już się ubrałaś.-powiedział Harry.-Trochę szkoda.-dodał robiąc smutną minę. Klaudia patrzyła na nas z miną typu WTF, a ja nie umiałam wytrzymać ze śmiechu.
-Hejo! Ja tu jestem.-powiedziała.- I totalnie nie ogarniam o co chodzi, ale boję się wnikać w to co się tu stało.-potrząsnęła głową, a w tym momencie cała nasza szóstka wybuchła niepohamowanym śmiechem.-Dobra ja stąd idę, a Werczi jeszcze śpi?-zapytała patrząc na mnie.
-A jak myślisz?-odpowiedziałam jej pytaniem na pytanie. Weronika była totalnym śpiochem. Jeśli wczoraj położyła się o 1.00 w nocy to można było się spodziewać, że wstanie około 12.
-Czyli śpi.-wzruszyła ramionami i udała się na górę.

                                                    Perspektywa Klaudii
Totalnie nie ogarniałam tego o co chodziło Harremu. Na pewno wydarzyło się coś ciekawego kiedy mnie nie było. Nie miałam pomysłu co to mogło być. Weszłam po schodach na górę i udałam się do mojego pokoju. Ciepłe promienie słońca ogrzewały całą moją sypialnię. Jak widać Londyn nas polubił, bo jak na razie nie pada. Oby było tak jak najdłużej. Weszłam do łazienki. Ściągnęłam z siebie spocone ubrania i wrzuciłam je do pralki. Wzięłam szybki prysznic, aby się odświeżyć. Owinięta w ręcznik wróciłam do pokoju i zaczęłam grzebać w szafie w poszukiwaniu jakiegoś stroju. Na dworze było bardzo ciepło, a można by powiedzieć, że nawet gorąco. Postawiłam więc na to:

Włosy rozczesałam i spięłam w niedbałego koka. Zrobiłam lekki makijaż i już miałam schodzić na dół, gdy usłyszałam dźwięk dzwonka mojego telefonu. Szybko rzuciłam się na łóżko w poszukiwaniu urządzenia. Po chwili trzymałam je w swoich rękach i patrzyłam na wyświetlacz z niedowierzaniem. Dzwoniła Marzena. Moja kochana Marzenka. 

Przeciągnęłam po ekranie zieloną słuchawkę i zaczęłam rozmowę.
-Halo?-powiedziałam do słuchawki.
-Klaudia!-usłyszałam uradowany głos dziewczyny. -Co u Was miśki? Już w Londynie?- zapytała.
-No już drugi dzień, a co u Was? Jak podróż? Jak Mateusz?-zadawałam pytania z prędkością światła.
-Haha, u nas wszystko dobrze. Właśnie jesteśmy w Nowym Jorku. Jest cudownie. Wczoraj zwiedzaliśmy miasto, a dzisiaj wieczorem wybieramy się na Time Square. - opowiedziała mi.
-Wow, to fantastycznie. Wy to się macie dobrze.- westchnęłam.
-A Wy nie?! Nie przesadzaj. -zaśmiała się.
-No wiesz ja na przykład nie zwiedzam z miłością mojego życia całego świata.- westchnęłam smutno.
-Oj, Ty to się już chyba nigdy nie zmienisz. Zawsze ci źle.- byłam pewna, że gdyby tu stała właśnie pokazywałaby mi język.
-Nie mam zamiaru się zmieniać. Zawsze Ci będę zrzędzić nad głową. - zaśmiałam się.-Ale co z Londynem? Macie go w planach prawda? Kiedy wpadacie?- zapytałam.
-Właśnie po to dzwonię. Możemy się u Was zatrzymać, a co do daty to jeszcze pogadamy. - powiedziała cicho.
-No i czego Ty się jeszcze pytasz. Jasne, że tak. - odpowiedziałam uradowana.
-To świetnie. Bardzo się cieszę i dziękuję.-dodała.
-Nie masz za co, ale sądzę, że powinnyśmy kończyć bo za bardzo Cię naciągnę na kasę.- odpowiedziałam.
-Tak, masz rację. Pogadamy jak przyjadę. Trzymaj się, pa.-powiedziała
-Ty też, narka.-powiedziałam i rozłączyłam się.
Marzena jest tak jakby czwartą z naszej paczki. Niestety nie ma jej z nami, ponieważ kilka miesięcy temu wyjechała ze swoim chłopakiem w podróż dookoła świata. Wszystkie bardzo za nią tęskniłyśmy. Teraz w końcu nas odwiedzi i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa. Natomiast Mateusz to chłopak Marzeny i zarazem kuzyn Oli. Na początku nie za bardzo przypadł mi do gustu, ale później bardzo go polubiłam. 

 Schowałam telefon do kieszeni spodenek i uradowana zbiegłam do kuchni. Zaczęłam się drzeć jak głupia.
-Ola! Marzena przyjedzie!-krzyknęłam i wskoczyłam przyjaciółce na plecy. Najpierw zrobiła zdezorientowaną minę, ale później zaczęła skakać i krzyczeć ze mną. Złapałyśmy się za ręce i podskakując krzyczałyśmy: „Marzena przyjedzie! Marzena przyjedzie!” Gdy się od siebie oderwałyśmy chwyciłam Louisa za głowę i mocno pocałowałam go w policzek. Ola w tym momencie mocno uściskała Liama. Miny chłopaków były bezcenne, ale po chwili uświadomiłyśmy sobie co właśnie zrobiłyśmy.
-Przepraszam.-odchrząknęłam, a oni zaczęli się śmiać.
-To chociaż powiedzcie nam co takiego się stało, że się tak cieszycie.- powiedział Liam. No tak przecież cały czas rozmawiałyśmy po polsku.
-Nasza przyjaciółka przyjedzie do nas za kilka dni. Dawno jej nie widziałyśmy i dlatego się tak cieszymy.- odpowiedziałam na jednym wdechu.
-To super.-powiedzieli chórem, a w tym momencie do kuchni wparowała cała rozkopana i zaspana Weronika. Ona miała na sobie tylko to: 
Boże czy one nie mają normalnych piżam? Zapytałam sama siebie.
-Czy w tym domu nie można się nawet wyspać?!- zapytała po polsku podniesionym głosem. Najwidoczniej nie zauważyła chłopaków.
-WOW.- ciche westchnięcie wydobyło się z ust Harrego, a Weronika od razu odwróciła się w stronę stołu.
-O Boże!- pisnęła i biegiem wybiegła z kuchni.
-Haha, powtórka z rozrywki.- powiedział Zayn zanosząc się ze śmiechu.
-Dlaczego?- zapytałam, bo dalej nie wiedziałam co się stało.
Chłopcy mi wszystko wytłumaczyli, a Ola tylko nabierała coraz mocniejszych rumieńców. Po tym jak skończyli swoją opowieść wybuchłam niekontrolowanym śmiechem. Po chwili dołączyła do nas Weronika. Jak przystało na nią w bardzo eleganckim stroju.

Usiedliśmy przy stole wspólnie zajadając śniadanie. Właśnie podeszłam do blatu by nalać sobie soku i usłyszałam to pytanie:
-Co to?- usłyszałam głos Nialla.
-Ale co?-zapytałam obracając się.
-To co masz na plecach.-odpowiedział, a wtedy oczy wszystkich zwróciły się na mnie. Ta bluzka zdecydowanie zbyt dużo odkrywała.
-Hmmm, a co ona ma na plecach?- zapytał zaciekawiony Harry.
-Nic nie mam.- wystawiłam mu język.
-Jak to? Ja widziałem.- dodał Lou dumnie bijąc się po piersi.
-Oj, no pokaż im ten tatuaż.-powiedziała Weronika, a ja miałam ochotę ją udusić.
-TATUAŻ?!-wykrzyknęli chórem o mało co się nie dławiąc przeżuwanym pokarmem.
Odwróciłam się i pokazałam wszystkim tatuaż, który znajdował się na moich plecach.

-WOW...- taka była ich reakcja.
-A masz jeszcze jakiś?-zapytał Harold śmiesznie poruszając brwiami. Chyba sobie jednak nie odpuścił.
-Mam.-odparłam beznamiętnie.
-To pokaż.- wyszczerzył się.
-Chyba śnisz.- odpowiedziałam i wystawiłam mu język.

Po śniadaniu chłopcy musieli jechać na jakiś wywiad, więc pożegnałyśmy się z nimi, posprzątałyśmy po posiłku i udałyśmy się do salonu. 
====================================================== 
Hej kochani! Jest szóstka! Jak dla mnie troszkę nudny ten rozdział, ale co Wy o nim myślicie? Bardzo dziękuję za wszystkie motywujące komentarze, a szczególnie chcę podziękować Agacie Brezza i Zaczarowanej 1D, bo własnie one pod każdym rozdziałem dodają bardzo pozytywne i motywujące komentarze. Dziękuję również moim przyjaciółkom Marzenie i Oli za pomysły i bardzo wielką motywację. Również dziękuję wszystkim anonimowym czytelnikom za miłe komentarze. Pozdrawiam, trzymajcie się! xoxoxoxoxoxoxox

6 komentarzy:

  1. świetny <3 plis niech Klaudia da szanse Harremu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny :) czekam na następny rozdział <3<3

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny ! Czekam na next i życzę weny ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Też uzyłam tego tatuażu w swoim opowiadaniu! :)
    Czekam na kolejny!

    Zapraszam na nowy rozdział, który właśnie się pojawił. :)
    http://all-our-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Jednym słowem BOSKI !!!!
    Przeczytałam dzisiaj wszystkie rozdziały i muszę stwierdzić że baaaardzooo chce czytać następne rozdziały :D
    Ciekawe gdzie Klaudia ma ten drugi tatuaż???
    Opowiadanie zapowiada się bardzo ciekawie.... cóż by tu jeszcze dodać.....hmmm..... a no tak.... duuuuuużoooo weny życze, wieeeluuu komentarzy i masy obserwatorów!!!
    Czekam na następny rozdział !!!!
    <3<3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  6. Hi! Zapraszam was serdecznie na 2 rozdział http://followyourheart-ff.blogspot.com/! Mam nadzieję, że się spodoba ;)x + jeśli nie chcesz być informowana na pisz o tym w zakładce :) x

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K