tag:blogger.com,1999:blog-26954977387385002942024-03-14T06:55:51.837+01:00Niekończąca się historia......Suicide...http://www.blogger.com/profile/05525741960418974145noreply@blogger.comBlogger19125tag:blogger.com,1999:blog-2695497738738500294.post-55798968433215725222015-01-01T22:55:00.000+01:002015-01-01T22:55:21.440+01:00Oneshot rocznicowy! ^^Na początku chciałabym Wam wszystkim życzyć szczęśliwego Nowego Roku i przeprosić, że tak późno dodaję, ale tak wyszło, a teraz łapcie ten oneshot!<br />
Enjoy! :D<br />
<br />
--------------------------------------------------------------------------------------------<br />
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Poniedziałek... Kolejne pięć dni w
szkole z ludźmi, których tak strasznie nienawidzę z resztą z
wzajemnością. Poszłam do łazienki, aby się ogarnąć i zrobić
makijaż. Gotowa ubrałam się we wcześniej przygotowany strój. Nie
lubiłam się zbytnio stroić.
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-nUxuL5h0TQM/VKXA52MGdNI/AAAAAAAAAU0/AueLhyD9tz4/s1600/do%2Bszko%C5%82y.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-nUxuL5h0TQM/VKXA52MGdNI/AAAAAAAAAU0/AueLhyD9tz4/s1600/do%2Bszko%C5%82y.jpg" height="320" width="320" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Zeszłam do kuchni i wypiłam kubek
gorącej herbaty zrobionej przez moją mamę, która przed chwilą
wyszła do pracy. Siedziałam przez dłuższą chwilę na blacie
kuchennym wpatrując się w zdjęcie postawione wysoko na półce.
Moja mama je tutaj postawiła za co dostała niezłą burę. Niestety
nawet to jej nie przekonało, aby je schowała. Miałam jeszcze jedną
odbitkę tej fotografii, ale nikt z domowników o tym nie wie.
Chciałam przekreślić ten rozdział w moim życiu, jednak to nie
było takie proste. Spojrzałam jeszcze raz na zdjęcie.
Przedstawiało dwójkę nastolatków, przyjaciół. Tak, do końca
pozostaliśmy przyjaciółmi, chociaż nasza relacja już dawno
przerodziła się w coś znacznie poważniejszego. Chłopak o ciemnej
karnacji, czarnych włosach i czekoladowych oczach całuje w policzek
uśmiechniętą, zielonooką brunetkę. Moje oczy już chyba nigdy
potem tak nie błyszczały. Nie widziałam go już cztery lata.
Cztery lata cudownej kariery One Direction i cztery lata tęsknoty za
Zayn'em... Dlaczego mnie wtedy zostawił?! Dlaczego poszedł do tego
cholernego X-Factora? Może teraz bylibyśmy razem szczęśliwi?
Jestem jakaś chora, przecież nie mogę go obwiniać o to, że
chciał spełniać swoje marzenia. W moich oczach powoli zaczęły
się gromadzić łzy. Zamrugałam kilkakrotnie, aby się ich pozbyć.
Ogarnęłam się i wyszłam z kuchni. Naciągnęłam na nogi buty,
następnie ubrałam kurtkę i szal. Ostatni raz przejrzałam się w
lustrze zarzucając na ramię torbę z książkami wyszłam z domu.
Zamknęłam drzwi na klucz i udałam się w stronę szkoły. Owiał
mnie bardzo zimny i mroźny wiatr. Zarzuciłam na głowę kaptur i
przeklęłam pod nosem. Jak ja nienawidziłam Londynu, szczególnie
zimą. Dlaczego musieliśmy się wyprowadzić z Bardford? Co moim
rodzicom się tak bardzo tam nie podobało?! Warknęłam próbując
jakoś ułożyć potargane wiatrem włosy. Na szczęście droga do
szkoły nie zajęła mi dużo czasu. Weszłam do budynku nie
zwracając uwagi na innych. Przebrałam się i udałam się do szafki
wyciągnąć potrzebne książki. Nagle usłyszałam za sobą znajomy
głos:
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Rose!- pisnęła dziewczyna.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Alex. -uśmiechnęłam się. - Już
zdrowa?- zapytałam.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No, nareszcie.- zachichotała.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Alex to moja najlepsza i jedyna zarazem
przyjaciółka. Tylko ona zaczęła ze mną rozmawiać, kiedy
pierwszy raz pojawiłam się na uniwersytecie. Kocham ją jak
siostrę. Jest cudowna, nikt mnie tak nie rozumie jak ona.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Naszą rozmowę przerwał dzwonek i
wspólnie udałyśmy się na lekcję. Och, dlaczego akurat chemia?!
Weszłyśmy do sali i zajęłyśmy miejsce przy naszym stoliku. Pan
Wright zaczął sprawdzać obecność.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Rose Parker.- powiedział podnosząc
oczy znad dziennika.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Obecna.- odpowiedziałam beznamiętnie.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Mogło by Cię nie być.- stwierdził
głos obok mnie. Josh, jak ja go nienawidzę.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Spadaj.- bąknęłam posyłając mu
krótkie, wkurzone spojrzenie.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Pewnie spytacie, dlaczego aż tak
bardzo mnie nie lubi, więc odpowiadam. Josh to podrywacz. Spotyka
się z każdą dziewczyną tylko kilka dni, a później w okrutny
sposób z nią zrywa. Od razu na pierwszym roku upatrzył sobie mnie.
Zapytał czy nie chciałabym z nim iść na bal jesienny. Odmówiłam,
co go chyba bardzo zdziwiło. Zapytał dlaczego, więc powiedziałam
mu, że nie mam ochoty prowadzać się z dupkiem, który chce
zaciągnąć mnie jedynie do łóżka. Chłopak od tamtej pory zaczął
mnie wyzywać i nienawidzić. Na początku było mi smutno, ale teraz
mnie to nie obchodzi, więc kolejną jego uwagę na mój temat po
prostu zignorowałam.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Lekcje minęły w zaskakująco szybkim
tempie, dlatego też już po kilku godzinach opuszczałam szkołę.
Pożegnałam się z Alex i udałam się do domu. Tam na mnie czekał
już pyszny obiad. Zjadłam posiłek wspólnie z rodzicami i poszłam
do swojego pokoju odrabiać lekcje. Po chwili do moich drzwi zapukała
moja rodzicielka, która dzierżyła w rękach kubek gorącej
herbaty.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Uśmiechnęłam się promiennie
odbierając od niej naczynie z parującą cieczą.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dziękuję.- powiedziałam stawiając
kubek na biurku.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie ma za co, na pewno się przyda. -
uśmiechnęła się.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Na pewno.- odpowiedziałam zanim
zdążyła wyjść.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Usiadłam przy biurku i zaczęłam
odrabiać zadania z trygonometrii. Po kilkunastu minutach skończyłam.
Moja herbata już nieźle przestygła. Zabrałam kubek i usiadłam na
parapecie okna. Naciągnęłam rękawy swetra mocniej na dłonie i
chwyciłam kubek w obie ręce. Oparłam głowę o zimną szybę i
odetchnęłam głośno. Na dworze padał delikatny śnieg.
Przymknęłam powieki i uśmiechnęłam się delikatnie. Lubiłam
obserwować co dzieje się na dworze z tego miejsca. Ludzie jak
poparzeni uciekali w popłochu do swoich ciepłych mieszkań.
Prychnęłam cicho. Jak można bać się śniegu? Niedorzeczne.
Ściągnęłam usta w wąską linijkę, bo właśnie przypomniałam
sobie jak ja i Zayn świetnie się bawiliśmy zimą. Już od dziecka,
zawsze razem, we dwójkę. Pamiętam jak jego mama zawsze bała się
o mnie kiedy się razem bawiliśmy. Już od małego Zayn był
strasznym urwisem. Uwielbiał broić, a ja razem z nim. Nieraz miałam
pozdzierane kolana i łokcie, gdy razem chodziliśmy po drzewach.
Pamiętam jak spadłam z drzewa i złamałam rękę. Zayn był
przerażony. Mieliśmy chyba wtedy po 9 lat. To były cudowne czasy.
Dopiłam ostatni łyk herbaty i zeskoczyłam z parapetu. Odstawiłam
kubek na brzeg biurka i zabrałam się za robienie reszty zadań. Po
około dwóch godzinach męczarni z polskim i historią mogłam
powiedzieć, że skończyłam. Odetchnęłam z ulgą i rozsiadłam
się wygodniej na krześle. W tym momencie zaburczało mi w brzuchu.
To najwyższa pora żeby coś zjeść- pomyślałam. Zabrałam kubek
i zeszłam na dół. Udałam się do kuchni gdzie moja mama właśnie
nakrywała do stołu.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dobrze, że jesteś Rosie. Kolacja
gotowa.- oznajmiła rodzicielka.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Mamo, ile razy mam Ci powtarzać,
żebyś tak na mnie nie mówiła?- zapytałam oskarżycielsko.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Daj spokój, przecież Zayn tak na
Ciebie mówił.- skomentowała beznamiętnie.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
W tym samym momencie w pomieszczeniu
pojawił się mój ojciec.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ann, daj spokój, nie chce, żeby tak
na nią mówić to nie mów.- stanął w mojej obronie.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-W porządku.- uniosła się moja
matka.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Szczerze mówiąc zaczynały mnie
wkurzać te jej uwagi. Już od jakiegoś czasu wspominała Zayn'a.
Wciągnęłam powietrze głęboko w płuca i wypuściłam je ze
świstem. Zjedliśmy posiłek w niezręcznej ciszy. Podziękowałam
krótko i poszłam do siebie. Spojrzałam na wyświetlacz telefonu,
wskazywał on godzinę 19.10. Mruknęłam pod nosem jakieś
przekleństwo i zabierając telefon oraz paczkę papierosów i
zapalniczkę wyszłam na balkon. Moim ciałem targnął dreszcz.
Miałam na sobie tylko cienki sweter, ale nie chciało mi się wracać
po coś cieplejszego. Dawno nie paliłam- stwierdziłam w myślach.
Nie paliłam często, ale kiedy się denerwuje, albo muszę poważnie
pomyśleć papierosy towarzyszą mi. Wyciągnęłam jednego z
opakowania i odpaliłam go zaciągając się dymem. Oparłam się
dłońmi o balustradę i spuściłam głowę. Ostatnio wspomnienia
wracały z coraz to większą siłą, co bardzo źle wpływało na
moją i tak bardzo już słabą psychikę. Podniosłam wzrok i
spojrzałam na miasto pogrążone w mroku. Mimo iż nie za bardzo
przepadałam za Londynem, miał on w sobie jakiś urok. Dokończyłam
papierosa i zgasiłam niedopałek następnie wrzucając go do
popielniczki. Wyciągnęłam z kieszeni komórkę i wybrałam numer
Alex.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Po kilku sygnałach usłyszałam
znajomy głos w słuchawce.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Cześć Rose.- zaśmiała się.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Witaj Alexis.- zachichotałam.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Rosalio.- ciągnęła.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dobra, daj spokój.- skomentowałam z
przekąsem na co odpowiedział mi tylko śmiech mojej przyjaciółki.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ej, a czy Ty tak przypadkiem nie
miałaś dzwonić godzinę temu?- zapytała.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No miałam, miałam.- stwierdziłam
cicho.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Co Ty taka przybita? Co się stało?-
zapytała.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Wspomnienia bolą Maleńka. -
stwierdziłam melancholijnie na co Al parsknęła śmiechem. Po
chwili sama również się z tego śmiałam.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Daj spokój z tym zadręczaniem się i
po prostu się z nim skontaktuj. - poradziła mi.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ale jak?- zapytałam.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie wiem, chociażby zadzwoń.-
poleciła.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-I co miałabym powiedzieć? Cześć,
jestem Rose Parker. Mam 20 lat. Znamy się od dzieciństwa i kiedyś
ponoć znaczyłam dla Ciebie wszystko. Pamiętasz mnie? Daj spokój,
to niedorzeczne.- prychnęłam.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-To ja nie wiem co masz zrobić, ale na
pewno nie możesz się tak zadręczać.- odpowiedziała.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Rozmawiałyśmy jeszcze dobrą
godzinę, w której zdążyłam się przenieść do pokoju i
sprawdzić wszystkie portale społecznościowe. Pożegnałam się z
dziewczyną i opadłam na łóżko. Leżałam tak przez chwilę bez
żadnego celu. W końcu postanowiłam wziąć prysznic. Zabrałam
piżamę, ręcznik i oczywiście telefon i udałam się do łazienki.
Po dość długiej kąpieli wyszłam spod prysznica. Wytarłam swoje
ciało i wysuszyłam włosy. Odświeżona wróciłam do pokoju i
spakowałam potrzebne mi na jutro książki. Zegar wskazywał dopiero
21.50, a zajęcia zaczynałam jutro dopiero o 10.00, więc
postanowiłam pooglądać telewizję. Zeszłam na dół i skierowałam
swoje kroki do salonu, gdzie rodzice oglądali jakiś film.
Rozsiadłam się na fotelu i obserwowałam ekran telewizora. Pewnie
spytacie, dlaczego mając 20 lat nadal mieszkam z rodzicami. W sumie
sama nie wiem, tak wyszło, ale na razie jakoś nie chcę tego
zmieniać. Film skończył się około 23.00. Pożegnałam się
krótkim ,,dobranoc” i udałam się do mojego pokoju. Od razu
położyłam się do łóżka i zasnęłam.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Tak mijały mi kolejne dni. W piątek
pożegnałam się ze znajomymi z uczelni i życzyłam im wszystkim
wesołych świąt. Zbliżały się one wielkimi krokami. W piątkowe
popołudnie wróciłam do domu w dosyć dobrym nastroju.
Przekroczyłam próg domu, a moja rodzicielka od razu pojawiła się
obok mnie.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jedziemy do Bradford.- oznajmiła na
co na mojej twarzy pojawił się ogromny uśmiech.- Po dziadka i
babcię.- dodała, a ja miałam ochotę ją udusić gołymi rękami.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Świetnie.- odpowiedziałam
sarkastycznie, ale ona tego chyba nie zauważyła.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Pędem pobiegłam do mojego pokoju i
zamknęłam drzwi z hukiem. Rzuciłam torbę w kąt i ległam na
łóżko. Dobija mnie jej zachowanie. Wsadziłam słuchawki do uszu i
zaczęłam słuchać Arctic Monkeys. Po chwili zrobiłam się
strasznie senna. Wyłączyłam muzykę i ułożyłam się wygodniej
na łóżku. Już po chwili wędrowałam po krainie Morfeusza.
Zostałam obudzona kilka godzin później przez otwarcie drzwi.
Zobaczyłam w nich mojego ojca.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Co się stało tato?- zapytałam
zaspanym głosem.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Mama woła na kolację.- uśmiechnął
się wchodząc do pokoju.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Mhm.- mruknęłam wygrzebując się z
ciepłej pościeli.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Mam do Ciebie prośbę Rose.-
powiedział.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jaką?- zapytałam zaciekawiona w tym
samym momencie spinając włosy w koka.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Wybacz mamie te wszystkie uwagi,
ostatnio jest bardzo roztargniona. To wszystko jest związane z tą
świąteczną gorączką.- uśmiechnął się promiennie.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie ma sprawy.- odwzajemniłam
uśmiech.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Wspólnie zeszliśmy na dół i
udaliśmy się do kuchni. W nawet dobrej atmosferze zjedliśmy
kolację. Zegar wskazywał dopiero godzinę 19.00. Nie chciało mi
się oglądać telewizji, więc udałam się do mojej sypialni.
Panował tam niezły bałagan. Zabrałam się za sprzątanie. Już po
godzinie wszystko lśniło czystością. Zebrałam jeszcze moje
brudne ubrania i wrzuciłam je do pralki. Nastawiłam pranie i
wyszłam z łazienki. Wróciłam do mojego pokoju i zabierając
telefon oraz papierosy wyszłam na balkon. W mojej głowie odbijało
się tylko jedno słowo: Bradford. A co jeśli go tam spotkam? Czy
byłby w stanie mnie w ogóle poznać? Nie ma szans. Prychnęłam
cicho ze śmiechem kręcąc głową. Mała, głupiutka Rosie wierzy w
bajki. Wyciągnęłam komórkę z kieszeni i spojrzałam na
wyświetlacz. 20.00, a więc mogę zadzwonić do Alex. Wystukałam
numer i czekałam na połączenie. Po kilku sygnałach odebrała.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Hej Rose.- zaśmiała się.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Hej Alex.- odpowiedziałam jej tym
samym.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Co tam?- zapytała.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jadę do Bradford.- powiedziałam.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Co? Ale kiedy? Na całe święta?
Przecież miałyśmy się spotkać.- zasypała mnie lawiną
wypowiedzi, na co ja wybuchłam gromkim śmiechem.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Tylko po babcię i dziadka.-
stwierdziłam smutno.- Przyznam szczerze, że wolałabym tam spędzić
święta.- dodałam.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Beze mnie?- zapytała Al smutnym,
cienkim głosikiem na co zachichotałam.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Tylko z Tobą.- powiedziałam na co
wybuchłyśmy gromkim śmiechem.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Rozmawiałyśmy jeszcze kilkanaście
minut, ale Alex musiała pomóc mamie w pieczeniu ciasteczek. No tak,
przygotowania do świąt, tylko ja taka bezrobotna. Zaśmiałam się
w duchu i ruszyłam z powrotem do mojego pokoju. Postanowiłam się
wykąpać. Nalałam pełną wannę wody z olejkami zapachowymi i
położyłam się wygodnie w niej. Kiedy woda zrobiła się już
dosyć chłodna dokończyłam szybko mycie włosów i ciała, a
następnie wyszłam z wanny. Wytarłam swoje zmarznięte ciało i
ubrałam piżamę, Włosy rozczesałam i wysuszyłam. Ziewnęłam
przeciągle i wyszłam z łazienki. Było jeszcze wcześnie, ale nie
miałam ochoty na nic prócz snu, więc położyłam się do łóżka
i zasnęłam.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
**Następnego dnia**</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Zostałam obudzona przez budzik a
telefonie ustawiony wczoraj wieczorem. Zegar wskazywał 9.00.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Przeciągnęłam się i niechętnie
wstałam z łóżka. Musiałam wybrać jakiś strój na dzisiaj.
Doczłapałam do szafy i zaczęłam w niej grzebać. Po chwili
wybrałam strój.
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://img.stylistki.pl/sets/b35f7921abb23b8298c26426c1b2bf5d-1419626892-s454529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://img.stylistki.pl/sets/b35f7921abb23b8298c26426c1b2bf5d-1419626892-s454529.jpg" height="277" width="320" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Ubrałam się i udałam się do
łazienki. Odbyłam poranną toaletę, rozczesałam włosy i
zostawiłam je rozpuszczone oraz zrobiłam makijaż. Wyszykowana
zeszłam na dół. Zapach świeżo parzonej kawy zaprowadził mnie do
kuchni. Uśmiechnęłam się i od razu nalałam sobie kubek. Usiadłam
przy stole i ukradłam z talerza mojego taty kanapkę. On pokręcił
tylko głową z uśmiechem. Po chwili mama postawiła przede mną
talerz z pięknie pachnącą jajecznicą. Zjadłam ze smakiem i
dopiłam kawę.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Zbieramy się.- zarządziła mój
ojciec.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jedźcie ostrożnie, w radiu mówili
rano, że drogi są bardzo śliskie. - powiedziała mama.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ty nie jedziesz?- zdziwiłam się.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Postanowiłam, że zostanę, dokończę
porządki w domu i zacznę przygotowywać wszystko do świąt.-
wyjaśniła sprzątając talerze ze stołu.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Okej.- mruknęłam tylko wstawiając
swój talerzyk do zlewu.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Wyszłam z kuchni i udałam się do
łazienki. Poprawiłam makijaż i spryskałam się perfumami. Wyszłam
z pomieszczenia i zabrałam torbę, do której włożyłam
rękawiczki, papierosy, słuchawki do telefonu, portfel oraz
kosmetyczkę. Komórkę wcisnęłam do kieszeni spodni i ubrałam
kurtkę oraz buty. Mój ojciec pojawił się po chwili obok mnie
gotowy do wyjazdu. Pożegnaliśmy się z moją rodzicielką i
wyszliśmy z domu. Na dworze padał gęsty śnieg. Przeklęłam pod
nosem prawie niesłyszalnie mając nadzieję, że tata tego nie
słyszał. Wsiedliśmy do samochodu. Zapięłam pasy, a mój ojciec w
tym odpalił silnik. Wyjechaliśmy z podjazdu i ruszyliśmy w drogę.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jaką tam masz muzykę na telefonie?-
zagadnął ojciec.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Arctic Monkeys.- pisnęłam. Obydwoje
byliśmy fanami tego zespołu.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Podłączyłam telefon do radia przez
kabel USB i już po chwili z głośników wydobywały się pierwsze
dźwięki piosenki I Wanna Be Yours. Po chwili tata włączył GPS i
wpisał nazwę Bradford. Odległość wynosiła w przybliżeniu 300
km. Nie zdawałam sobie sprawy, że to aż tak długo, a więc czeka
nas długa droga. Rozmawialiśmy się i śmialiśmy się ze
wszystkiego. Po około dwóch godzinach jazdy zasnęłam oparta o
szybę.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
**Oczami Zayna**</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Stałem pod drzwiami tak dobrze znanego
mi domu. Nic się tu nie zmieniło. Miałem nadzieję, że ją
zastanę. Tak dawno jej nie widziałem, ponad cztery lata bez części
siebie. Tak, Rose była częścią mnie, tą lepszą. Wziąłem
głęboki oddech i potarłem spoconymi dłońmi o moje czarne jeansy.
Tylko co ja jej powiem? Cześć jestem Zayn, mam 21 lat, znamy się
od dziecka. Pamiętasz mnie jeszcze? Bez sensu. Nie zastanawiając
się dłużej zadzwoniłem dzwonkiem do drzwi i czekałem aż ktoś
je otworzy. Po chwili pojawiła się w nich jakaś obca mi kobieta.
To na pewno nie była mama Rose.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Pan w jakiej sprawie?- zapytała
lustrując mnie podejrzliwym wzrokiem.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dzień dobry. Ja do państwa Parker.-
wyjaśniłem.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Kobieta spojrzała na mnie ze
zdziwieniem.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Państwo Parker nie mieszkają tu już
prawie trzy lata.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ohh. A wie Pani może gdzie mógłbym
ich znaleźć? - nie wiedziałem co powiedzieć. Jak to prawie trzy
lata tu nie mieszkają? Z zamyślenia wyrwał mnie głos kobiety.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Przykro mi, ale nie wiem.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No cóż szkoda, w takim bardzo
przepraszam i dziękuję. - powiedziałem odchodząc.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Po chwili do kobiety dołączyła mała
dziewczynka.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Mamo, Ty nie wiesz kto to był?-
zapytała. Przyglądałem się całej sytuacji z chodnika.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jakiś chłopak szukał poprzednich
właścicieli domu.- stwierdziła.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Mamo, to był Zayn Malik! Rozumiesz?!
Zayn Malik!- pisnęła na co pokręciłem głową z uśmiechem.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Niemożliwe. Chodź do domu Magie.-
stwierdziła matka ciągnąc dziewczynkę do domu.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Stałem tam jeszcze przez chwilę nie
wiedząc co ze sobą zrobić. Teraz to na pewno jej nie znajdę-
pomyślałem. Wyciągnąłem z kieszeni kurtki papierosy i
zapalniczkę. Odpaliłem jednego i zaciągnąłem się dymem.
Dzierżąc fajkę w dłoni udałem się tylko w mi znanym kierunku.
Łaziłem dobre dwie godziny po mieście odwiedzając miejsca, w
których razem spędzaliśmy czas. Nazbierało się tego. Nieźle
zmarzłem, ale wiedziałem, że muszę odwiedzić jeszcze jedno
miejsce. Był to plac zabaw niedaleko domu Rose. Wszedłem od drugiej
strony i zatrzymałem się pod drzewem. Wtedy zobaczyłem Ją.
Siedziała na huśtawce z nieodgadnionym wyrazem twarzy. Zamurowało
mnie. Moje serce zaczęło walić jak szalone. Cały zacząłem się
trząść. Moje nogi stały się jak z waty. Nic się nie zmieniła.
Nadal była śliczna. Wciągnąłem wielki haust powietrza do płuc
starając się uspokoić mój organizm. Jednak to nic nie pomogło.
Cholera, była taka cudowna. Teraz mogłem to powiedzieć, kocham ją
najbardziej na świecie. Od tych czterech lat nic się nie zmieniło.
Nikt nie wyobraża sobie jak bardzo żałuję, że jej tego nie
powiedziałem. Przyjrzałem się dziewczynie dokładnie. Zmieniła
styl z dziewczęcego na bardziej ostry, seksowniejszy. Muszę
przyznać, że w tej wersji podobała mi się jeszcze bardziej. Na
końcówkach jej brązowych włosach pojawiło się delikatne blond
ombre. Kiedy w końcu udało mi się pozbierać i chciałem do niej
podejść jej telefon zadzwonił. Dziewczyna odebrała połączenie.
Słyszałem tylko strzępki rozmowy.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Tak, tato już wracam- fuknęła
wywracając oczami.- Nie rozumiem dlaczego nie mogliśmy spędzić
tych świąt w Bradford, zresztą nieważne.- stwierdziła z
przekąsem kończąc połączenie.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Wstała z huśtawki i wyciągając z
kieszeni papierosa ruszyła w nieznanym mi kierunku.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ona pali.- szepnąłem sam do siebie.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Po chwili otrząsnąłem się i
zacząłem za nią biec, ale gdzieś zniknęła. Wróciłem na plac
zabaw i usiadłem tak jak Rose przed chwilą, na huśtawce. Ukryłem
twarz w dłoniach i odetchnąłem głęboko.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jesteś idiotą Zayn.- stwierdziłem.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Miałem jedyną okazję od czterech
lat, żeby się do niej odezwać, a ja stałem i podziwiałem.
Siedziałem dłuższą chwilę wpatrując się w przestrzeń przede
mną. Plac zabaw był pusty. Kiedyś przychodziło tu mnóstwo
dzieci, teraz wolą grać na konsolach i oglądać głupie seriale w
telewizji niż wyjść na dwór i pobawić się z rówieśnikami.
Pamiętam jak ja i Rose byliśmy mali. Zimą lepiliśmy bałwana,
rzucaliśmy się śnieżkami. Wiosną biegaliśmy po kałużach, a
gdy było ciepło zbierałem dla niej kwiatki i robiłem bukiety.
Latem kąpaliśmy się w basenie, chodziliśmy po drzewach. Jesienią
zbieraliśmy liście i obrzucaliśmy się nimi nawzajem. Uwielbiałem
z nią grać w piłkę nożną, ponieważ była słabsza, ale za to
lepiej jeździła na łyżwach, więc kiedy się wywracałem zawsze
się ze mnie śmiała. Udawałem naburmuszonego i żebym przestał
się gniewać musiała mnie cmoknąć w policzek. W moich oczach
zakręciły się łzy. Tak bardzo za tym tęskniłem. Tęskniłem za
nią, za nią całą. Za jej uśmiechem, dołeczkami w policzkach, za
zielonymi oczami z ledwo co widocznymi żółtymi gwiazdkami wokół
źrenic. Tęskniłem za każdym jej ruchem, za tym w jaki sposób się
śmiała, płakała, krzyczała, tańczyła, śpiewała. Westchnąłem
przeciągle, gdy poczułem wibracje w kieszeni spodni. Wyciągnąłem
telefon i spojrzałem na wyświetlacz. Wiadomość od Lou:
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>I co znalazłeś ją? ^^ </i>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Wystukałem na
wyświetlaczu tylko krótkie ,,nie” i nie czekając na odpowiedź
przyjaciela schowałem urządzenie z powrotem do kieszeni. Obrzucając
ostatni raz zmęczonym spojrzeniem miejsce opuściłem plac zabaw.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
**Oczami Rose**</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Do Londynu została
jeszcze godzina drogi. Nie spotkałam nigdzie Zayn'a. Mogłam się
tego spodziewać. W moich myślach odbijały się tylko czekoladowe
tęczówki Zayn'a, których tak dawno nie widziałam. Oparłam głowę
o szybę i zasnęłam. Obudziły mnie otwierane drzwi. Ruszyłam
razem z tatą i dziadkami do domu. Zjedliśmy wspólnie spóźniony
obiad. Później dziadek i tata zabrali się za wyciąganie ozdób
świątecznych, a ja, mama i babcia zabrałyśmy się za
przygotowywanie potraw świątecznych. Około 20.00 postanowiliśmy
skończyć, ponieważ byliśmy już nieźle zmęczeni. Zjedliśmy
kolację i zaczęliśmy oglądać jakiś film. Około 21.00 zrobiłam
się strasznie senna i postanowiłam wziąć kąpiel i iść spać.
Tak mijały nam kolejne dni aż do świąt. Święta też minęły mi
w spokojnej i rodzinnej atmosferze. Świetnie się dogadywaliśmy,
chyba jak nigdy. 27 grudnia przybyła do mnie Alex na wcześniej
umówione spotkanie. Spędziłyśmy ten wieczór z butelką wina i
romansidłem na DVD, na którym ryczałyśmy jak głupie. Dziewczyna
spała u mnie w tym dniu. Nazajutrz o poranku obudził nas dzwonek
telefonu Alex. Zostałyśmy zaproszone na Sylwestra do naszego
znajomego z trzeciego roku, Toma. Ta propozycja bardzo nas ucieszyła,
ponieważ nie miałyśmy jeszcze żadnych planów na ten dzień.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
**Oczami Zayn'a**</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Od kilku dni
chodziłem jak struty. Nie miałem siły na nic. Przez całe święta
musiałem udawać szczęśliwego przy rodzinie. Nawet propozycja
spędzenia Sylwestra na domówce u Toma niezbyt mnie ucieszyła, ale
chłopaki namówili mnie żebym z nimi poszedł, więc się
zgodziłem.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
**Oczami Rose**</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Nadszedł dzień
Sylwestra. Wczoraj byłyśmy na zakupach i kupiłyśmy sobie
sukienki, które postanowiłyśmy dzisiaj założyć. Wstałam około
godziny 10.00 i byłam wypoczęta. Przebrałam się w czarne legginsy
i bluzkę z motywem Jacka Daniels'a. Włosy spięłam w niedbałego
koka na czubku głowy, a na nogi wciągnęłam puchowe skarpetki.
Zbiegłam na dół po schodach prosto do kuchni i postanowiłam
zrobić sobie śniadanie. Wsypałam płatki do miski i zalałam je
mlekiem. Zjadłam posiłek i włożyłam miseczkę do zlewu.
Przeniosłam się do salonu i włączyłam telewizję, w której
emitowany był jakiś wywiad z One Direction. Prychnęłam zmieniając
kanał. W tym samym czasie do mojego domu bez pukania wtargnęła Ale
taszcząc ze sobą torbę z ciuchami. Zaśmiałam się widząc
dziewczynę, która ledwo radziła sobie z wnoszeniem bagażu.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ty się nie śmiej,
tylko mi pomóż!- krzyknęła na co ja wybuchłam jeszcze większym
śmiechem.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Wstałam z kanapy i
podeszłam do dziewczyny biorąc od niej torbę.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Po co Ci aż tyle
tego?- zapytałam.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Trzeba jakoś
wyglądać stwierdziła beznamiętnie na co ja zrobiłam młynek
oczami.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ale jest dopiero
11.00, a impreza zaczyna się o 19.00.- stwierdziłam.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Razem udałyśmy
się do salonu i zaczęłyśmy oglądać telewizję. Cały czas
śmiałyśmy się i wygłupiałyśmy się. Około 16.00 zaczęłyśmy
się przygotowywać. Najpierw Alex poszła wziąć prysznic, a ja
potem pomogłam zrobić jej fryzurę i makijaż. Około 17.00 ja
poszłam się odświeżyć, a Alex pomogła mi zrobić fryzurę i
makijaż. Ja wybrałam dla siebie taki zestaw.
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-w0pRciFGkVI/VKXB2nYM_XI/AAAAAAAAAU8/ot7OYp-gU4Y/s1600/158.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-w0pRciFGkVI/VKXB2nYM_XI/AAAAAAAAAU8/ot7OYp-gU4Y/s1600/158.jpg" height="320" width="319" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Alex taki.
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-mLNT5eDc9p8/VKXCBDISV3I/AAAAAAAAAVE/e_c29Cma7U4/s1600/10374252_477464879053230_606697843_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-mLNT5eDc9p8/VKXCBDISV3I/AAAAAAAAAVE/e_c29Cma7U4/s1600/10374252_477464879053230_606697843_n.jpg" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Gotowe zeszłyśmy
na dół i czekałyśmy na taksówkę. Po chwili podjechała. Ubrałam
na siebie jeszcze skórzaną kurtkę i ostatni raz przeglądając się
w lustrze wyszłyśmy z domu. Droga do domu Toma zajęła nam około
20 minut. Już od ulicy słychać było głośną muzykę.
Zadzwoniłyśmy dzwonkiem i czekałyśmy aż ktoś otworzy. Po chwili
w drzwiach pojawił się Tom. Przywitał nas całusem w policzek i
zaprosił do środka. Udałyśmy się do salonu i zabrałyśmy po
drinku. Chciałam się porządnie zabawić. Po chwili tańczyłam już
w objęciach nieznanego mi chłopaka, który nie powiem był nawet
całkiem przystojny. Kolejne godziny mijały mi na tańczeniu,
rozmowach ze znajomymi i piciu alkoholu. Kilkanaście minut przed
północą wyszłam na taras zapalić. Oparłam się o barierkę i
przyglądałam się pogrążonemu w mroku Londynowi.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
**Oczami Zayn'a**</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Było kilka minut
przed północą. Muszę przyznać, że dobrze zrobiłem przychodząc
na tą imprezę. Postanowiłem wyjść na taras, żeby zapalić i
wtedy zobaczyłem Ją. Nie wierzę, Rose tu jest. Otworzyłem aż
usta ze zdziwienia. Wiedziałem, że nie mogę zmarnować tej szansy.
Wyszedłem na taras i tak jak ona oparłem się o barierkę.
Dziewczyna nawet mnie nie zauważyła, widać było, że myślami
jest gdzieś daleko. Nie wiedziałem jak mam zacząć rozmowę, a
jedyne co mi przyszło do głowy to:</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Masz ogień?-
zapytałem. Dziewczyna nawet na mnie nie patrząc podała mi
zapalniczkę. - Dzięki.- powiedziałem oddając dziewczynie jej
własność. Wtedy ona odwróciła się.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Zayn...- szepnęła
patrząc w moje oczy.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Rosie, tak bardzo
za Tobą tęskniłem.- szepnąłem zagarniając ją w ramiona.
Dziewczyna nie protestowała, tylko mocno się we mnie wtuliła.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ja też.- szepnęła
odsuwając się.- Tak długa na Ciebie czekałam.- dodała patrząc
na mnie tymi swoimi zielonymi oczami.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Obiecuję Ci, to
się już nigdy więcej nie powtórzy.- powiedziałem zbliżając jej
twarz do mojej.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Nasze twarze
dzieliły milimetry. Czułem jej ciepły oddech na moim policzku.
Przybliżyłem się jeszcze bardziej i położyłem jedną dłoń na
jej policzku, a drugą oplotłem wokół jej chudziutkiego ciała tym
samym przysuwając ją jeszcze bliżej. I zrobiłem to. Pocałowałem
ją. Jej usta były takie cudowne. Przejechałem językiem po jej
dolnej wardze tym samym prosząc o wstęp. Dziewczyna powoli
rozchyliła usta. Nasze języki tańczyły ze sobą taniec miłości.
Ten pocałunek był obietnicą. Obietnicą tego, że jej już nigdy
więcej nie zostawię. W oddali słyszeliśmy: <i>3, 2, 1, Nowy Rok!</i>
Oderwaliśmy się od siebie z wielkimi uśmiechami na twarzach.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-To było
jednocześnie najlepsze zakończenie i rozpoczęcie roku jakie mogłem
sobie tylko wymarzyć.- powiedziałem na co dziewczyna zaśmiała się
wtulając się w mój tors.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
...Suicide...http://www.blogger.com/profile/05525741960418974145noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-2695497738738500294.post-83011233392958797772014-12-31T21:45:00.000+01:002014-12-31T21:45:22.794+01:00Rocznica! ^^Kochani! To już rok jak jesteście ze mną i chciałabym Wam bardzo serdecznie za to podziękować! Jesteście niesamowici, że wytrzymaliście wszystkie moje humorki i braki weny. Cieszę się, że jesteście ze mną. Dzięki Waszym opiniom i komentarzom dostaję dużą dawkę motywacji. Mam nadzieję, że kolejny rok też spędzimy razem. A z okazji Sylwestra chciałabym Wam wszystkim życzyć szampańskiej zabawy i wszystkiego dobrego w nadchodzącym Nowym Roku!<br />
A przy okazji chciałabym bardzo, ale to bardzo serdecznie podziękować moim przyjaciółkom, które tak bardzo mnie wspierają w pisaniu. Kocham Was!<br />
Kocham Was wszystkich! <3<br />
P.S. Jutro dodam oneshot z okazji rocznicy, a teraz udanej zabawy i żebyście się zbyt nie opili! :D<br />
Klaudia ^^...Suicide...http://www.blogger.com/profile/05525741960418974145noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2695497738738500294.post-20197122663785828272014-12-25T12:07:00.001+01:002014-12-25T12:07:51.835+01:00ŻYCZENIA ^^Moi Kochani! Z okazji tych cudownych Świąt Bożego Narodzenia chciałabym Wam wszystkim życzyć dużo, miłości, szczęścia, zdrowia, cudownych prezentów, samych smacznych potraw oraz spełnienia wszystkich Waszych marzeń! A w nadchodzącym Nowym Roku samych powodzeń w życiu i również szczęścia! Pozdrawiam Was wszystkich bardzo serdecznie! :* <3<div>
</div>
<div>
Klaudia Xx</div>
...Suicide...http://www.blogger.com/profile/05525741960418974145noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2695497738738500294.post-41987250879238994802014-11-05T21:45:00.001+01:002014-11-05T21:45:27.241+01:00Rozdział dziesiąty/ Wielki powrót ^^Krótkie Info!<br />
Znów przepraszam, nie będę się tłumaczyć po to ja zawaliłam. A teraz łapcie dziesiąty rozdział! :D<br />
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------<br />
<br />
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Czwartek, 4 Lipca 2013r.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
~* Następny dzień *~
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Obudziła mnie chęć wymiotów. Szybko
wyparowałam z łóżka i pędem pobiegłam do łazienki.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Zwróciłam wszystko co wypiłam i
zjadłam wczoraj. Wreszcie kiedy poczułam się zupełnie pusta
odetchnęłam z ulgą. Przepłukałam usta zimną wodą i oparłam
się rękami o umywalkę. Z pewnością mogłam stwierdzić, że
zdecydowanie za dużo wczoraj wypiłam. Odepchnęłam się od
umywalki i spojrzałam w lustro. Nie wyglądałam zachęcająco.
Podkrążone oczy i rozmazany makijaż z wczoraj wcale nie dodawały
mi uroku. Szybko zrzuciłam z siebie piżamę i weszłam pod
prysznic. Letnia woda orzeźwiła moje ciało i pobudziła krwiobieg.
Dokładnie umyłam całe moje ciało i włosy, a następnie je
spłukałam. Wyszłam spod prysznica i od razu opatuliłam ciało
puchowym ręcznikiem. Następnie dokładnie się wytarłam i ruszyłam
z powrotem do sypialni. Stanęłam przy szafie i wyciągnęłam z
niej świeżą bieliznę i jakieś dresy, w które później się
przebrałam. Podeszłam do drzwi balkonowych, aby jak codziennie
zapalić, ale gdy zobaczyłam jaka pogoda jest na zewnątrz od razu
zmieniłam zdanie. Na dworze lało jak z cebra. Do tego strasznie
wiało. Jednak chęć zapalenia okazała się większa i wyszłam na
balkon odpalając fajkę. Zaciągnęłam się dymem i od razu
poczułam się lepiej. Papierosy od zawsze pomagały mi na kaca.
Usiadłam na dywaniku bardzo blisko drzwi aby nie zmoknąć i
rozkoszowałam się smakiem papierosa. Moją chwilę ukojenia
przerwał dźwięk otwierania drzwi. Od razu spojrzałam przed siebie
i zobaczyłam jak Harry wychodzi na balkon. Przed moimi oczami
momentalnie pojawił się obraz wczorajszego wieczoru psując mi tym
samym humor. Spojrzał w moją stronę i jakby nigdy nic uśmiechnął
się i pomachał mi. Na początku chciałam mu pokazać środkowy
palec, ale po chwili zrozumiałam, że przecież znając życie on
nie pamięta nic z wczoraj. Odwzajemniłam gest i kończąc papierosa
wróciłam do środka. Postanowiłam, że nie mogę na niego
naskakiwać tylko po prostu na spokojnie z nim porozmawiam.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Zeszłam na dół i od razu weszłam do
kuchni. Chwyciłam butelkę wody i nalałam sobie szklankę. Wypiłam
ją duszkiem jak dwie następne. Nie miałam najmniejszej ochoty na
jedzenie, więc po prostu wyszłam i ruszyłam do salonu, gdzie
ujrzałam coś co mnie zaskoczyło. Na kanapie i fotelach zasiadało
One Direction. Widać było, że wszyscy mają kaca. Usiadłam na
wolnym fotelu rzucając tylko krótkie ,,cześć”. Rozsiadłam się
wygodnie i zaczęłam wpatrywać się w telewizor.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Klaudia?-usłyszałam głos Zayn'a.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Spojrzałam w jego stronę i kiwnęłam
głową pytająco.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie masz gdzieś tej Twojej
mikstury?-zapytał.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie mam, ale zaraz zrobię.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Wstałam z fotela i ruszyłam do
kuchni. Zebrałam wszystkie składniki i dokładnie je zmiksowałam w
blenderze. Wlałam miksturę do dzbanka i postawiłam go na tacy.
Następnie postawiłam obok 10 szklanek. Zabrałam wszystko do salonu
i postawiłam na stole. Każdy nalał sobie koktajlu i zaczął go
pić. Usiadłam z powrotem na fotelu i sączyłam powoli świeżo
przygotowany napój.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Opróżniłam szklankę do końca i
znów poczułam jak zbiera mi się na wymioty. Pobiegłam szybko do
łazienki i zaczęłam zwracać. Podobnie jak rano poczułam się
lepiej kiedy stałam się zupełnie pusta. Podeszłam do umywalki i
przepłukałam usta wodą. Wyszłam z łazienki i udałam się do
kuchni. Postanowiłam zrobić sobie jakieś ziółka na żołądek.
Po chwili gorący płyn stał już przede mną. Zabrałam kubek w
ręce i udałam się do salonu.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Wszystko ok?-zapytała Weronika, gdy
tylko przekroczyłam próg salonu.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Tak, tylko trochę źle się czuję,
ale zaraz mi przejdzie. Po prostu za dużo wypiłam.-odpowiedziałam.
-Wybaczcie, ale pójdę się położyć.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Wszyscy tylko kiwnęli głowami, a ja
wypiłam resztę ziółek i udałam się do sypialni.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Usiadłam na łóżku i zabrałam
laptopa na kolana. W tym momencie zorientowałam się, że przez ten
cały czas nie rozmawiałam z moją rodziną. Włączyłam laptopa i
od razu weszłam na skype. Na szczęście Laura była dostępna, więc
od razu wykonałam połączenie.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Hej Młoda!-przywitałam się, gdy
tylko twarz dziewczyny pojawiła się na ekranie.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Hej Stara!-odpowiedziała z uśmiechem.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- Co tam?-zapytałam.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-W porządku, ale z Tobą chyba nie za
bardzo.- powiedziała unosząc prawą brew.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Wczoraj trochę zabalowałam z
przyjaciółmi.- odpowiedziałam.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Haha, kto by się chciał z Tobą
zadawać?- zapytała kąśliwie.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dużo ludzi, Mała.-wytknęłam jej
język.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Rozmawiałyśmy jeszcze kilkanaście
minut, dowiedziałam się, że wyjeżdżają całą rodziną na
wakacje. Zakończyłyśmy rozmowę, a ja wyłączyłam laptopa i
położyłam się do łóżka. Po chwili już odpływałam do krainy
snów.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
** Kilka godzin później **
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Obudziłam się około 18.00.
Przetarłam oczy i przeciągnęłam się. Wstałam z łózka i od
razu udałam się do łazienki. Musiałam wziąć prysznic. Owinięta
w ręcznik wyszłam z łazienki w poszukiwaniu czystych ubrań.
Wybrałam taki zestaw. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-hbpmMVHO6zs/VFqLjMYkFgI/AAAAAAAAARY/XWuEjk4Ign0/s1600/stylizacja-NaszaKasza-sportowe_9.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-hbpmMVHO6zs/VFqLjMYkFgI/AAAAAAAAARY/XWuEjk4Ign0/s1600/stylizacja-NaszaKasza-sportowe_9.jpg" height="320" width="320" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Zrobiłam makijaż i zeszłam na dół.
Udałam się do kuchni, ponieważ zrobiłam się głodna. Zrobiłam
sobie kilka kanapek i stawiając je na stole zobaczyłam zostawioną
na nim karteczkę o treści: <i>Jesteśmy u chłopaków obok. Wpadnij
jak się wyśpisz. XxXx. </i>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Jedząc kanapki
zastanawiałam się czy chcę tam w ogóle iść. W końcu
stwierdziłam, że nic mi nie szkodzi. Skończyłam jeść posiłek i
wyszykowałam się do wyjścia. Ubrałam buty. Ostatni raz
przejrzałam się w lustrze i zabierając telefon, kilka drobnych,
papierosy i zapalniczkę oraz klucze do domu wyszłam z niego.
Zamknęłam drzwi na klucz i ruszyłam do domu sąsiadów. Stanęłam
przed drzwiami i głośno odetchnęłam. Tylko czego do cholery ja
się tak bałam?! Zaśmiałam się duchu i zadzwoniłam do drzwi.
Usłyszałam zgrzyt zamka i po chwili w pojawił się nich roześmiany
Lou, który gdy tylko mnie zobaczył roześmiał się jeszcze
bardziej.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Marcheweczko!
-krzyknął i od razu złapał mnie w objęcia.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Lou, dusisz.-
powiedziałam cicho. Chłopak tylko się roześmiał i posłał mi
jeden z tych swoich uśmiechów, na co automatycznie na moich ustach
zagościł banan. Chłopak bez pytania pociągnął mnie za rękę
tym samym wprowadzając do przedpokoju. Muszę przyznać, że był
cudowny. Beżowe ściany, na których wisiały różne zdjęcia w
białych ramkach. Większość z nich przedstawiała chłopaków.
Kolor ścian idealnie komponował się z meblami. Najbliżej
wyjścia stała szafa na ubrania z ogromnym lustrem. Kilka małych
szafek i wszystko udekorowane wazonami z kompozycjami kwiatowymi.
Stałam w przedpokoju nawet nie zauważając, że Louis gdzieś
zniknął. Potrząsnęłam głową i ściągnęłam buty. Weszłam do
salonu, który urządzony był w podobny sposób. Nowocześnie, ale
przytulnie. Przywitałam się z wszystkimi i usiadłam na kanapie
obok Harry'ego. Chłopak delikatnie się do mnie przysunął.
Zaczęliśmy rozmawiać na różne tematy. Począwszy od tych
błahych, a kończąc na bardzo poważnych. Śmialiśmy się i
wygłupialiśmy. Nagle poczułam czyjś dotyk na mojej ręce. Harry
delikatnie mnie dotknął. Spojrzałam na jego twarz, na której
malował się strach i niepokój. Bał się czy nie odrzucę jego
pieszczoty. Nie wiedziałam co zrobić. Odsunęłam delikatnie dłoń,
ale na tyle by dalej nasze palce się stykały. Koło 19.00
włączyliśmy telewizję. Padło na jakiś kanał muzyczny, na
którym właśnie emitowany był jakiś program plotkarski. Kobieta
po trzydziestce zaczęła mówić:
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Niedawno w
życiu najsławniejszego boy banu na świecie, czyli One Direction
pojawiły się trzy nowe kobiety, a wczoraj na imprezie ekipy 1D
pojawiła się jeszcze jedna. Cztery młode kobiety świetnie się
czują w towarzystwie chłopaków. Na wczorajszej imprezie tańczyły
nawet na rurze! Widać było, że pomiędzy jedną z nich, a Harry'm
iskrzy. Czy ta młoda, śliczna dziewczyna to kolejna zdobycz
przystojniaka? A może to ona uwiodła jego? Jednak jedno jest pewne,
że pomiędzy tą dwójką coś jest! Tylko co? O tym będziemy Was
informować na bieżąco! </i>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
W tym momencie na ekranie pojawiły się nasze wspólne zdjęcia z
ogniska, imprezy, w supermarkecie po prostu wszędzie! Wstałam i
wydarłam się na cały regulator.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Co do cholery?! Co to ma być?!- chłopcy podążyli moim śladem i
też szybko wstali. Zaraz tuż obok mnie pojawił się Niall, który
mocno mnie w siebie wtulił.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Cii, spokojnie to tylko plotki. Mała uspokój się. - szeptał w
moje włosy. Automatycznie cała moja złość gdzieś uleciała.
Odsunęłam się od blondyna i spuściłam głowę w dół.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Przepraszam za mój wybuch. - powiedziałam cicho.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nic się nie stało. - odpowiedział blondyn. - Twoja reakcja była
zrozumiała.-dodał.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Uśmiechnęłam się w podziękowaniu. Blondyn odwzajemnił uśmiech
i pociągnął mnie z powrotem na kanapę. A Harry? Harry nadal
siedział na kanapie jak wryty. Jakoś go to nie ruszyło, a może
nawet spodobało? Nie miałam pojęcia. Gotowało się we mnie.
Zachowywał się tak jakby to było u niego na porządku dziennym.
Podniosłam się powoli z kanapy i oznajmiłam.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Idę zapalić. - wszyscy tylko skinęli głowami. Wyszłam na taras
i odpaliłam papierosa. Usiadłam na drewnianym krześle i
obserwowałam ulicę, przez którą co chwilę przejeżdżał jakiś
samochód. Przymknęłam oczy i odrzuciłam głowę w tył starając
się uspokoić swoje myśli. Przez głowę przewijały mi się
scenariusze tego co teraz będzie. Wszyscy będą mogli widzieć co
robię, z kim jestem. Cały świat pozna moje imię, nazwisko, nie
będę już miała życia prywatnego. Nagle przez głowę przemknęła
mi myśl: Może by to wszystko zostawić i gdzieś uciec?
Potrząsnęłam głową odganiając od siebie tą myśl. Nie mogłam
przecież zostawić najlepszych ludzi jakich udało mi się w życiu
poznać. Jednak nie chciałam, żeby historia mojego życia była
pożywieniem dla tych hien z plotkarskich magazynów, a pewne było,
że prędzej czy później wszystko się wyda. Narkotyki, wszystkie
imprezy, na których zbyt mocno zabalowałam i coś co udawało mi
się ukryć przez tyle lat... Wszystko wyjdzie na jaw. Przecież dla
nich nie będzie problemem to, żeby zapłacić komuś kilka tysięcy
funtów, dolarów, euro czy złotych, aby później zbić fortunę na
tych wszystkich historiach. Ale mam to gdzieś. Mam gdzieś ich
wszystkich i to co o mnie napiszą lub powiedzą. Wzięłam głęboki
oddech i wstałam z krzesła kierując się do drzwi tarasowych,
kiedy nagle znikąd wyrósł przede mną Harry.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Przestraszyłeś mnie.- wycedziłam zbyt szorstko.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Przepraszam.- wykrztusił.- Zastanawiałem się, czy nie
zechciałabyś pójść ze mną na spacer?-dodał spuszczając wzrok
na swoje buty. No nie wierzę! Styles się boi. Zachichotałam pod
nosem na co chłopak od razu podniósł wzrok. - Coś nie tak?-
zapytał.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie. Wszystko w porządku. Możemy się przejść.-odpowiedziałam z
uśmiechem.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Chodź.-pociągnął mnie za rękę w stronę ogrodu.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Przeszliśmy przez ogród tym samym obchodząc cały dom dookoła.
Wyszliśmy z posesji i w milczeniu skierowaliśmy się w stronę
pobliskiego parku. Chłopak chciał usiąść na ławce, ale ja
pociągnęłam go za rękę do największego drzewa w całym parku.
Usiedliśmy pod nim na zimnej trawie. W ciszy obserwowaliśmy zachód
słońca. Wyciągnęłam paczkę papierosów i zapaliłam jednego.
Oparłam głowę o drzewo i delikatnie przymknęłam powieki
delektując się cudownym smakiem mojego papierosa.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Więc...-zaczęłam ochrypłym głosem.- O czym chciałeś ze mną
porozmawiać?
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Czy muszę chcieć z Tobą o czymś porozmawiać, aby iść na
spacer?-zapytał patrząc gdzieś w dal. Zerknęłam na niego kątem
oka, ale po chwili znów zatopiłam spojrzenie w otoczeniu przede
mną.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Chyba nie powiesz mi, że zaprosiłeś mnie na spacer tylko po to,
aby oglądać ze mną zachód słońca?- prychnęłam ze śmiechem.
Chłopak zachichotał pod nosem jak nie przymierzając jakaś
rozemocjonowana nastolatka.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Tak masz rację nie po to.-odrzekł z uśmiechem wwiercając we
mnie swoje spojrzenie.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Więc o czym chcesz pogadać?- zapytałam unosząc lewą brew.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jaka Ty jesteś niecierpliwa.- stwierdził kręcąc głową.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Idiota.-skomentowałam za co dostałam kuksańca w bok.- Hej! Nie
pozwalaj sobie Styles.- odkrzyknęłam ze śmiechem.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No dobra już się nie denerwuj. A tak poza tym to chciałem
porozmawiać o tym wszystkim co się ostatnio wydarzyło.- zaczął
niepewnie. Przeczesał nerwowo swoje kasztanowe loki i ciągnął
dalej. - Twoja reakcja na ten reportaż była zrozumiała. Na pewno
nie chciałaś i dalej nie chcesz, aby ktoś mieszał się w Twoje
życie. Mogę sobie wyobrazić jaki szok wtedy przeżyłaś i...-
zatrzymał się na chwilę, ale zaraz znów zaczął mówić.- I chcę
Cię za to przeprosić.- skończył spuszczając wzrok, a ja
spojrzałam na niego z niezrozumieniem.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ale za co TY mnie przepraszasz skoro NIC nie zrobiłeś?-
zaakcentowałam te dwa słowa.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Bo to wszystko przeze mnie.- wykrztusił.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nawet sobie tak nie żartuj.- podniosłam głos.- To nie Twoja wina,
że te harpie ciągle szukają jakiejś sensacji, okej?- dokończyłam.
Chłopak tylko pokiwał głową na co delikatnie się zaśmiałam.- I
już nie rób takiej miny.- szturchnęłam go w bok.- A teraz choćbyś
chciał to i tak Wam nie odpuszczę.- zaśmiałam się a chłopak mi
zawtórował.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Po tym jak sobie wszystko wyjaśniliśmy nasza rozmowa przebiegała
miło i swobodnie. Śmialiśmy z siebie nawzajem. Kiedy zaczynało
się powoli ściemniać zaczęliśmy się zbierać. Idąc przez
alejkę między drzewami oświetloną latarniami przyszedł mi do
głowy pewien pomysł. Krzyknęłam ,,berek” klepiąc Harry'ego w
ramię i zaczęłam uciekać. Chłopak zaczął mnie gonić między
drzewami. Piszczałam jak mała dziewczynka. W końcu udało mu się
mnie dogonić. Przyparł mnie do jednego z drzew i przyglądał mi
się z przyspieszonym oddechem. Zagryzłam dolną wargę i położyłam
rękę na jego torsie. Cholera, wyglądał tak idealnie. Kasztanowe
loki delikatnie opadły mu na czoło. W półmroku widziałam jego
zielone, błyszczące oczy. Mogłam poczuć jak szybko bije mu serce.
Czułam jego oddech na mojej twarzy. Był tak bardzo seksowny.
Przymknęłam powieki i wyrównałam oddech. I co teraz? Mam go
pocałować? On mnie pocałuje? Nie chciałam żeby to wydarzyło się
tak szybko, ale powoli uświadamiałam sobie, że coś czuję do tego
chłopaka. Wzięłam głęboki oddech i chciałam się ruszyć, ale
nie potrafiłam. Chłopak zbliżył się do mnie i pocałował mnie w
nos. Zaśmiałam się i puknęłam go w czoło.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jesteś głupi.- stwierdziłam.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ej!- krzyknął na co znów się zaśmiałam.- Idziemy.- dodał i
znów pociągnął mnie za rękę.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Szliśmy w ciszy przez park. Harry nadal nie puścił mojej ręki.
Mocny dreszcz targnął moim ciałem kiedy zawiał mocniejszy wiatr.
Chłopak od razu to spostrzegł, szybko puścił moją dłoń i
ściągnął bluzę ze swoich ramion. Opatulił mnie nią dokładnie,
a sam zaczynał się trząść z zimna.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie trzeba było. Weź ją.- zaprotestowałam ściągając bluzę z
ramion.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Zostaw ją sobie.- odpowiedział zatrzymując moje ręce.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ale przecież się trzęsiesz. - stwierdziłam.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ty też. - zaśmiał się na co mu zawtórowałam.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dziękuję.- dodałam na co Harry posłał mi śliczny uśmiech.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Szliśmy znów w ciszy przez oświetlone alejki, ale to nie była
krępująca cisza. Było przyjemnie, spokojnie i miło. Po krótkiej
chwili znaleźliśmy się na naszej ulicy.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-To co idziesz jeszcze do nas?- zapytał Harry kiedy stanęliśmy
przed furtką prowadzącą do domu chłopaków.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Czemu nie.- odparłam wchodząc na podwórko.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
W błyskawicznym tempie znaleźliśmy się w salonie i od razu
posypały się śmieszne komentarze na temat naszego spaceru i tego
co robiliśmy tak długo, bo prawie trzy godziny.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Siedzieliśmy w salonie oglądając jakieś głupawe programy w
międzyczasie jedząc kanapki przygotowane przez Daddy'ego. Kiedy już
miałyśmy się zbierać Lou wpadł na pomysł abyśmy zostały na
noc. Spojrzałyśmy na niego jak na człowieka niespełna rozumu.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Przecież my nawet nie mamy w czym spać.- powiedziałam.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Możecie spać nago. Mi to nie będzie przeszkadzać! - wypalił
Zayn na co rzuciłam w niego poduszką.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Zboczeniec!- krzyknęłam na co wszyscy wybuchnęli gromkim
śmiechem.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Możemy u Was spać, ale najpierw pójdziemy po swoje rzeczy.-
stwierdziła Weronika kierując swoją wypowiedź szczególnie do
Zayn'a.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Chłopcy zaśmiali się, a my udałyśmy się do wyjścia. W
błyskawicznym tempie znalazłam się w moim pokoju i zaczęłam
pakować najpotrzebniejsze rzeczy do torby. Wparowałam jeszcze
prędko do łazienki i spakowałam kosmetyczkę. Zamknęłam torbę i
zbiegłam na dół. Okazało się, że byłam pierwsza. Rzuciłam
torbę w kąt i udałam się do kuchni. Nalałam soku do szklanki i
wypiłam ją duszkiem. Po chwili usłyszałam kroki na schodach, więc
udałam się do holu.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Myślałam, że już nie zejdziecie!- powiedziałam zakładając
ręce na piersi.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-A gdzie Ci się tak spieszy?- zachichotała Marzena.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Yyyy..- zacięłam się.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Daj jej spokój! Ona się się spieszy do Harry'ego.- odpowiedziała
jej Ola.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ej! Nieprawda!- krzyknęłam.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Tak, jasne.- dodał Mateusz.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dobra idziemy w końcu?- zapytałam wywracając teatralnie oczami.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Haha, dobra już się tak nie denerwuj.- powiedziała Weronika.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Wyszliśmy z domu i po chwili znów staliśmy pod drzwiami chłopaków.
Otworzył nam Liam i zaprosił do środka.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Usiedliśmy na kanapie, a w telewizji właśnie puszczano wiadomości.
Prezenter mówił o tym, że gdzieś w Ameryce Południowej
rozbrojono kolejny gang narkotykowy. Nagle mnie oświeciło. Przecież
miałam porozmawiać z Harry'm o tym co się stało na imprezie.
Spojrzałam ukradkiem na chłopaka przygryzając dolną wargę. Nie
mogłam go tak wprost przy wszystkich o to zapytać. Wyciągnęłam z
kieszeni telefon i wystukałam na klawiaturze wiadomość. Po chwili
dostałam odpowiedź. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-8IXPU6FV1Os/VFqMCDCeXvI/AAAAAAAAARg/VPFom4onJWs/s1600/meme-from-iphonetextgenerator.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-8IXPU6FV1Os/VFqMCDCeXvI/AAAAAAAAARg/VPFom4onJWs/s1600/meme-from-iphonetextgenerator.png" height="320" width="213" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Wstałam z kanapy i podążyłam za Harry'm wychodzącym z salonu.
Usłyszeliśmy za sobą gwizdy i śmiechy. Pokręciłam tylko głową
z uśmiechem wchodząc po schodach na piętro. Weszliśmy do jego
sypialni. Była wprost idealna. Dokładnie w jego stylu.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Chłopak usiadł na łóżku i poklepał miejsce obok siebie.
Usiadłam po turecku wpatrując się w twarz obróconego do mnie
Harry'ego. I jak mam zacząć? <i>Słuchaj, wiem, że bierzesz, bo
sama też ćpam. </i>To byłoby żałosne, a poza tym te śliczne
zielone tęczówki wpatrzone we mnie wcale nie dodawały mi odwagi.
Wypuściłam powietrze ze świstem i spojrzałam na towarzysza.
Przygryzłam dolną wargę i zaczęłam niepewnie.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Harry, posłuchaj może wydać Ci się to dziwnie i pewnie będziesz
chciał zapytać skąd tyle wiem i w ogóle, ale nie przerywaj mi,
tylko pozwól mi opowiedzieć całą tą historię póki jeszcze mam
odwagę. - spojrzałam na chłopaka, ten tylko pokiwał głową, więc
ciągnęłam dalej mój monolog.-Jak już wiesz mój ukochany Tomek,
który wyciągnął mnie z wielu problemów wyjechał od razu po
mojej osiemnaste. Nie potrafiłam się pozbierać i znów wrócili
starzy przyjaciele i przyjaciółki. Mam na myśli alko, fajki,
żyletki, narkotyki i tak dalej. Kolejny raz wylądowałam na samym
dnie. Bywały kace, kiedy rzygałam dalej niż widziałam. Niewiele
brakowało, a wylądowałabym na odwyku. Na szczęście Ola, Weronika
i Marzena pomogły mi z tego jakoś wyjść, ale to i tak odbiło się
na mojej psychice. Pewnie teraz zapytasz skąd wiedziałam, że
wczoraj byłeś naćpany? Obserwując reakcje organizmu moje i moich
znajomych po zażyciu narkotyków domyśliłam się, że coś
wziąłeś. Sądzę nawet, że wiem co to było. Amfetamina. Zgadłam?
- zapytałam patrząc Harry'emu w oczy.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Tak, masz rację, ale to był pierwszy i zarazem ostatni raz. -
odpowiedział ochrypłym, niepewnym tonem.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No ja mam nadzieję.- uśmiechnęłam się. Chłopak starał się
odwzajemnić gest, jednak nie wyszło mu to. - No już, nie przejmuj
się tak. Chodź tu. - zaśmiałam się rozkładając ręce do
uścisku.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Chłopak wtulił się we mnie jak w swojego ukochanego pluszaka i
głośno odetchnął.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dziękuję.- odparł odsuwając się ode mnie.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Za co?- zapytałam.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Za to, że mi to powiedziałaś, że w ogóle Cię to interesuje.-
odpowiedział.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Oj Hazzuś. - zachichotałam czochrając jego loki. Chłopak
zmarszczył nosek w geście niezadowolenia na co wybuchnęłam
gromkim śmiechem.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Idziemy na dół?- zapytałam.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Posiedźmy tu jeszcze.- zamruczał.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dobra.- zaśmiałam się kładąc się na jego łóżku. Chłopak
położył się obok mnie chichocząc pod nosem.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Leżeliśmy w ciszy wpatrując się w sufit. Chłopak spojrzał na
mnie z uśmiechem.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Co?- zapytałam.- Mam coś na twarzy?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jesteś taka śliczna. - powiedział półszeptem odgarniając
zbłąkany kosmyk włosów z mojej twarzy.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dziękuję.- odpowiedziałam z uśmiechem. Czułam jak moje policzki
przybierają kolor dorodnego pomidora.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Harry zaśmiał się wpatrując się we mnie. Nie wiedziałam co mam
zrobić. Coś podpowiedziało mi aby to przerwać.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Idziemy już?- ugh, tak Klaudia jak zawsze potrafi popsuć każdy
romantyczny moment.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Chłopak z wyraźnym zmieszaniem odpowiedział:
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ymmm, tak jasne.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Zeszliśmy na dół. Wchodząc do salonu posypały się komentarze
typu: <i>Jak było? </i>Nawet nie chciało mi się tego komentować,
więc zaśmiałam się tylko siadając na kanapie.
</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Chłopcy postanowili na nas nie czekać i już dawno włączyli film.
Padło na jakąś komedię, której tytułu nie znałam, ale i tak
mnie śmieszyła. Oparłam się o oparcie kanapy i zaczęłam
dokładnie analizować film. Po chwili poczułam jak moje powieki
robią się coraz cięższe. W końcu było już grubo po północy.
Uchyliłam powieki i zobaczyłam, że reszta już też powoli
zasypia. Uśmiechnęłam się i zamknęłam oczy. Po chwili
wędrowałam już po krainie snów.</div>
...Suicide...http://www.blogger.com/profile/05525741960418974145noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-2695497738738500294.post-14588120595230520102014-07-22T19:58:00.000+02:002014-07-22T19:58:42.891+02:00InformacjaSkarby Moje Najukochańsze! <br />
Z powodu zepsucia się mojego laptopa nie mogę dodać rozdziału, ponieważ jak to ja nie zapisałam go w edytorze na bloggerze, tylko w programie na laptopie. Tak, wiem głupia ja. Ale za to udało mi się coś naskrobać na starym komputerze i tak oto powstał nowy blog!<br />
Zapraszam Was do czytania i komentowania, a co do Niekończącej się Historii mam nadzieję, że wytrzymacie do piątku, bo wtedy mój laptop ma wrócić. :)<br />
Trzymajcie się i do napisania! <3<br />
Tutaj macie link do nowego bloga:<br />
http://so-beybe-by-mine-tonight.blogspot.com/...Suicide...http://www.blogger.com/profile/05525741960418974145noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2695497738738500294.post-86680158414102755472014-05-28T18:31:00.000+02:002014-05-28T18:45:24.211+02:00Rozdział dziewiąty <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
HEJ KOCHANI! MAMY NOWY ROZDZIAŁ! ZAPRASZAM DO CZYTANIA I KOMENTOWANIA! :) ZA WSZYSTKIE BŁĘDY PRZEPRASZAM. ENJOY! :) </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
-----------------------------------------------------------------------------------------------</div>
Zgasiłam papierosa i prędko zbiegłam na dół. Już od schodów dało się usłyszeć śmiechy moich przyjaciół. Dotarłam prędko na dół i krzyknęłam.<br />
-Heeej!- rzuciłam wesoło i wskoczyłam w objęcia Marzenie.<br />
-Tak strasznie się za Tobą stęskniłam. - powiedziała przyciskając mnie mocniej do swojej klatki piersiowej.<br />
Nim zdążyłam coś powiedzieć usłyszałam smutny głos Mateusza.<br />
-A ja?- zapytał robiąc smutną minkę.<br />
-Och, chodź tu.- powiedziałam i rozłożyłam ramiona.<br />
Po czułym przywitaniu zaprosiłam wszystkich do salonu, a sama udałam się do kuchni, aby odgrzać resztę pizzy.<br />
Zajadaliśmy się posiłkiem słuchając opowieści Marzeny i Mateusza.<br />
Około 16.00 wszyscy udali się do swoich sypialni aby zacząć się przygotowywać do imprezy.<br />
Weszłam do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko. Niewyspana, lekko skacowana, trochę zmęczona i nawet odrobinę przybita to taki krótki opis mojego stanu. Niby wszystko układało się świetnie, początek naszego nowego życia w Londynie zaczął się wprost idealnie, jednak to wszystko chyba toczy się zbyt szybko. Jestem tu dopiero kilka dni, a już wplątałam się w kilka poważnych spraw. Poznanie tej zwariowanej piątki, a do tego ta sprawa z Harry'm niby to coś pięknego, ale jednak przysparza problemów. Takie rozmyślania sprawiły że moje powieki powoli opadały. Postanowiłam się chwilę zdrzemnąć. Nastawiłam budzik w telefonie na godzinę 17.00. Nawet się nie przebierając zasnęłam.<br />
Obudził mnie głośny dźwięk mojego budzika. Przeciągnęłam się i przetarłam oczy. Wstałam z łóżka i wyszłam z sypialni. Postanowiłam uprzedzić resztę, że zostały nam tylko trzy godziny do imprezy. Najpierw udałam się do pokoju Marzeny i Mateusza, ale gdy stojąc przy drzwiach usłyszałam ,,Kocham Cię Misiu” odpuściłam sobie. Powędrowałam, więc dalej do pokoju Oli, ale i tym razem nie weszłam do środka słysząc radosne odgłosy rozmowy Oli z Dawidem przez skype.<br />
Miałam nadzieję, że chociaż z Weroniką uda mi się pogadać, ale gdy usłyszałam, że śpiewa coś o miłości znowu zrezygnowałam. Warknęłam i przeklęłam w myślach. ,, Pieprzona miłość! Wszędzie!” mruknęłam wkurzona i udałam się do siebie. Całą drogę do swojej sypialni przebyłam przeklinając miłość i jakiekolwiek uczucia. Wróciłam do pokoju i zatrzasnęłam drzwi z hukiem.<br />
W takiej atmosferze to ja do wieczora nie wytrzymam-pomyślałam wchodząc do łazienki. Odkręciłam kurek i nalałam sobie pełną wannę wody. Zrzuciłam z siebie ubrania i weszłam do wody. Chciałam się chociaż trochę odprężyć. Moja głowa pulsowała z bólu i złości. Powoli przestawałam dawać sobie radę. W moim umyśle odbijała się tylko jedna myśl, a mianowicie taka, że jestem beznadziejna. Tak, dokładnie. Nic dodać, nic ująć. Kompletnie beznadziejna. Z coraz większą pewnością uświadamiałam sobie, że moje dalsze jestestwo na tej planecie jest bezcelowe. Potrafię tylko ranić, nic więcej. Nie umiem okazywać żadnych, nawet najprostszych uczuć. Kiedy czuję, że mogę coś do kogoś poczuć wycofuję się, oddalam i stwarzam ogromny mur, który odgradza mnie od tego całego świata. Staję się wyrachowaną, zimną, perfidną suką bez żadnych dążeń, marzeń, aspiracji. Potrafię tylko zadawać ból i ranić, zabijać czyjeś marzenia i pragnienia, miażdżyć całą czyjąś egzystencję. Jestem nikim! Nie umiem kochać.<br />
Moje autodestrukcyjne myśli przerwał dreszcz, który przeszył moje ciało. Był spowodowany tym, że woda dawno już wystygła. Zmarznięta dokończyłam mycie ciała i włosów. Wyszłam z wanny i od razu szczelnie opatuliłam się puchowym ręcznikiem. Wytarłam dokładnie ciało i wysuszyłam włosy. Gdy wyszłam z łazienki zegar wskazywał godzinę 18.00. Stwierdziłam, że czas zacząć się szykować. Wybrałam strój, zrobiłam makijaż i ułożyłam włosy. <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-FMbWPFZkAAQ/U4YMgxPVVAI/AAAAAAAAAMo/jMv_Bf8Y5dw/s1600/10168880_477464702386581_921481270_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-FMbWPFZkAAQ/U4YMgxPVVAI/AAAAAAAAAMo/jMv_Bf8Y5dw/s1600/10168880_477464702386581_921481270_n.jpg" height="320" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
Okazało się, że zajęło mi to zaledwie nie całą godzinę. Zeszłam więc na dół, gdzie jak się okazało czekała już na mnie cała czwórka. Wszyscy byli gotowi.<br />
<br />
Mateusz miał na sobie modny top i czarne rurki. Do tego nike za kostki. Wyglądał niby zwyczajnie, a jednak bardzo seksowanie. <br />
Dziewczyny jak zwykle prezentowały się świetnie.<br />
Ola:<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-9Bp6F0V2UcA/U4YNFEJTuTI/AAAAAAAAANA/FE4lDqNMoG0/s1600/10425576_477463622386689_2085550115_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-9Bp6F0V2UcA/U4YNFEJTuTI/AAAAAAAAANA/FE4lDqNMoG0/s1600/10425576_477463622386689_2085550115_n.jpg" height="320" width="320" /></a></div>
<br />
Weronika:<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-vW1oQrwmDlE/U4YM-t9aP_I/AAAAAAAAAM4/NUE-ZVfadqg/s1600/10409939_477464859053232_385417006_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-vW1oQrwmDlE/U4YM-t9aP_I/AAAAAAAAAM4/NUE-ZVfadqg/s1600/10409939_477464859053232_385417006_n.jpg" /></a></div>
<br />
Marzena:<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-1cUF1z_KwL0/U4YMxJgj24I/AAAAAAAAAM0/dVXJ0GLH5z0/s1600/10169090_477462199053498_1809110281_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-1cUF1z_KwL0/U4YMxJgj24I/AAAAAAAAAM0/dVXJ0GLH5z0/s1600/10169090_477462199053498_1809110281_n.jpg" height="320" width="320" /></a></div>
<br />
Skomplementowałam stroje moich towarzyszy i rozsiadłam się wygodnie na kanapie. W telewizji puszczali powtórkę jakiejś opery mydlanej. Znudzona zaczęłam się bawić frędzlami poduszki leżącej na kanapie. Około 19.30 moje znudzenie sięgnęło zenitu. Sięgnęłam po wcześniej zapakowaną torebkę i wyjęłam z niej papierosy oraz zapalniczkę. Miałam już wychodzić na taras, gdy usłyszałam za sobą głos.<br />
-Poczekaj, idę z Tobą.<br />
Wraz z moją towarzyszką wyszłyśmy na taras. Dziewczyna usiadła na ławce, a ja stanęłam przy barierce odpalając papierosa. Panowała między nami dziwna cisza. Czułam, że coś jest nie tak.<br />
W końcu postanowiłam się odezwać.<br />
-Coś się stało?<br />
-Dlaczego trzasnęłaś drzwiami?<br />
-Kiedy?-zapytałam.<br />
-Nie pamiętam kiedy dokładnie. Wiem, że wchodziłaś do swojego pokoju.<br />
-Marzena... W sumie ciężko jest powiedzieć kiedy setki emocji zlały się w jedno. Czasami już nie wytrzymuję tego wszystkiego. Jest ciężko, boli mnie to.<br />
-Co? Wytłumacz mi! Daj sobie pomóc. Błagam...-szepnęła błagalnym tonem składając dłonie jak do modlitwy.<br />
-Ja...-nie zdążyłam dokończyć, bo usłyszałyśmy dzwonek do drzwi. <br />
Posłałam dziewczynie przepraszające spojrzenie i zagasiłam papierosa. Wspólnie wyszłyśmy do salonu, gdzie wszyscy się już zbierali. Zabrałam torebkę po drodze wkładając do niej papierosy. Gdy wszyscy wyszli zamknęłam dom na klucz. Teraz byliśmy gotowi. Okazało się, że dostaliśmy ochroniarzy, więc jechaliśmy dwoma busami. Ja trafiłam do busa z chłopakami, a moi przyjaciele jechali osobno.<br />
Droga zajęła nam dość dużo czasu, ponieważ o tej porze na drodze były straszne korki. Gdy w końcu udało nam się dotrzeć na miejsce od razu dało się usłyszeć głośną muzykę. Wysiedliśmy z busów i udaliśmy się od razu na przód kolejki. Wielu ludzi krzyczało, że tak nie powinno być i to strasznie chamskie. Przewróciłam tylko oczami i ruszyłam do moich towarzyszy. Weszliśmy do klubu bez większych problemów i od razu zajęliśmy miejsce w loży vip'owskiej. Przy stoliku siedziały trzy śliczne dziewczyny. Były to wybranki Zayn'a , Lou i Liam'a. Podeszłam bliżej i od razu się uśmiechnęłam.<br />
-Cześć, jestem Klaudia.- powiedziałam i wyciągnęłam rękę do Perri.<br />
-Miło mi, Perrie.-odpowiedziała ściskając moją dłoń.<br />
-Sophie.-powiedziała kolejna witając się ze mną.<br />
-Eleanour. Miło Was w końcu poznać.-dodała.<br />
-Mi Was też.<br />
Później, gdy już się poznaliśmy Lou poszedł do baru i zamówił kolejkę shotów. Po wypiciu wszyscy udaliśmy się na parkiet.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/VRuoR--LdqQ?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<br />
<br />
Na parkiecie tańczyło mnóstwo osób z otoczenia chłopaków, więc szybko się z nimi wymieszaliśmy. Zaczęłam się poruszać w rytm muzyki. Coraz to seksowniejsze ruchy sprawiały, że coraz więcej ludzi mnie obserwowało. Razem z Marzeną, Olą i Weroniką postanowiłyśmy pokazać jak się tańczy w Polsce. Zrobiłyśmy wielkie kółko a my byłyśmy w środku. Ocierałyśmy się o siebie i schodziłyśmy na dół. Widziałyśmy jak większość facetów gapi się na nas, ale nie przeszkadzało nam to wcale, w końcu przyszłyśmy się tu bawić. Wpadłyśmy na pomyśl, aby naśladować ruchy Miley z teledysku. Nie chwaląc się wychodziło nam to świetnie. Z każdym kolejnym krokiem na parkiecie stawałyśmy się pewniejsze siebie. To było coś dla nas. Tak samo jak w Polsce rozkręcałyśmy imprezę. Jedynym utrudnieniem okazały się sukienki, a poza tym szło nam dość dobrze. Gdy piosenka się skończyła usiedliśmy z powrotem do naszego stolika. Spędziliśmy dość sporo czasu na rozmowach i piciu przeróżnych trunków. W końcu, gdy byliśmy już dość podpici padło pytanie:<br />
-Dziewczyny skoro tak dobrze tańczycie to może zatańczycie nam coś na rurze?-zapytał Lou.<br />
My spojrzałyśmy na siebie i stwierdziłyśmy zgodnie, że skoro mamy się bawić to czemu nie.<br />
-Zgoda.-odparłyśmy chórem.<br />
Cudem udało nam się dotrzeć do Dj'a. Poprosiłyśmy go o jakąś fajną piosenkę i zapowiedzieć.<br />
Gdy znalazłyśmy się na podeście z rurami dałam mu znak ręką, aby zaczynał.<br />
*UWAGA! UWAGA! Trzy piękne panie postanowiły się sprawdzić w tańcu na rurze, a jednocześnie wygrać zakład! Nagrodźmy je wielkimi brawami! * <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/RbtPXFlZlHg?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<br />
I się zaczęło. Najpierw trochę nieśmiało, a później się rozkręciłyśmy. Aroganckie miny i seksowne ruchy. Kilka shake'ów i twerkowanie. Musiałyśmy wyglądać komicznie niezbyt udolnie naśladując popularne kroki taneczne.<br />
Podczas popisu spojrzałam na Harry'ego. Uśmiechał się... Uśmiechał się do mnie ukazując przy tym te swoje cudowne dołeczki. Kolejny raz pokazał, że nawet w dość niecodziennej sytuacji może być uroczy jak mały chłopiec. Jednocześnie dało się zauważyć, że podoba mu się to co robię i to nawet bardzo. Uśmiechnęłam się chytrze i wróciłam do tańca.<br />
W końcu, gdy piosenka się skończyła zeszłyśmy z podestów. Zostałyśmy nagrodzone gromkimi brawami i gwiazdami. Harry stał oparty o bar i uśmiechał się. Gdy mnie zauważył przygryzł wargę i oblizując ją ruszył w moją stronę. <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-CuBKB81hsQ8/U4YHerHKO1I/AAAAAAAAAMU/egyJdfpTIzo/s1600/tumblr_m7p49j8sjM1r547i8.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-CuBKB81hsQ8/U4YHerHKO1I/AAAAAAAAAMU/egyJdfpTIzo/s1600/tumblr_m7p49j8sjM1r547i8.gif" height="179" width="320" /></a></div>
<br />
-No, muszę przyznać, że byłaś świetna.<br />
-Dziękuję.- powiedziałam delikatnie się rumieniąc.<br />
-To słodkie.-stwierdził.<br />
-Co?-wytrzeszczyłam oczy.<br />
-To jak się rumienisz.<br />
-Co? Ja się nie rumienię.<br />
-Och, daj spokój. Zatańczymy?<br />
-Jasne.<br />
I tak oto wspólnie ruszyliśmy na parkiet. Przetańczyliśmy razem kilka piosenek, a później wróciliśmy do stolika. Wspólnie zresztą wypiliśmy znowu po kilka drinków i wróciliśmy na parkiet. Około 1.00 wszyscy byli już nieźle podpici, a ja chyba byłam jedną z tych najbardziej pijanych. W przypływie odwagi, co gdybym była trzeźwa na pewno by się nie zdarzyło postanowiłam porozmawiać z Harry'm jednak nigdzie nie potrafiłam go znaleźć. W końcu wyszłam na świeże powietrze i zobaczyłam go siedzącego na barierce. Na pierwszy rzut oka widać było, że coś jest nie tak. Niby wyglądał normalnie, ale coś w jego zachowaniu mi nie pasowało nawet, gdyby był bardzo pijany tak raczej by się nie zachowywał. Ledwo opierał się o barierkę i patrzył w niebo co chwilę machając w górę.<br />
Podeszłam do niego i położyłam mu rękę na ramieniu. Ten odskoczył jak poparzony i wrzasnął.<br />
-Nie dotykaj mnie!<br />
Nie powiem przestraszyłam się, nawet bardzo.<br />
-Co się stało?-zapytałam spokojnie.<br />
-Nic! Zostaw mnie, rozumiesz!-znowu krzyk.-Daj mi spokój!<br />
Nie odpowiedziałam nic tylko chwyciłam go mocno za ramiona tak aby nie mógł się wyrwać i spojrzałam mu w oczy. Tak jak podejrzewałam.<br />
-Brałeś coś?!-wydarłam się. '<br />
-Nie Twoja sprawa.-warknął i obrócił się do mnie plecami.<br />
-Nie okłamuj mnie do cholery!<br />
-Co Ty o tym wszystkim możesz o tym wiedzieć?! Dziewczynka z dobrego domu, która nie zna prawdziwego życia.-prychnął.<br />
-Co masz na myśli? Dragi? Jesteś śmieszny! Brałam przez prawie półtora roku. To Ty nic nie wiesz o prawdziwym życiu! Pieprzona gwiazdka! ,,Jestem członkiem One Direction i wszyscy muszą mi współczuć!”-próbowałam naśladować jego głos.-Gówno wiesz o życiu!<br />
Nic nie odpowiedział po prostu stał jak wryty. Milczał. Jego ciało nie drgnęło nawet o milimetr. W dalszym ciągu się nie odzywał. Nie miałam siły tam dłużej stać. Przeklęłam pod nosem i wróciłam do klubu. Od razu udałam się do baru.<br />
-Podwójną whisky z lodem poproszę.-powiedziałam do barmana.<br />
-Robi się.-odpowiedział.<br />
Po chwili stała przede mną szklanka z trunkiem. Siedziałam chwilę obracając ją w ręce aż w końcu wypiłam całą zawartość lekko się przy tym krzywiąc. Byłam zdenerwowana, ale i przybita. Zabolało mnie to co powiedział, nawet bardzo. Poprosiłam o kolejną whiskey i wypiłam ją duszkiem. Gdy jestem zdenerwowana nawet nie czuję tych procentów w moim ciele. Siedziałam dłuższą chwilę przy barze opróżniając już piątą szklankę whiskey. Było mi smutno. Wśród tego całego tłumu, blichtru i hałasu znów poczułam się samotna. Jak dobrze było mi znane to uczucie. Oparłam głowę na dłoni i powoli moje powieki stawały się coraz cięższe. Nawet nie zauważyłam, że ktoś usiadł obok mnie.<br />
-Można?<br />
Odwróciłam się w prawo i zobaczyłam przystojnego chłopaka.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-DULlIfabmUg/U4YMIxFl-wI/AAAAAAAAAMg/HUJefs-yu78/s1600/cxgb.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-DULlIfabmUg/U4YMIxFl-wI/AAAAAAAAAMg/HUJefs-yu78/s1600/cxgb.jpeg" height="279" width="320" /></a></div>
<br />
-Jasne.<br />
-David.-wyciągnął rękę w moją stronę.<br />
-Klaudia. Miło mi.<br />
-Mnie również.<br />
-Dlaczego tak piękna dziewczyna siedzi tutaj sama?-zapytał nagle.<br />
-Długa historia, wybacz, ale nie mam ochoty o tym rozmawiać.-odpowiedziałam.<br />
-Jasne, rozumiem.-uśmiechnął się.<br />
-To zdrowie.-powiedziałam unosząc resztę trunku znajdującego się w mojej szklance. Wypiłam do dna i odstawiłam szklankę na blat.<br />
-Przepraszam wiesz może która godzina?-zagadnęłam chłopaka.<br />
-Dochodzi 3.00.-odparł.<br />
-W takim razie będę się zbierać.-uśmiechnęłam się.<br />
Uregulowałam rachunek w barze i już miałam się zbierać, gdy usłyszałam głos chłopaka.<br />
-Zaczekaj, zobaczymy się jeszcze kiedyś?-zapytał z nadzieją w głosie.<br />
-Kiedyś na pewno.<br />
-A tak poważnie?-zapytał.<br />
-A tak poważnie to mój numer. Odezwij się.-uśmiechnęłam się i wręczyłam chłopakowi karteczkę z zapisanymi cyferkami. -Cześć.<br />
-Do zobaczenia.-podkreślił i odwzajemnił uśmiech.<br />
Ostatni raz spojrzałam w jego stronę i udałam się do naszej loży. Wszyscy siedzieli przy stoliku. Przejechałam wzrokiem po nich i dostrzegłam sylwetkę, na której widok ciśnienie mi się podniosło.<br />
Wielmożny Pan Styles siedział na kanapie i żywo rozmawiał o czymś z resztą towarzystwa. Usiadłam obok Weroniki, która od razu na mnie spojrzała. Obdarzyłam ją wymuszonym uśmiechem i szybko przeniosłam wzrok na stół.<br />
-Wszyscy są?-zapytał jeden z ochroniarzy, a my tylko przytaknęliśmy.- To co?Chyba się zbieramy po trzeciej już.<br />
-Masz rację, jedziemy.-poparł go Liam.<br />
Zabrałam wszystkie swoje rzeczy i razem z moimi towarzyszami ruszyłam do busów. Tym razem udało mi się trafić do busa z dziewczynami i Mateuszem. Rozsiadłam się wygodnie na siedzeniu i oparłam głowę o szybę. Bezwiednie jedna łza spłynęła po moim policzku, gdy tylko przypomniałam sobie jak potraktował mnie Harry. Szybko ją otarłam i odetchnęłam głęboko. Tym razem droga minęła nam zaskakująco szybko. Już po chwili wysiadaliśmy z busa. Grzecznie podziękowałam kierowcy i pożegnałam się z nim krótkim ,,do widzenia”. Chwiejnym krokiem podeszłam do moich przyjaciół i otworzyłam drzwi do domu. Wszyscy weszli do środka, a ja od razu zamknęłam je szczelnie od wewnątrz na klucz. Weszłam do kuchni nalałam sobie szklankę wody, którą wypiłam duszkiem. Pożegnałam się z resztą domowników krótkim ,,dobranoc”. Weszłam na górę i od razu udałam się do mojej sypialni. Zamknęłam za sobą drzwi i weszłam do łazienki. Rozebrałam się, a następnie wskoczyłam pod prysznic. Teraz emocje puściły już na maxa. Rozpłakałam się. Stałam pod strumieniem ciepłej wody i krztusiłam się od płaczu. Nie miałam siły już walczyć z tym wszystkim. <br />
Umyłam dokładnie całe ciało i włosy po czym wyszłam spod prysznica. Wytarłam się, a następnie ubrałam piżamę. Stałam przed lustrem, patrzyłam na swoje odbicie i miałam ochotę je rozbić. Otworzyłam jedną z szufladek i wyciągnęłam tak dobrze znane mi narzędzie... Lecz czy naprawdę tego chciałam? Chciałam się pociąć? Gdzieś w głowie słyszałam głos, który mówił: ,, Potnij się i poczuj to ukojenie i tak nikt nie zauważy!” Jednak nie zrobiłam tego. Schowałam żyletkę z powrotem do szuflady i wyszłam z łazienki. Od razu wskoczyłam do łóżka i przymknęłam powieki. Jedna łza spłynęła po moim policzku, a później już nie pamiętam. Zasnęłam....Suicide...http://www.blogger.com/profile/05525741960418974145noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-2695497738738500294.post-17162745328824892612014-05-02T21:36:00.001+02:002014-05-02T21:36:40.768+02:00Rozdział ósmyNA POCZĄTKU CHCĘ BARDZO PRZEPROSIĆ ZA MOJĄ NIEOBECNOŚĆ. NIE BĘDĘ USPRAWIEDLIWIAĆ MOJEJ BARDZO DŁUGIEJ NIEOBECNOŚCI, ALE POWIEM TYLKO TYLE, MIAŁAM WIELE PROBLEMÓW. JESZCZE RAZ WAS BARDZO PRZEPRASZAM I TERAZ ZABIERAM SIĘ OSTRO DO ROBOTY! PRZESYŁAM WAM NOWY ROZDZIAŁ I ZABIERAM SIĘ ZA NADRABIANIE WSZYSTKICH ZALEGŁOŚCI. :) <br />
ENJOY! <br />
------------------------------------------------------------------------------------------ <br />
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.03cm;">
</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ja...-nie zdążyłam dokończyć,
ponieważ ktoś mi przerwał. Doskonale znałam ten ochrypły,
magnetyzujący głos.
</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dajcie spokój, wszyscy jesteśmy
pijani...-dokończył Harry. Posmutniałam. Dlaczego? Bo uświadomiłam
sobie, że jego wcale to nie interesuje, ale nie mogłam dać tego po
sobie poznać.
</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Zróbmy coś innego, bo ta gra z Wami
nie wróży nic dobrego.-zaśmiała się Weronika w ten pijacki
sposób upijając kolejny łyk piwa malinowego.
</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Zgadzam się.-dodałam z uśmiechem.
</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Tylko co?-zapytał Zayn na co ja tylko
wzruszyłam ramionami.
</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dansimy!!!- wydarła się nagle Ola
podnosząc w górę opróżnioną już butelkę po piwie o mało co
nie spadając z ławki. Nie mogłam powstrzymać ataku śmiechu.
</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Co robimy?!- zapytał Liam z bardzo
zdezorientowaną miną. No tak, bardzo dziwne słowo i do tego
wypowiedziane pijackim bełkotem na pewno było nie zrozumiałe.
</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Yyy to znaczy tańczymy... Znaczy
chyba.- wyjaśniłam niepewnie.
</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-W takim razie spoko.- dodał Niall.
Zgłosiliśmy muzykę i już po chwili zaczynaliśmy taniec. Na
początku w kółeczku, a potem w parach. Na początku tańczyłam z
Louis'em. Później ze wszystkimi po kolei. Świetnie się bawiłam.
Po około godzinie tańczenia zmęczeni rozsiedliśmy się znów na
ławkach i krzesłach. Czułam jak procenty w mojej głowie buzują i
jest ich coraz więcej. Tańczyłam przecież ciągle popijając
jakiś alkohol, ale o dziwo czułam się dobrze. Alkohol w moim
organizmie sprawiał mi wielką przyjemność. Nagle naszła mnie
wielka ochota na papierosa. Sięgnęłam po paczkę fajek leżącą
na stoliku, wyjęłam jednego i odpaliłam go. Zaciągałam się
papierosem raz po raz wypuszczając dym ustami lub nosem tworząc
kółeczka. Z tego co pamiętam chłopakom zawsze takie moje popisy
imponowały. Sądzili, że to takie niegrzeczne. W końcu odwróciłam
się do Harry'ego, który bacznie przyglądał się moim poczynaniom.
Zaciągnęłam się papierosem i wypuściłam dym zgrabnie z ust
wprost w twarz chłopaka. Nie spodobało mu się to najwidoczniej,
bo zakaszlał i spojrzał na mnie wrogo na co ja tylko wzruszyłam
ramionami pięknie się uśmiechając. Po chwili jednak odwzajemnił
gest. Odwróciłam wzrok. Po tym jak uciął moją wypowiedź nie
miałam jakiejś większej ochoty na rozmowy z nim. W sumie sama nie
wiem dlaczego, przecież nic do niego nie czułam. Tak mi się
wydawało... To tylko alkohol- powtarzałam sobie w myślach ostatni
raz zaciągając się nikotyną. Zgasiłam niedopałek i wrzuciłam
go do popielniczki. Rozsiadłam się wygodniej na wiklinowym krześle
przysłuchując się ożywionej rozmowie mojej towarzyszy. Nie za
bardzo wiedziałam na jaki temat toczy się rozmowa, ponieważ
dopiero co się do niej włączyłam. Postanowiłam się po prostu
bardziej wsłuchać, aby wyłapać sens konwersacji. Nagle poczułam
ciepłą dłoń na moim udzie. Spojrzałam na rękę, która
delikatnie gładziła moje jeansy. Następnie na jej właściciela,
którym oczywiście był Harry. Ścisnęłam mocno jego rękę
wbijając w skórę paznokcie na co usłyszałam ciche syknięcie z
bólu. Uśmiechnęłam się chamsko w jego stronę strzepując dłoń
z mojego uda. W tym momencie byłam strasznie sadystyczna, ale według
mojego pijanego mózgu należało mu się. Spojrzał na mnie
przygryzając swoją dolną wargę i delikatnie ją oblizując. Tryb
podrywacz się włączył- pomyślałam i wywróciłam oczami
odwracając wzrok. Przez chwilę znów przysłuchiwałam się
rozmowie reszty, ale po chwili znów poczułam ciepłą dłoń tylko,
że tym razem na mojej dłoni. Nie zareagowałam. Nagle poczułam
ciepły oddech na mojej szyi.
</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Pójdziemy na spacer?-zapytał tym
swoim cudownym głosem wprost do mojego ucha jakby chciał aby to
była nasza wielka tajemnica. Poczułam cudny zapach jego perfum
wymieszany z zapachem alkoholu. Po moim ciele przeszedł przyjemny
dreszcz. NIE! STOP! Ogarnij się, co się z tobą dzieje?-zapytałam
sama siebie w duchu. Przełknęłam głośno ślinę i równie cicho
odpowiedziałam wprost w jego ucho.
</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-A po co?- zapytałam delikatnie
przygryzając płatek jego ucha. Sama nie wiem co mnie napadło.
Dobrze wiedziałam, że będę tego żałować.
</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Żeby porozmawiać...-wyszeptał
prawie niesłyszalnie omiatając moją szyję swoim ciepłym
oddechem.
</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Więc chodźmy.-odpowiedziałam
patrząc krótko w jego oczy, w których błysnęły iskierki
szczęścia.
</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Zabrałam do kieszeni spodni papierosy
i telefon. Oznajmiliśmy reszcie, że idziemy na spacer i
pomaszerowaliśmy w kierunku ulicy. Przez kilka minut panowała
cisza, ale nie była to krępująca cisza. Szłam z podniesioną
głową obserwując rozgwieżdżone niebo i wdychając zapach lata.
Kochałam ten zapach. Zapach gorącego dnia i upojnej nocy, zapach
wakacji przesiąkniętych alkoholem, imprezami i wakacyjnymi
miłościami. Zapach wszystkich kwitnących kwiatów i drzew. Zapach
wolności... Tak to zdecydowanie był dla mnie zapach wolności i
dobrego czasu, który właśnie się rozpoczynał. Szliśmy już tak
dobre 10 minut, jednak żadne z nas jeszcze się nie odezwało.
Postanowiłam zacząć rozmowę, jednak najpierw odpaliłam
papierosa. Zawsze, gdy piłam paliłam dużo więcej. Wypuściłam
dym ustami patrząc jak rozchodzi się w powietrzu. Przełknęłam
ślinę i niepewnie zapytałam.
</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Więc o czym chciałeś porozmawiać?
</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dlaczego taka jesteś?- zapytał nagle
po krótkiej chwili ciszy, a ja spojrzałam na niego ze
zdezorientowanym wyrazem twarzy.
</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jaka?-zapytałam.
</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dlaczego kiedy ja robię krok w przód
ty cofasz się dwa kroki do tyłu? Dlaczego jak już ty robisz
chociaż pół kroku do przodu, a ja chcę iść dalej zwyczajnie
mnie odtrącasz? Dlaczego, gdy myślę, że wszystko stracone ty
zaczynasz budować wszystko od początku, a gdy myślę, że jest
dobrze ty wszystko rujnujesz?- zapytał, a ja w tym czasie wyrzuciłam
za siebie niedopałek. Doskonale wiedziałam o czym mówi.
</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Harry... Tacy jak ja... Ja... Ja się
nie przywiązuję... Nie chcę znowu być zraniona...- wyszeptałam
ocierając łzę z kącika oka. Harry przystanął i obrócił mnie w
swoją stronę chwytając delikatnie za ramiona. Otarł moje łzy i
wyszeptał.
</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Przepraszam... Ja nie chciałem... To
nie powinno tak wyglądać...- odparł.
</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nic się nie stało.-uśmiechnęłam
się delikatnie do loczka. Chłopak wyglądał na zatroskanego, więc
wyciągnęłam ręce i poniosłam kąciki jego ust wyciągając w
uśmiech. Puściłam jego usta, jednak uśmiech pozostał na jego
twarzy.
</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Wybacz jeśli tak to wszystko
odebrałeś.- odpowiedziałam cicho. Nie otrzymałam żadnej
odpowiedzi tylko zostałam przyciśnięta do torsu chłopaka.
Wtuliłam się w niego i zaciągnęłam się zapachem jego perfum.
Były po prostu idealne. Po chwili oderwaliśmy się od siebie.
</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Wracamy?- zaproponowałam, bo robiło
się chłodno.
</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Tak, wracajmy.- odpowiedział z
uśmiechem.
</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Droga powrotna minęła nam w bardzo
miłej atmosferze. Zmieniliśmy temat i rozmowa toczyła się nam
bardzo miło. Teraz po tym wszystkim już kompletnie nie wiedziałam
co jest między nami. Czy to tylko przyjaźń, a może coś więcej?
Nie miałam zielonego pojęcia.
</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Przez ten spacer czułam jakby cały
alkohol ze mnie uleciał. W zasadzie to bardzo dobrze. Przynajmniej
nie będę miała jutro kaca.
</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Wróciliśmy do domu i od razu
skierowaliśmy się do ogrodu. Wszyscy oprócz Liama byli na
półprzytomni. Zayn spał pod drzewem. Ola i Weronika śpiewały coś
siedząc na trawie. Louis i Niall turlali się po trawie śmiejąc
się. Ogólnie wyglądało jak w Zoo. Tylko Liam siedział spokojnie
przy ognisku piekąc kiełbaskę. Kiedy tylko nas zobaczył
promiennie się uśmiechnął. Było dopiero po 1.00, a oni już tak
zdążyli się wstawić.
</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jak dobrze, że jesteście. Pomożecie
mi ogarnąć to zoo.-zaśmiał się.
</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Skoro tak.- wzruszyłam ramionami i
zaczęliśmy wciągać wszystkich do ich sypialni.
</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Nie było to łatwym zadaniem, ponieważ
każdy z nich twierdził, że jest jeszcze trzeźwy i, że może się
dalej bawić. Bardzo ciężko było ich wtaszczyć na górę, ale w
końcu nam się udało.
</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Wyszliśmy znowu do ogrodu, aby jeszcze
trochę posiedzieć we trójkę. Na dworze było bardzo przyjemnie.
Od basenu bił delikatny chłód, co powodowało, że chwilami czułam
się tak jak nad morzem. Delikatny wiatr był moją morską bryzą, a
basen moją morską otchłanią. Wiem, że może się to wydać
trochę dziwne, ale bardzo tęskniłam za morzem i ostatnio bardzo
wiele rzeczy i wydarzeń mi je przypominało. Usiadłam wygodnie ma
krześle rozkoszując się tą chwilą. W rękach dzierżyłam kubek
z gorącą herbatą niedawno zrobioną przez Liama, który delikatnie
ogrzewał moje dłonie. Takie chwile mogłyby trwać wiecznie. Mówiąc
takie mam na myśli spędzone z przyjaciółmi , przy muzyce i dobrej
zabawie. Moje rozmyślania przerwał głos Liama.
</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jesteście świetne, wiesz?- zapytał
z uśmiechem.</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Haha, dziękuję. Miło mi.-na moją
twarz wkradły się dwa rumieńce.
</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Potwierdzam zdanie mojego
przyjaciela.- dodał Harry z tym swoim idealnym uśmiechem.
</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
W tym momencie nie liczyło się nic
innego. Tylko jego cudowne oczy, piękne malinowe usta i ten
uśmiech... Byłam jak w transie. Sama się kolejny raz na tym
przyłapałam. Potrząsnęłam głową i prędko odwróciłam wzrok
na Liama.
</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Co będziecie robić w te
wakacje?-zapytałam nagle i po chwili zdałam sobie sprawę, że to
pytanie mogło być zbyt ciekawskie, ale Liam spokojnie na nie
odpowiedział.
</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Mamy wolne!- odpowiedział mi
uradowany. Zaśmiałam się pogodnie w odpowiedzi.
</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-A wy?-zapytał Harry.
</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Najprawdopodobniej będziemy szukać
pracy.- stwierdziłam bez większego zachwytu tym zadaniem.
Wiedziałam, że będzie bardzo trudno. Dopiero co skończyłyśmy
szkołę i nie mamy zbyt dużego doświadczenia. Oczywiście
zrobiłyśmy kilka sesji zdjęciowych w trakcie nauki w technikum jak
i zaraz po jego zakończeniu. Wszystkie mamy za sobą kilka kursów
zawodowych, ale to przecież to tylko kursy, nic wielkiego.
Postanowiłam się tym teraz nie zadręczać i wróciłam do rozmowy
z chłopakami. Opowiadali mi o trasie i jak to jest być zespołem.
Dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy z życia tych pięciu
wariatów. Fajnie było tego wszystkiego słuchać. Opowiedzieli mi
chyba o wszystkim. Głupie wpadki podczas jakiegoś wywiadu, dziwne
pytania dziennikarzy, spotkania z fanami i ich wygłupy.
</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Gdyby ktoś jeszcze tydzień temu
powiedział mi, że ich poznam i będę się z nimi tak świetnie
dogadywać wyśmiałabym go i powiedziała, że powinien sobie zbadać
głowę. A teraz o wpół do trzeciej w nocy 3/5 tego zespołu śpi w
moim domu, a 2/5 ze mną rozmawia. Dla mnie to jest po prostu
niesamowite. Nigdy nie byłam ich wielką fanką. Zawsze wydawali mi
się tacy sztuczni, wykreowani. A teraz wiem, że są prawdziwi,
cholernie prawdziwi. Sława nie uderzyła im do głowy. Są sobą.
Zachowują się jak normalni ludzie, czują i cierpią, jak my
wszyscy bez wyjątku. Pomimo tego wszystkiego co ich spotkało,
wielkiej sławy nie zmienili się. I to właśnie czyni ich
wyjątkowymi. Znamy się raptem kilka dni, a wydaje mi się jak bym
znała ich od urodzenia. Od momentu pojawienia się ich w moim życiu,
stosunkowo bardzo niedawno wszystko się zmieniło. Nie zamykam się
w sobie, nie tnę się, pokazuję swoje uczucia i nie wstydzę się
moich łez. Bo mieć przyjaciela to mieć wszystko, a mieć ich
kilkoro to żyć w niebie.
</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>,,Nawet w obliczu śmierci
przyjemna jest świadomość posiadania przyjaciela.” (Mały
Książę) </i>
</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<br />
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
A ja mam ósemkę
przyjaciół i czuję się jak najszczęśliwsza osoba na tym
świecie. Przynajmniej tak mi się wydaje. Muszę przyznać, że
pomimo iż znam ich tylko kilka dni nie wyobrażam sobie, abym mogła
ich stracić. Moje rozmyślania mogłyby trwać wiecznie, gdyby ktoś
nie pomachał mi ręką przed twarzą. Szybko potrząsnęłam głową
i spojrzałam na chłopaków, którzy zanosili się ze śmiechu.
</div>
<br />
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
-Odpłynęłaś
dobre 10 minut temu. - stwierdził Liam, a ja zrobiłam zdziwioną
minę.
</div>
<br />
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
-Widać, że dobre
zioło. - dodał Harry i przybili sobie z Liam'em żółwika. Chwila,
stop! Czy ja przed chwilą myślałam, że nie mogłabym bez nich
żyć?! No to chyba mnie pogrzało! Przecież oni obrażają moje
rozmyślania i to do tego o nich! Toż to grzech!
</div>
<br />
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
-Ta zniewaga krwi
wymaga!-krzyknęłam unosząc palec wskazujący w górę.- Jak wy
śmiecie? Jak 19 lat żyje to nikt nigdy tak nie obraził moich
filozoficznych rozmyślań!- krzyknęłam wstając. Ich miny były
genialne. Malowało się na nich przerażenie i strach oraz
zdziwienie, a ja ciągnęłam dalej.- Jesteście zbójcami! Tak mnie
znieważyć i poniżyć! Toż to czyste plugastwo! Ja nie nic nie
brałam!- i właśnie w tym momencie wszyscy wybuchnęliśmy
śmiechem. Było warto odegrać tą szopkę.
</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Sądzę, że powinniśmy chyba już
iść spać.-stwierdził Liam na co my przytaknęliśmy głowami.
</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Ogarnęliśmy trochę ogród i
rozeszliśmy się do swoich sypialni. Dochodziła 4 nad ranem. No
cóż... Najwyżej dłużej pośpię. Szybko wskoczyłam pod
prysznic, przebrałam się w piżamę i ułożyłam się wygodnie w
łóżku. Po chwili odpłynęłam.
</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Środa, 3 Lipca 2014r.
</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<b> Następny dzień</b><span style="font-weight: normal;">
</span>
</div>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
Obudziły mnie
ciepłe promienie słońca wpadające do mojego pokoju przez
niezasłonięte rolety. Mruknęłam niezadowolona i wstałam z łóżka.
Zegar wskazywał godzinę 11.00. Muszę przyznać, że nawet się
wyspałam. Przeciągnęłam się i pomaszerowałam do łazienki.
Chłodna woda delikatnie pieściła moje ciało, pobudzając je do
życia. Wyszłam spod prysznica, wytarłam włosy i całe ciało.
Umyłam zęby i wyszłam z łazienki. Musiałam wybrać jakiś strój
na dziś. Postawiłam jak zwykle na luz i wygodę.
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://img.stylistki.pl/sets/d7a79e59169db6cdd415e8375c31c31a-1396646000-s415441.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://img.stylistki.pl/sets/d7a79e59169db6cdd415e8375c31c31a-1396646000-s415441.jpg" height="277" width="320" /></a></div>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
Wysuszyłam i
uczesałam moje włosy i zeszłam na dół. Musiałam upichcić
jakieś śniadanie dla wszystkich. Weszłam do kuchni i zaczęłam
się zastanawiać co mogłabym zrobić na śniadanie.
</div>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
Stwierdziłam
jednak, że na początku przyrządzę moją miksturę na kaca. Po tym
co wczoraj się działo mogła się przydać. Ja nie wypiłam zbyt
dużo, a później i tak siedzieliśmy jeszcze dłużej z chłopakami,
więc cały alkohol ze mnie wyparował. Byłam bardzo z tego powodu
zadowolona, ponieważ miałam spokój z bólem głowy i całym tak
zwanym kacem. Wyciągnęłam z lodówki wszystkie potrzebne
składniki, a były nimi owoce i kostki lodu. W sumie nigdy nie było
najważniejsze jakie owoce znajdą się w musie, ale musiał tam być
banan, który ma składniki dobrze działające na kaca. Opłukałam,
obrałam owoce i wrzuciłam wszystko do blendera. Wszystko się
idealnie zmiksowało i powstał pyszny owocowy mus. Nalałam sobie
szklankę napoju i upiłam spory łyk, tak zapobiegawczo.
</div>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
Teraz pozostawało
mi tylko wymyślić co przygotuję na śniadanie. Postanowiłam
zrobić wielkie śniadanie. Postawiłam na naleśniki, kanapki i
tosty. Zaczęłam robić kanapki i tosty. Po chwili na stole stały
dwa talerze z górą kanapek i tostów. W międzyczasie wstawiłam
wodę na kawę i herbatę. W końcu zabrałam się za robienie
naleśników.
</div>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
</div>
<br />
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
~*Perspektywa Harry'ego*~</div>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
</div>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
Obudził mnie
zapach świeżo parzonej kawy i tostów, który wdarł się do
sypialni przez uchylone drzwi. Muszę przyznać, że świetnie mi się
spało w tej sypialni. Gdy wczoraj ją zobaczyłem nawet lekko się
przestraszyłem, ale teraz czuję się tutaj jak u siebie. Jest tutaj
zupełnie inaczej niż w całym domu. Okrągłe łóżko i ten obraz
kwiatu na ścianie odróżnia ten pokój od innych. Jest świetny.
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-xCHXUygkQYs/U2KVak_TRzI/AAAAAAAAALw/3Vxx-4-gYmw/s1600/640.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-xCHXUygkQYs/U2KVak_TRzI/AAAAAAAAALw/3Vxx-4-gYmw/s1600/640.jpg" height="240" width="320" /></a></div>
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
Przetarłem oczy i
wstałem z łóżka. Zebrałem rzucone w kąt wczorajsze ubrania i
wciągnąłem je na siebie. Nie wyglądałem zbyt zachęcająco, więc
jak najszybciej musiałem znaleźć się w swoim domu, aby się
odświeżyć. Wyszedłem na korytarz i teraz pozostawało mi tylko
jakoś zejść na dół. Nie okazało się to jednak być łatwym
zadaniem. W końcu z trudem odnalazłem schody i zszedłem po nich.
Od razu dało się wyczuć piękny zapach świeżego posiłku.
Podążałem więc za nim aż do kuchni. Przystanąłem przy wejściu
i oparłem się o framugę drzwi. Zacząłem przyglądać się
Klaudii, która coś pichciła nucąc przy tym jakąś nieznaną mi
bliżej piosenkę. Muszę przyznać, że miała naprawdę piękny
głos. W końcu odwróciła się w moją stronę. Delikatnie się
speszyła, ale po chwili się odezwała:
</div>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
-Co tak
stoisz?-zapytała opierając ręce na biodrach. No tak, to było do
niej podobne żadnego powitania tylko od razu z grubej rury.</div>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
-Ja tylko
podziwiam.-wypaliłem bez zastanowienia. I od razu zrobiłem się
cały czerwony na co Klaudia pokręciła tylko głową z uśmiechem.
</div>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
-To już skończ i
mi pomóż.- szturchnęła mnie w bok ramieniem, wybudzając mnie tym
samym z rozmyślań.
</div>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
-Taa jasne. To co
robimy?-zapytałem.
</div>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
-Naleśniki.-odpowiedziała
krótko i zaczęła wyciągać z półek potrzebne składniki. </div>
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
Już po chwili
wielki stos pysznych naleśników stygł na talerzu, a ja
przygotowywałem kolejną porcję ciasta.</div>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
Nagle poczułem
jak dostaję czymś w twarz. Okazało się, że to mąka.
Potrząsnąłem głową i po chwili wokół mnie unosił się biały
obłoczek dymu. Zwróciłem twarz w stronę Klaudii, która śmiała
się ze mnie ledwo powstrzymując łzy. Zrobiłem groźną minę i
zrobiłem to samo co ona. Na jej twarzy przez chwilę malowało się
zdziwienie, ale po chwili znów oddała cios.
</div>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
-Broń
się!-krzyknęła i zaczęła mnie obrzucać mąką.
</div>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
-Nie żyjesz!-
krzyknąłem, gdy biały proszek wylądował w moich lokach.
</div>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
Dziewczyna
spojrzała na mnie jak na kogoś niespełna rozumu i parsknęła
śmiechem. Wtedy właśnie zacząłem mój pościg za nią.
Dziewczyna po drodze złapała jajko leżące na blacie i dalej
przede mną uciekała. W końcu po długiej gonitwie udało mi się
ją złapać. Przyciągnąłem ją mocno do mojego torsu obracając
ją przodem do mnie. Spojrzałem w jej piękne zielone oczy. Tańczyły
w nich pogodne ogniki. Kolejny raz zatopiłem się w jej spojrzeniu.
Mógłbym patrzeć na jej twarz do końca mojego życia. Oczy,
uśmiech, delikatne rumieńce, piękne malinowe usta i niesforne
kosmyki włosów, które bezwładnie opadały na jej czoło. To mój
obraz szczęścia. Ona, jej twarz, ciało i osobowość to wszystko
czego w tym momencie potrzebowałem. Zbliżyłem moją twarz do jej
zaciągając się jej cudownym zapachem. Świat przestał istnieć.
Liczyliśmy się tylko my. Ten moment, ta ulotna chwila. Chcieliśmy
trwać w niej jak najdłużej i czerpać z niej jak najwięcej.
Zagarnąłem kosmyk jej włosów za ucho i delikatnie gładziłem
kciukiem jej policzek. Po prostu chwila idealna, nic nie mogło jej
zepsuć.
</div>
<br />
<br />
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
~* Perspektywa Klaudii *~</div>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
Staliśmy tak
blisko siebie. Nasze twarze praktycznie się stykały. Kolejny raz
zatapiam się w nim całym, chociaż wiem, że nie powinnam. Jego
zielone oczy wpatrzone we mnie tak jakby cały świat nie istniał.
Liczyliśmy się tylko my i to co nas łączyło, a przecież to jest
złe, tego w ogóle nie powinno być. Przecież miałam sobie to
wybić z głowy. Jego, jego oczy, uśmiech, tak strasznie słodkie
dołeczki w policzkach, piękne loki, jego cudowny zapach, ale tego
nie da się tak po prostu zapomnieć. Nie mogę, nie potrafię zmusić
mojego mózgu a tym bardziej serca do zniszczenia tego wszystkiego
zanim mogło się to tak naprawdę zacząć. A z każdym dniem kiedy
go widzę jest coraz gorzej zapomnieć. Stałam tak wpatrzona w
niego, a on we mnie przez dłuższą chwilę, aż w końcu udało mi
się wyrwać z tego transu. Potrząsnąłem głową i delikatnie
odsunęłam się od Harry'ego. Na jego twarzy malowało się
zdziwienie i smutek. Wiem dokładnie czego chciał, ale ja po prostu
nie mogłam. Nie potrafiłabym dawać mu złudnej nadziei. Aby
rozluźnić atmosferę tylko dla zabawy rozbiłam jajko, które
ciągle trzymałam o jego głowę. Kolejna bezcenna mina. Zaczęłam
się śmiać jak głupia, a chłopak zabijał mnie wzrokiem. Po
chwili również na jego twarz wstąpił uśmiech i obydwoje
zaczęliśmy się śmiać.
</div>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
-Teraz zaczyna się
prawdziwa wojna!- krzyknął Harry i wysypał na mnie całą
zawartość torebki z mąką. Nie byłam mu dłużna i rzuciłam w
niego kolejnym jajkiem.
</div>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
Po około 20
minutach naszej wojny wyglądaliśmy okropnie, zresztą tak samo jak
cała kuchnia.
</div>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
-Nie no coś Ty
zrobił.-powiedziałam z wyrzutem opierając ręce na biodrach.</div>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
-Ja?!-zapytał
zaskoczony i z lekką nutką oburzenia w głosie.
</div>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
-No Ty, a kto
inny?-zapytałam z lekką kpiną w głosie.
</div>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
-Ale to Ty
przecież zaczęłaś.- odpowiedział mi.
</div>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
-Nieważne kto
zaczął, ważne kto skończył. A przecież to Ty oddałeś ostatni
strzał.- droczyłam się z nim.
</div>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
-Ough... No dobra,
niech Ci będzie, ale sprzątamy po połowie.</div>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
-Hmmmm no
okey.-stwierdziłam w końcu.</div>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
W tym samym
momencie do kuchni wparowała zaspana Weronika o mało co nie padając
na zawał, gdy zobaczyła ten bałagan.</div>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
-Co? Co? Co wyście
tu do jasnej cholery robili?!- wykrzyknęła co chwilę jąkając się
na co my jak zwykle wybuchnęliśmy niepohamowanym śmiechem.
</div>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
-Ouuuhhhh idioci.-
skomentowała i wyszła zostawiając nas samych. Spojrzałam w górę
i ujrzałam roześmianą twarz mojego towarzysza na co w moich oczach
zapewne pojawiły się ogniki radości.
</div>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
-Trzeba by to w
końcu ogarnąć.-stwierdziłam i po chwili zabraliśmy się do
roboty. Jak się okazało nie było tego aż tak dużo, więc po
niecałych 15 minutach kuchnia błyszczała z czystości. Wraz z
Harry'm dokończyliśmy robienie śniadania, ponieważ do tej pory
nikt nie pojawił się w kuchni. Zjedliśmy wspólnie posiłek i
Harry postanowił pójść do siebie aby chociaż trochę się
ogarnąć. Postanowiłam zrobić podobnie i już po chwili
znajdowałam się w mojej sypialni. Udałam się do łazienki aby
wziąć prysznic. Ciepłe krople wody kolejny już raz tego dnia
pieściły moje ciało. Dosyć trudno było mi zmyć z ciała mąkę,
masło i jajka, ale jakoś się udało. Gdy tylko wyszłam spod
prysznica usłyszałam dźwięk dzwonka mojego telefonu. Cała mokra
wybiegłam z pomieszczenia jak poparzona o mało nie zabijając się
na śliskich kafelkach. Owinięta tylko w ręcznik szybko przesunęłam
po ekranie zieloną słuchawkę odbierając połączenie.
</div>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
-No hej skarbie co
jest?- zapytałam.
</div>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
-No witaj.
Chciałabym tylko powiedzieć, że za parę godzin będziemy w
Londynie.
</div>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
-To świetnie. Mam
wyjechać po Was na lotnisko?- zapytałam.
</div>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
-Nie, damy radę,
tylko wyślij mi sms-em Wasz adres. Jakoś dotrzemy.- usłyszałam w
słuchawce dźwięczny śmiech Marzeny.
</div>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
-No jasne, to w
takim razie do zobaczenia. Paa!- zaszczebiotałam słodko kończąc
połączenie.
</div>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
Od razu wysłałam
wiadomość do przyjaciółki, aby potem nie zapomnieć. W końcu
miałam chwilę aby wytrzeć swoje i tak już prawie suche ciało.
Stanęłam przy oknie i zaczęłam się przyglądać otoczeniu. Po
chwili spostrzegłam Harry'ego stojącego w oknie i gapiącego się
na moje półnagie ciało. Pokazałam mu język i okryłam się
zasłoną. -Mały zboczeniec.-pomyślałam. Teraz pozostawało mi
tylko wybrać strój. Postawiłam na to.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://img.stylistki.pl/sets/58f1383a14ab5f547d5be542f3f56fea-1399058511-s421431.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://img.stylistki.pl/sets/58f1383a14ab5f547d5be542f3f56fea-1399058511-s421431.jpg" height="277" width="320" /></a></div>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
Ubrana, uczesana,
umalowana i w pełni gotowa zeszłam na dół gdzie reszta w kuchni
zajadała się śniadaniem. Uśmiechnęłam się i przywitałam się
ze wszystkimi. Widać było po ich minach, że wczoraj trochę
przeholowali z alkoholem, więc od razu podałam im moją miksturę.
</div>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
Wszyscy zgodnie
wypili zawartość swoich szklanek i wrócili do jedzenia. Odezwałam
się jako pierwsza.
</div>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
-Zapomniałabym
Marzena będzie za kilka godzin w Londynie.-powiedziałam na co
twarze dziewczyn trochę się rozpromieniły.
</div>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
-To
świetnie.-odpowiedziała Ola.
</div>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
-Tylko co będziemy
robić?- zapytała Weronika.</div>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
-Przyjeżdża ta
Wasza przyjaciółka tak?-zapytał Liam na co my tylko kiwnęłyśmy
głowami.- To świetnie się składa, bo zabieramy Was dzisiaj na
imprezę całej ekipy One Direction.
</div>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
-Ale my tam nikogo
nie znamy, to chyba niezbyt wypada. - powiedziałam przygryzając
wargę.
</div>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
-Daj spokój,
znacie Nas, a poza tym w końcu poznacie nasze dziewczyny.- dodał.
</div>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
-Skoro tak , to
zgoda, a gdzie ta impreza?-zapytałam
</div>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
-W nocnym klubie
,,Twenty One” (dop. autorki nazwa zmyślona). Pojedziecie z nami. O
20.00 spotykamy się u nas.
</div>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
-Świetnie.-odpowiedziałam
</div>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
Wspólnie
stwierdziliśmy, że trzeba by zrobić jakiś obiad i trochę ogarnąć
ogród po wczorajszym ognisku. Ola i Weronika postanowiły
przygotować posiłek, natomiast ja i chłopcy mieliśmy zamiar
posprzątać ogród.</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Jednak po chwili stwierdziłam, że to
był chyba najgorszy pomysł w moim życiu. Chłopcy zaczęli biegać
po całym ogrodzie i rzucać się resztkami znalezionego jedzenia i
śmieciami. A ja stałam na tarasie i z ręką na czole. Zachowywali
się jak dzieci, czyli w sumie normalnie. W końcu po wielu moich
prośbach zaczęliśmy sprzątać. Nie zajęło nam to dużo czasu i
już po chwili ogród lśnił czystością. Wspólnie podlaliśmy
kwiaty i oczywiście nie obyło się bez lania wodą. W końcu udało
nam się skończyć i ruszyliśmy na obiad. Dziewczyny przygotowały
pizzę. Zjedliśmy ze smakiem i każdy udał się do siebie.
Zalogowałam się na wszystkie komunikatory i trochę popisałam z
siostrami. Po za tym nic ciekawego się nie działo więc wylogowałam
się i wyszłam na balkon zapalić. Zgasiłam niedopałek i wrzuciłam
go do popielniczki. Wchodząc z powrotem do sypialni usłyszałam
dzwonek do drzwi. Już wiedziałam kto nas odwiedził...</div>
...Suicide...http://www.blogger.com/profile/05525741960418974145noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-2695497738738500294.post-25235497093486267842014-02-01T18:23:00.002+01:002014-02-01T18:23:57.279+01:00Rozdział siódmy<div style="margin-bottom: 0cm;">
Usiadłyśmy na kanapie i zaczęłyśmy
rozmawiać. Nasze rozmowy mogłyby nie mieć końca. Rozmawiałyśmy
o wszystkim i o niczym. W końcu sobie przypomniałam, że nie
powiadomiłam Weroniki o bardzo ważnej sprawie.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Weronika, bo my zapomniałyśmy Ci o
czymś powiedzieć.-zaczęłam nieśmiało temat. Wiedziałam, że
będzie zdenerwowana.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-O czym?!-zapytała.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Marzena przyjedzie do nas za kilka
dni.-wyjaśniłam na jednym wdechu.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-To świetnie, tylko czemu mi wcześniej
nie powiedziałyście?-zapytała.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Bo, ona wpadnie z Mateuszem.-dodała
Ola. Weronika nigdy nie pałała jakąś szczególną sympatią</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
do niego i już po jej wyrazie twarzy
dało się wyczytać, że nie jest jej to na rękę.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No cóż, jakoś się
przemęczę.-wzruszyła ramionami. Zaskoczyło mnie to, ponieważ
zawsze reagowała bardziej emocjonalnie na takie wieści. Z wrażenia
aż otwarłam buzię.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Zamknij tą paszczę bo Ci mucha
wleci.-powiedziała Weronika, a ja wybuchłam śmiechem.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ty tak serio na spokojnie?-zapytałam.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No, a jak mam się zachować? Przecież
ja kocham Marzenę tak samo jak Was. Nie mogę ciągle być niemiła
dla Mateusza, bo w końcu ona go kocha.- wyjaśniła.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No dobra to nie mówmy już o tym.
Chodźcie wypróbujemy nowe instrumenty.-zaproponowała Ola.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Świetny pomysł.-powiedziałam i
udałyśmy się na górę.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Miałyśmy w tym domu takie jedno
większe pomieszczenie, gdzie urządziłyśmy sobie pokój muzyczny
połączony z salonem gier. Znajdował się w nim fortepian, dwie
gitary akustyczne i jedna elektryczna. Oprócz tego stała tam
jeszcze perkusja, było kilka mikrofonów i ogromna wieża. W drugiej
stronie pokoju stała kanapa i ogromna plazma. Oprócz tego konsola
i kilka padów. Już zdążyłam polubić to miejsce. Weszłyśmy do
środka i każda z nas udała się do ulubionego instrumentu. Ja
zabrałam jedną gitarę, Weronika usiadła przy perkusji, a Ola przy
fortepianie.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-To co sprawdzamy?-zapytałam, a one
tylko pokiwały głowami.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Każda z nas zaczęła coś brzdękać
na swoim instrumencie. Ta melodia nie miała ze sobą nic wspólnego.
Po prostu każda grała jakieś proste melodyjki bądź w przypadku
Weroniki wybijała rytmy. Jednak, gdy zaczęłam grać jedną z
naszych ulubionych piosenek melodie grane przez dziewczyny ustały.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Była to piosenka Eda Sheerana Give me
love. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/FOjdXSrtUxA?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Śpiewałyśmy razem. Bardzo często to
robiłyśmy i uwielbiałyśmy to. Gdy piosenka się skończyła
usiadłyśmy wszystkie przy fortepianie i zaczęłyśmy grać
piosenką Nicki Minaj Starships. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/TIcum7--6Gg?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Zawsze grałyśmy to razem. Musiało
to wyglądać komicznie, gdy nasze ręce się mieszały. Ta piosenka
była naszym popisowym numerem. Śpiewałyśmy i świetne się przy
tym bawiłyśmy. Jak zawsze przy frazie: <span style="color: #666666;"><span style="font-family: Tahoma;"><span style="font-size: 9pt;"><i>But
fuck who you want and fuck who you like</i></span></span></span><i>
</i>krzyczałyśmy bardzo głośno.</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
Śpiewałyśmy jeszcze dużo piosenek, aż w końcu Ola zaczęła
grać piosenkę chłopaków They Don't know about us. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/OjuftKz5ebU?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
Gdy miała już zacząć śpiewać ktoś ją uprzedził. Strasznie
się wystraszyłam, gdy usłyszałam męski głos. Spojrzałam w
stronę drzwi i ujrzałam dobrze mi znaną piątkę chłopaków.
Okazało się, że to właśnie Liam uprzedził moją przyjaciółkę
w śpiewaniu. Ola na chwilę przerwała grę, ale Liam pokazał jej
gestem ręki aby kontynuowała. Dziewczyna znów zaczęła grać, a
chłopcy po kolei zaczęli śpiewać każdy swoją zwrotkę. Muszę
przyznać, że na żywo brzmią świetnie. Znam kilka ich piosenek,
ale w porównaniu z ich głosami na żywo jest to zupełnie coś
innego. Krępowało mnie tylko to, że Harry śpiewając patrzy na
mnie i się uśmiecha. Delikatnie odwzajemniłam uśmiech i
zobaczyłam, że loczka to odrobinę zdziwiło. Gdy skończyli
śpiewać zaczęłyśmy my im bić brawo.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-Jesteście świetni.-powiedziałam kłaniając się w geście
uznania. Oni jedynie się zaśmiali.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-Serio, i kto to mówi? Słyszeliśmy wszystko.-powiedział Louis jak
zwykle uśmiechnięty.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-Znaczy co?-zapytała Weronika udając, że nie wie o czym mówią.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-No jak to co. To jak śpiewałyście, jak grałyście czyli ogólnie
wszystko.-wyjaśnił Harry patrząc głównie na mnie.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-Nie powinniście tego słyszeć. To tylko takie nasze
wygłupy.-oznajmiłam spokojnie i uśmiechnęłam się delikatnie.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-Skoro to co przed chwilą miało tu miejsce nazywasz wygłupami, to
znaczy, że my na scenie się cały czas wygłupiamy.-powiedział
blondyn i zaśmiał się. Przy nich ciężko się było nie
uśmiechnąć, więc na mojej twarzy od razu zagościł szczery
uśmiech.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-No dobra skończmy już ten temat. Lepiej opowiedzcie jak się tu
znaleźliście i jak poszedł Wam wywiad?-zapytałam aby zmienić
temat.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-Wywiad jak wywiad.-wzruszył ramionami Liam.- A co do tego jak się
tu znaleźliśmy... Trudno nie usłyszeć tak pięknych głosów.- w
tym momencie poczułam jak moje policzki oblewają siarczyste
rumieńce. Tak, mnie dziewczynę, która prawie nigdy się nie
rumieni.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
Spojrzałam nieśmiało na chłopaków, którzy tylko się
uśmiechnęli, ponieważ reakcje moje i moich przyjaciółek były
bardzo podobne, a nawet identyczne.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-Która to godzina, że już wróciliście?-ponownie zapytałam.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-Już po 13.00.- stwierdziła Weronika.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-To może jakiś obiad?Zapraszamy.-powiedziałam uśmiechając się
zachęcająco.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-Obiad? Jeśli chodzi o obiad to ja bardzo chętnie.-odpowiedział mi
uśmiechnięty Niall.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-Niall, Niall, Niall jeśli chodzi o jedzenie to ty zawsze jesteś
chętny.-poklepał go po ramieniu rozbawiony Louis, a Niall zrobił
oburzoną minę. Wtedy wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-No, więc na co macie ochotę?-zapytałam.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-Na wszystko!-wykrzyknął Niall, a ja tylko się zaśmiałam i
zaczęłam schodzić do kuchni, aby zacząć przygotowywanie obiadu.
Zeszłam do kuchni i postanowiłam zrobić spaghetti. Najpierw
podsmażyłam mięso i zrobiłam sos. Następnie ugotowałam makaron.
Nałożyłam wszystko do dwóch naczyń, aby każdy mógł sobie
nałożyć ile chce. Starłam jeszcze odrobinę parmezanu na tarce i
zaniosłam wszystko do salonu. Zawołałam wszystkich na dół i już
po chwili siedzieliśmy przy stole zajadając się obiadem. Po tym
jak wszyscy zjedli zaczęłam zbierać naczynia, ale znów ktoś mnie
uprzedził.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-Ty gotowałaś, więc my posprzątamy.-powiedział pogodnie Liam.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-Ale wy jesteście moimi gośćmi.- odpowiedziałam mu.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-Nie ma żadnego ale.-powiedział stanowczo, a ja teatralnie
westchnęłam. Jak zawsze wszyscy wybuchnęli śmiechem. Chłopcy
zaczęli sprzątać, a ja razem z moimi przyjaciółkami siedziałam
na kanapie.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-Ej a możemy zrobimy coś na powitanie chłopaków w naszym
gronie.-zaproponowała Weronika, a mi od razu do głowy wpadł pewien
pomysł.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-W takim razie zróbmy ognisko.-odpowiedziałam wyprostowując się.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-Świetny pomysł.-odpowiedziała mi Ola.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-No dobra, to trzeba zrobić jakieś zakupy i w ogóle.- dodała jak
zwykle ogarnięta Weronika.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-No to dzieła!-krzyknęłam i od razu pobiegłam do chłopaków
powiadomić ich o tym.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
Weszłam do kuchni i zastałam całą piątkę próbującą uruchomić
zmywarkę. Głośno się zaśmiałam na co oni się odrobinę
wystraszyli.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-O Matko! Nie strasz mnie, bo zawału dostanę.-wrzasnął Niall
łapiąc się za serce.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-Oj dramatyzujesz Horanku.-zaśmiałam się mierzwiąc jego włosy.</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-A wcale, że nie.-odpowiedział poprawiając swoją blond czuprynę.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-No dobrze przepraszam.-powiedziałam robiąc smutną minkę.</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-No już dobrze.-powiedział żarłok przytulając mnie.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-A ze mną kto zrobi miśka?-zapytał jak małe dziecko Harry.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-No dobra chodźcie tu wszyscy. - rozłożyłam ręce i już po
chwili tkwiliśmy w grupowym uścisku.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-O mało co zapomniałam Wam powiedzieć.-palnęłam się w czoło,
gdy już się od siebie oderwaliśmy.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-O czym?-zapytał zaciekawiony Harry.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-Robimy ognisko.-oznajmiłam.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-Super!-wykrzyknęli razem.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-Ale u kogo?-zapytał Lou.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-No u nas , raczej, że u nas. Później będziecie u nas
spać.-wyszczerzyłam się.</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-Ja się się czasami Ciebie boję.-powiedział Zayn z przerażeniem
w oczach na co ja tylko się zaśmiałam.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-Dobra już spokój.-odrzekł nam jak zwykle ułożony Liam.-Trzeba
pomyśleć kto co będzie robił.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-Masz rację.-dodałam i już po chwili w kuchni zjawiły się
Weronika i Ola.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
Po kilku minutach zadania zostały przydzielone. Liam i Louis mieli
zająć się ogniskiem. Zayn i Niall mieli za zadanie przygotować
miejsce i odpowiedni ekwipunek. Taki jak koce czy krzesła. Oprócz
tego musieli wymyślić co będziemy robić podczas tego wieczoru.
Ola i Weronika postanowiły zająć się gotowaniem. No i w taki
sposób zostałam tylko ja i Harry. Widać było po nim, że cieszy
się z tego powodu. Ja również nie miałam nic przeciwko temu. Sama
nawet się sobie dziwiłam. Zostało nam przydzielone zrobienie
zakupów. Już po chwili każdy zabierał się do pracy. My
sporządziliśmy listę zakupów spożywczych jak i alkoholowych po
czym byliśmy gotowi do wyjścia.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-Poczekaj moment, tylko się przebiorę i będziemy mogli się
zbierać.-powiedziałam Harry'emu i zaraz udałam się do mojej
sypialni, aby zmienić strój. Dla mnie przebieranie się kilka razy
dziennie nie było niczym dziwnym, więc szybko wybrałam strój. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://img.stylistki.pl/sets/7f7b38e24b5d03f191a04fabc17a85c5-1391183876-s398890.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://img.stylistki.pl/sets/7f7b38e24b5d03f191a04fabc17a85c5-1391183876-s398890.jpg" height="277" width="320" /></a></div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
Zeszłam na dół i zawołałam Harry'ego. Wyszliśmy z domu i
wsiedliśmy do mojego samochodu. Droga minęła na w ciszy i już po
chwili znajdowaliśmy się przed Tesco. Harry ubrał na głowę
czapkę i nasunął na nos okulary, aby nikt go nie rozpoznał.
Weszliśmy do środka i zaczęliśmy wrzucać do wózka potrzebne
produkty. Niepewnie zaczęłam rozmowę.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-Harry... Ja chciałam Cię przeprosić...- wyszeptałam cicho
przystając przy jakimś regale. No świetną porę wybrałam sobie
na przeprosiny.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-Za co?-zapytał zaskoczony.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-Dobrze wiesz za co...- znów odezwałam się szeptem i spuściłam
głowę.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
Nagle poczułam ciepłą dłoń na moim ramieniu. Podniosłam wzrok.
Harry stał centralnie naprzeciwko mnie. Obdarzał mnie znów tym
swoim pięknym szerokim uśmiechem. Patrzyłam wprost w jego oczy.
Były takie niesamowite.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-To ja powinienem Cię przeprosić.-powiedział przerywając tym
samym moje rozmyślenia.-Zachowałem się jak totalny dupek... Bardzo
Cię przepraszam.- powiedział prawie bezgłośnie i podobnie jak ja
spuścił głowę. Widziałam, że było mu wstyd. Delikatnie ujęłam
jego podbródek w moją dłoń i zmusiłam go tym samym do spojrzenia
mi w oczy. Patrzył na mnie przepraszającym wzrokiem. Znów
zatopiłam się w jego szmaragdowych tęczówkach. Sama nie
wiedziałam co się ze mną dzieje. W końcu odważyłam się znów
odezwać.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-Dam się przeprosić, jeśli ty też nie będziesz się gniewać.-
odpowiedziałam puszczając jego brodę.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-Nie mógłbym się gniewać na tak piękną dziewczynę.-odparł na
co tylko się zaśmiałam, a na moje policzki wstąpiły rumieńce.
Ugh, znowu się rumienię! Muszę to jakoś opanować.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-To świetnie!-odrzekłam radośnie i ruszyliśmy w dalszą podróż
po markecie.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
Tym razem nie panowała między nami cisza. Rozmawialiśmy i
śmialiśmy się. Zachowywaliśmy się swobodnie jak dobrzy
przyjaciele. Harry opowiedział mi dużo o sobie. Powiedział, że
pochodzi z Holmes Chapel i stwierdził, że kiedyś na pewno mnie tam
zabierze. Opowiedział mi również o tym jak poszedł do X Factora,
o tym jak poznał chłopaków i o tym jak stworzyli zespół. Krótko
mówiąc streścił mi dość duży kawałek swojego życia. Ja
oczywiście nie pozostałam mu dłużna. Opowiedziałam mu o moim
nudnym życiu, pomijając niektóre fakty takie jak problemy i moje
przygody z alkoholem, narkotykami i żyletką. Jednocześnie
odważyłam się opowiedzieć mu o mojej pierwszej miłości Tomku.
To było między moim szesnastym, a osiemnastym rokiem życia. Niby
szczeniacka miłość, a jednak prawdziwa. To z nim przeżyłam mój
pierwszy raz. To on był moją podporą w trudnych chwilach. Niestety
na tydzień przed moimi osiemnastymi urodzinami opuścił mnie, a
dokładniej wyjechał ze swoimi rodzicami właśnie do Anglii. Po
kilku miesiącach kontakt się urwał i już na zawsze z mojego życia
zniknął Tomek. Teraz już nie czuję do niego nic. Ani gniewu, ani
złości. Jedynie czasami tęsknię za nim i za tym co było.
Skończyłam opowiadać i właśnie w tym samym czasie skończyliśmy
zakupy. Z pełnym wózkiem jedzenia i alkoholu ruszyliśmy do kasy.
Zapłaciłam za zakupy i wyszliśmy ze sklepu. Włożyliśmy wszystko
do bagażnika i odjechaliśmy. Po kilku minutach byliśmy z powrotem
w domu. Harry pomógł mi w wypakowaniu zakupów i ruszyliśmy na
taras zobaczyć jak to wszystko wygląda.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-Klimatycznie.-stwierdziłam.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-Mhmmm.-wymruczał tylko Harry rozglądając się.</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
Muszę przyznać, że wyglądało świetnie. Ognisko, które powoli
się rozpalało było głównym punktem. Na około stały krzesła
wiklinowe. Na każdym leżał koc. Wyglądało miło i przytulnie, a
basen w tle z połyskującą wodą dodawał uroku. W tle słychać
było muzykę.</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-Jak widać my tu chyba nie jesteśmy potrzebni. To może się
zmyjemy?-zaproponowałam.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-Razem?-zapytał Harry ze swoim cudownym uśmiechem.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-Osobno Styles! Osobno!-krzyknęłam rozbawiona na co mój towarzysz
zrobił smutną minkę. -Dobra ty rób co chcesz, a ja idę pod
prysznic i ubrać jakąś sukienkę jak one.-wskazałam na moje
przyjaciółki. Każda miała na sobie zwiewną sukienkę. Wyglądały
naprawdę uroczo, więc nie chciałam się odróżniać.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-Już się nie mogę doczekać.-wymruczał pod nosem Harry.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-Słyszałam!-krzyknęłam wchodząc po schodach.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
Weszłam do mojej sypialni i od razu udałam się do łazienki.
Własna łazienka to jest to-pomyślałam wchodząc pod prysznic.
Pod prysznicem zawsze mi się najlepiej myślało. W mojej głowie
była tylko jedna myśl, że właśnie dzisiaj w supermarkecie
poznałam prawdziwego Harry'ego Stylesa. Nie chłopaka z pierwszych
stron gazet, tylko dziewiętnastolatka, który spełnia swoje
marzenia. I musiałam stwierdzić, że bardzo cieszę się, że go
poznałam. Szybko się umyłam i owinięta w ręcznik wyszłam z
łazienki. Teraz pozostawało tylko się jakoś ubrać,umalować i
zrobić włosy. Po krótkich namysłach wybrałam taki strój. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://img.stylistki.pl/sets/b26301efe7a3b61feea878f5f5638f20-1391202809-s399061.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://img.stylistki.pl/sets/b26301efe7a3b61feea878f5f5638f20-1391202809-s399061.jpg" height="277" width="320" /></a></div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
Włosy pokręciłam i zostawiłam rozpuszczone. Przeszłam jeszcze
szybko po gościnnych pokojach sprawdzając ich czystość. Wszystko
było w porządku, więc w spokoju mogłam udać się do reszty.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
Już od progu salonu można było usłyszeć głośne śmiechy.
Wyszłam na taras i od razu przyłączyłam się do reszty
towarzystwa. Zaczęliśmy rozmawiać i śmiać się. W końcu Lou
wpadł na pomysł abyśmy rozegrali mecz w nogę.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-Dziewczyny na chłopaków?-zaproponowałam opierając ręce na
biodrach.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-Nie no, musi być sprawiedliwie.-zaśmiał się Louis.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-Jesteście zbyt pewni siebie.-stwierdziłam.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-Nie, no coś ty. Możecie sobie dobrać jednego z nas.-odpowiedział
rozbawiony.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-Dobrze, więc bierzemy Harriet.-powiedziałam klepiąc po kolanie
siedzącego obok mnie Harry'ego.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-Spoko.-odpowiedział Liam i już po chwili rozpoczynaliśmy nasz
krótki mecz.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
Pierwszego gola strzeliła Weronika. Następnego ja. Później gola
strzelił nam Liam. Ostatnie minuty i decydujący strzał. Harry
biegnie, strzela, ale Niall wykopuje piłkę. W ostatniej chwili
wskakuje Stylesowi na plecy i odbijam piłkę z główki. Niall nie
zdążył jej złapać i gol. Wygraliśmy! Miny chłopaków były
bezcenne.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-Haha i co?- wytknęłam język w stronę Louisa.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-O nie Marchewo! Tak nie będziemy się bawić.- powiedział i zaczął
mnie gonić po całym ogrodzie.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
Po drodze zgubiłam moje baleriny. Okazało się jednak, że Lou był
szybszy. Już po chwili trzymał mnie na rękach i niósł w stronę
basenu.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-Nie Louis, tylko nie to. Błagam, proszę Cię.- zero reakcji z jego
strony jedynie śmiech.
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
Po chwili wypuścił mnie z rąk i z wielkim pluskiem wpadłam do
basenu. Cała mokra wyszłam z basenu i od razu udałam się do
marchewkowego. Zbliżyłam się do niego i mocno przytuliłam. Jego
minę zapamiętam do końca życia. Później szybko udałam się do
mojej sypialni a by się przebrać. Wybrałam taki prosty strój. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://img.stylistki.pl/sets/a5ec93408f383a9f796d536012c96c33-1391273677-s399318.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://img.stylistki.pl/sets/a5ec93408f383a9f796d536012c96c33-1391273677-s399318.jpg" height="277" width="320" /></a></div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
Ubrałam się i wróciłam na imprezę. Jak się okazało Weronika
robiła kolorowe drinki. Były pyszne. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-hQLm_b5c2Qs/Uu0sCBNSKoI/AAAAAAAAAJI/yMnEKA1_YYw/s1600/45a3a31f-e397-4524-9b10-8e81d7155de9_20091113022853_Kolorowe-drinki-43.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-hQLm_b5c2Qs/Uu0sCBNSKoI/AAAAAAAAAJI/yMnEKA1_YYw/s1600/45a3a31f-e397-4524-9b10-8e81d7155de9_20091113022853_Kolorowe-drinki-43.jpg" height="240" width="320" /></a></div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
Po wypiciu jednego zostałam przytulona przez wszystkich ze względu
na moją bluzę. Naprawdę przyjemnie było się z nimi przytulać.</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
Gdy wszyscy byli już lekko wstawieni zaczęła się gra w butelkę.
Na początku pytania i zadania były w miarę normalne, ale gdy
usłyszałam pytanie Louisa kompletnie mnie zamurowało.
</div>
<br />
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
-Podoba Ci się nasz Harold?-i co ja miałam odpowiedzieć? Od kilku
godzin sama nie wiedziałam, a teraz jeszcze byłam pijana... </div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
================================================================= </div>
<div style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0cm;">
Mamy siódmy rozdział! Jak się Wam podoba? Mi niezbyt przypadł do gustu. Dla mnie jest do dupy. Nie powinnam go chyba w ogóle dodawać. Zapraszam do komentowania! Każdy komentarz daje porządnego kopa. Nie ważne czy jest on pozytywny czy negatywny. Jeśli jest to miły komentarz to bardzo mnie to cieszy, a jeśli jest to krytyka to postaram się pisać lepiej. Pozdrawiam, trzymajcie się! xoxoxoxox</div>
...Suicide...http://www.blogger.com/profile/05525741960418974145noreply@blogger.com18tag:blogger.com,1999:blog-2695497738738500294.post-88986122679323486752014-01-27T19:30:00.000+01:002014-01-27T20:11:02.175+01:00Rozdział szósty<div style="margin-bottom: 0cm;">
Obudziłam się z krzykiem w środku
nocy. Okazało się, że była dopiero 3.00. Cała spocona ze strachu
wstałam z łóżka i trzęsącymi się rękoma zabrałam zapalniczkę
i papierosy. Wyszłam na balkon i usiadłam na zimnych kafelkach.
Ciągle zadawałam sobie pytanie dlaczego to akurat ON musiał mi się
przyśnić i to do tego w takiej roli. Wypalałam już trzeciego
papierosa i nadal nie mogłam się uspokoić. Nagle w domu chłopaków,
w pokoju naprzeciwko zapaliło się światło. 3.00 w nocy, a oni nie
śpią? Ciekawiło mnie czyj to pokój, lecz gdy ujrzałam lokatą
czuprynę wszystko stało się jasne. Aż wzdrygnęłam się na
wspomnienie mojego snu. Dziwne myśli ciągle krążyły po mojej
głowie. Dokończyłam papierosa i położyłam się znów do łóżka.
Na szczęście teraz zasnęłam bez problemów.</div>
<ul>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
</ul>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
*Perspektywa Harrego* </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Była 3.00 w nocy, a ja nadal nie
spałem. Ten dzisiejszy dzień mnie totalnie rozstroił. Myślałem,
że Klaudia tak pospolicie mówiąc „na mnie leci”. Okazało się
być totalnie inaczej. Dała mi kosza i to w taki sposób. Czułem
się z tym co zrobiłem bardzo źle. Jak mogłem być takim dupkiem?!
Moje zachowanie było tak strasznie szczeniackie. Znam ją raptem
kilka godzin i co sobie wyobrażam? Jedyne słowo jakie przychodziło
mi do głowy to masakra. Wstałem z łóżka, zaświeciłem światło
i udałem się do łazienki. Spojrzałem w lustro. Podkrążone oczy,
niesforne loki jak zwykle w nieładzie i brak tego uśmiechu, który
zawsze gościł na mojej twarzy to wszystko co widziałem. Oprócz
tego w moich zielonych oczach nie tańczyły jak zazwyczaj iskierki radości, szczęścia czy pożądania. Były puste, bez
żadnego wyrazu. Gościł w nich wstyd i smutek. Przepłukałem
twarz wodą i znów wróciłem do mojej sypialni. Ona mnie
zaczarowała. Kilka sekund patrzenia w jej duże zielone
oczy wystarczyło by mnie zaczarować. Teraz w głowie miałem tylko
jej oczy, uśmiech i twarz. Nigdy takiego czegoś nie czułem. Nie
wiedziałem co się ze mną dzieje. Już miałem się znów kłaść,
gdy zobaczyłem, że w domu Klaudii świeci się światło. Czyli nie
tylko mi doskwierała bezsenność. Byłem ciekawy czyj to pokój,
ale nie miałem jak tego sprawdzić. Postanowiłem się położyć.
Na szczęście tym razem sen dopadł mnie szybko i już po chwili
podróżowałem po krainie Morfeusza.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Wtorek, 2 Lipca 2013r.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<b> Następny dzień </b>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<b> Perspektywa Klaudii </b>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Obudziły mnie
ciepłe promienie słońca wpadające przez okno do sypialni. Wstałam
z łóżka i zerknęłam na wyświetlacz mojego telefonu. Wskazywał
on godzinę 10.00. Muszę przyznać, że nawet się wyspałam.
Postanowiłam iść pobiegać, ponieważ dawno tego nie robiłam.
Weszłam do łazienki aby się odświeżyć. Umyłam twarz, zęby i
związałam włosy w wysokiego kucyka. Wybrałam sportowy strój i
wyszłam z pokoju. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://img.stylistki.pl/sets/db843458e14fafc6825011eb38df833b-1390737983-s397161.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://img.stylistki.pl/sets/db843458e14fafc6825011eb38df833b-1390737983-s397161.jpg" height="277" width="320" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Udałam się do
sypialni Oli aby pożyczyć jej MP4. Weszłam po cichu, bo myślałam,
że jeszcze śpi. Jednak się myliłam. Ola była w łazience i
odbywała poranną toaletę. Poczekałam aż wyjdzie i to co
zobaczyłam lekko mnie zszokowało. Ola miała na sobie bardzo krótką
i seksowną koszulkę nocną. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-sHDSghVM2hU/Uuag4rga9zI/AAAAAAAAAIY/YmuXzqZHHMs/s1600/pobrane.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-sHDSghVM2hU/Uuag4rga9zI/AAAAAAAAAIY/YmuXzqZHHMs/s1600/pobrane.jpg" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Na pewno był do
kolejny prezent od jej chłopaka, Dawida. On jak dla zawsze był
odrobinę zboczony, ale bardzo go lubiłam. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-5pVgfSQfVCw/UuahF9VzkkI/AAAAAAAAAIg/q-yzcG9FHSE/s1600/Cody-cody-simpson-34602573-500-605.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-5pVgfSQfVCw/UuahF9VzkkI/AAAAAAAAAIg/q-yzcG9FHSE/s1600/Cody-cody-simpson-34602573-500-605.jpg" height="320" width="264" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Byłam ciekawa jak
potoczy się ich związek na odległość.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-O już nie
śpisz.-powiedziałam, gdy dziewczyna zauważyła mnie.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No właśnie
przed chwilą wstałam. A co Ty tu robisz?-zapytała mnie.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Przyszłam
pożyczyć MP4, bo idę biegać.-odpowiedziałam jej.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jasne,
łap.-rzuciła w moją stronę odtwarzacz i uśmiechnęła się.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dzięki, a jak
jak już wstałaś to może zrobiłabyś jakieś śniadanko.-zrobiłam
słodkie oczka.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No dobra,
dobra.-odpowiedziała przewracając oczami.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dzięki, a swoją
drogą to fajna koszulka. - puściłam jej oczko.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Haha,
dzięki.-uśmiechnęła się.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Pomachałam jej i
zeszłam na dół. Ubrałam buty i wyszłam z domu. Włączyłam
muzykę i zrobiłam rozgrzewkę, później pobiegłam w stronę
parku. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<b> Perspektywa Oli</b>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Zeszłam do
kuchni, ponieważ Klaudia prosiła mnie o zrobienie śniadania.
Włączyłam sobie radio i zaczęłam gotować. Uwielbiałam to
robić. Postanowiłam zrobić ogromne śniadanie. Zaczęłam od
przyrządzania tostów. Gdy był ich cały talerz zabrałam się za
naleśniki. Z nimi też dość szybko się uwinęłam. Przyrządziłam
również jajecznicę i omlety z pomidorami. Do tego ogromna sterta
kanapek. Wycisnęłam sok ze świeżych pomarańczy i wstawiłam wodę
na herbatę i kawę. W tym momencie w radiu zaczęła wybrzmiewać
jedna z moich ulubionych piosenek, a mianowicie Toploader- Dancing in
the Moonlight. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/0yBnIUX0QAE?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Tak jak zwykle mi
się to zdarzało przy tej piosence zaczęłam tańczyć i śpiewać.
Później mój śpiew zamienił się w krzyk, a taniec w bardzo
dziwne i głupie wygibasy. Jednak nie przeszkadzało mi to wcale. W
końcu byłam sama. Klaudia poszła biegać, a Weronika jeszcze
spała, więc mogłam sobie pozwolić na odrobinę szaleństwa. Gdy
piosenka się skończyła otarłam czoło z potu i cicho odetchnęłam.
Po chwili usłyszałam za sobą oklaski i gwizdy. Odwróciłam się i
zobaczyłam jak całe One Direction zwija się ze śmiechu. Zrobiłam
się czerwona jak burak i uderzyłam się otwartą dłonią w twarz.
Stałam jak słup soli, a oni patrzyli na mnie bardzo dziwnym
wzrokiem.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Wiem, że się
przed chwilą wygłupiłam, ale nie musicie się tak patrzeć.
Siadajcie, zapraszam na śniadanie.- powiedziałam zapraszając ich
gestem ręki do kuchni. -Chyba, że chcecie zjeść w
salonie?-dodałam.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie, nie tu jest
dobrze, dzięki. Tylko nie chodzi o to przed chwilą.-wyjaśnił mi
Harry.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-To o co
chodzi?-zapytałam zdezorientowana.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ola, no bo
widzisz nam Twój strój wcale nie przeszkadza, a raczej pasuje nam,
że go masz, ale po prostu dziwi nas to, że się nie
krępujesz.-powiedział Zayn dziwnie poruszając brwiami.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Co? Jaki strój?!
Czekajcie. O matko!- wydarłam się i biegiem popędziłam na górę.
Boże, przecież ja byłam w mojej bądź co bądź bardzo
wyzywającej koszuli nocnej. Szybko wybrałam strój. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://img.stylistki.pl/sets/3f1f9135da7f25e7f247de842759e911-1390845957-s397677.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://img.stylistki.pl/sets/3f1f9135da7f25e7f247de842759e911-1390845957-s397677.jpg" height="277" width="320" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Po ubraniu się
zeszłam na dół i usłyszałam otwieranie się drzwi wejściowych.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-O,
wróciłaś!-krzyknęłam przyjaźnie, gdy zobaczyłam wchodzącą do
domu Klaudię.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No wróciłam,
jak widać, a co stęskniłaś się za mną Myszorku?-zapytała
szczerząc się. Dobrze wiedziała, że nienawidzę jak się tak do
mnie zwraca.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ugh, ile razy mam
Ci powtarzać żebyś tak do mnie nie mówiła?!-zapytałam z
udawanym oburzeniem na co ona tylko się zaśmiała.-A poza tym
chodź, mamy gości.- powiedziałam i pociągnęłam ją w stronę
kuchni.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-O już się
ubrałaś.-powiedział Harry.-Trochę szkoda.-dodał robiąc smutną
minę. Klaudia patrzyła na nas z miną typu WTF, a ja nie umiałam
wytrzymać ze śmiechu.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Hejo! Ja tu
jestem.-powiedziała.- I totalnie nie ogarniam o co chodzi, ale boję
się wnikać w to co się tu stało.-potrząsnęła głową, a w tym
momencie cała nasza szóstka wybuchła niepohamowanym
śmiechem.-Dobra ja stąd idę, a Werczi jeszcze śpi?-zapytała
patrząc na mnie.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-A jak
myślisz?-odpowiedziałam jej pytaniem na pytanie. Weronika była
totalnym śpiochem. Jeśli wczoraj położyła się o 1.00 w nocy to
można było się spodziewać, że wstanie około 12.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Czyli
śpi.-wzruszyła ramionami i udała się na górę.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<b> Perspektywa Klaudii</b>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Totalnie nie
ogarniałam tego o co chodziło Harremu. Na pewno wydarzyło się coś
ciekawego kiedy mnie nie było. Nie miałam pomysłu co to mogło
być. Weszłam po schodach na górę i udałam się do mojego pokoju.
Ciepłe promienie słońca ogrzewały całą moją sypialnię. Jak
widać Londyn nas polubił, bo jak na razie nie pada. Oby było tak
jak najdłużej. Weszłam do łazienki. Ściągnęłam z siebie
spocone ubrania i wrzuciłam je do pralki. Wzięłam szybki prysznic,
aby się odświeżyć. Owinięta w ręcznik wróciłam do pokoju i
zaczęłam grzebać w szafie w poszukiwaniu jakiegoś stroju. Na
dworze było bardzo ciepło, a można by powiedzieć, że nawet
gorąco. Postawiłam więc na to:
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://img.stylistki.pl/sets/77d26966a3664e12a0d4c7e3e364485d-1390839926-s397648.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://img.stylistki.pl/sets/77d26966a3664e12a0d4c7e3e364485d-1390839926-s397648.jpg" height="277" width="320" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Włosy rozczesałam
i spięłam w niedbałego koka. Zrobiłam lekki makijaż i już
miałam schodzić na dół, gdy usłyszałam dźwięk dzwonka mojego
telefonu. Szybko rzuciłam się na łóżko w poszukiwaniu
urządzenia. Po chwili trzymałam je w swoich rękach i patrzyłam na
wyświetlacz z niedowierzaniem. Dzwoniła Marzena. Moja kochana
Marzenka. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/--MKaouLpYhY/Uuaib1xfu6I/AAAAAAAAAIw/I8Ujw1t3s94/s1600/spin-lucy-hale-2-510.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/--MKaouLpYhY/Uuaib1xfu6I/AAAAAAAAAIw/I8Ujw1t3s94/s1600/spin-lucy-hale-2-510.jpg" height="240" width="320" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Przeciągnęłam
po ekranie zieloną słuchawkę i zaczęłam rozmowę.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Halo?-powiedziałam
do słuchawki.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Klaudia!-usłyszałam
uradowany głos dziewczyny. -Co u Was miśki? Już w Londynie?-
zapytała.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No już drugi
dzień, a co u Was? Jak podróż? Jak Mateusz?-zadawałam pytania z
prędkością światła.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Haha, u nas
wszystko dobrze. Właśnie jesteśmy w Nowym Jorku. Jest cudownie.
Wczoraj zwiedzaliśmy miasto, a dzisiaj wieczorem wybieramy się na
Time Square. - opowiedziała mi.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Wow, to
fantastycznie. Wy to się macie dobrze.- westchnęłam.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-A Wy nie?! Nie
przesadzaj. -zaśmiała się.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No wiesz ja na
przykład nie zwiedzam z miłością mojego życia całego świata.-
westchnęłam smutno.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Oj, Ty to się
już chyba nigdy nie zmienisz. Zawsze ci źle.- byłam pewna, że
gdyby tu stała właśnie pokazywałaby mi język.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie mam zamiaru
się zmieniać. Zawsze Ci będę zrzędzić nad głową. - zaśmiałam
się.-Ale co z Londynem? Macie go w planach prawda? Kiedy wpadacie?-
zapytałam.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Właśnie po to
dzwonię. Możemy się u Was zatrzymać, a co do daty to jeszcze
pogadamy. - powiedziała cicho.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No i czego Ty się
jeszcze pytasz. Jasne, że tak. - odpowiedziałam uradowana.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-To świetnie.
Bardzo się cieszę i dziękuję.-dodała.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie masz za co,
ale sądzę, że powinnyśmy kończyć bo za bardzo Cię naciągnę
na kasę.- odpowiedziałam.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Tak, masz rację.
Pogadamy jak przyjadę. Trzymaj się, pa.-powiedziała
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ty też,
narka.-powiedziałam i rozłączyłam się.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Marzena jest tak
jakby czwartą z naszej paczki. Niestety nie ma jej z nami, ponieważ
kilka miesięcy temu wyjechała ze swoim chłopakiem w podróż
dookoła świata. Wszystkie bardzo za nią tęskniłyśmy. Teraz w
końcu nas odwiedzi i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa. Natomiast Mateusz to chłopak Marzeny i zarazem kuzyn Oli. Na początku nie za bardzo przypadł mi do gustu, ale później bardzo go polubiłam. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/--dOfoz1WL_c/UuahsJ7t5nI/AAAAAAAAAIo/AUJGjMhKK_E/s1600/39c627e99e0fbff2c55ab78a52706808+(1).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/--dOfoz1WL_c/UuahsJ7t5nI/AAAAAAAAAIo/AUJGjMhKK_E/s1600/39c627e99e0fbff2c55ab78a52706808+(1).jpg" height="320" width="212" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Schowałam telefon do kieszeni spodenek i uradowana zbiegłam do
kuchni. Zaczęłam się drzeć jak głupia.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ola! Marzena
przyjedzie!-krzyknęłam i wskoczyłam przyjaciółce na plecy.
Najpierw zrobiła zdezorientowaną minę, ale później zaczęła
skakać i krzyczeć ze mną. Złapałyśmy się za ręce i
podskakując krzyczałyśmy: <i>„Marzena przyjedzie! Marzena
przyjedzie!” </i>Gdy się od
siebie oderwałyśmy chwyciłam Louisa za głowę i mocno pocałowałam
go w policzek. Ola w tym momencie mocno uściskała Liama. Miny
chłopaków były bezcenne, ale po chwili uświadomiłyśmy sobie co
właśnie zrobiłyśmy.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Przepraszam.-odchrząknęłam, a oni zaczęli się śmiać.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-To chociaż powiedzcie nam co takiego się stało, że się tak
cieszycie.- powiedział Liam. No tak przecież cały czas
rozmawiałyśmy po polsku.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nasza przyjaciółka przyjedzie do nas za kilka dni. Dawno jej nie
widziałyśmy i dlatego się tak cieszymy.- odpowiedziałam na jednym
wdechu.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-To
super.-powiedzieli chórem, a w tym momencie do kuchni wparowała
cała rozkopana i zaspana Weronika. Ona miała na sobie tylko to: </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://img.stylistki.pl/sets/702620b45d2f74f4379bcfe837f26b2e-1390841377-s397654.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://img.stylistki.pl/sets/702620b45d2f74f4379bcfe837f26b2e-1390841377-s397654.jpg" height="277" width="320" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Boże czy one nie mają normalnych piżam? Zapytałam sama siebie.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Czy w tym domu nie można się nawet wyspać?!- zapytała po polsku
podniesionym głosem. Najwidoczniej nie zauważyła chłopaków.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-WOW.- ciche westchnięcie wydobyło się z ust Harrego, a Weronika
od razu odwróciła się w stronę stołu.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-O Boże!- pisnęła i biegiem wybiegła z kuchni.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Haha, powtórka z rozrywki.- powiedział Zayn zanosząc się ze
śmiechu.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dlaczego?- zapytałam, bo dalej nie wiedziałam co się stało.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Chłopcy mi wszystko wytłumaczyli, a Ola tylko nabierała coraz
mocniejszych rumieńców. Po tym jak skończyli swoją opowieść
wybuchłam niekontrolowanym śmiechem. Po chwili dołączyła do nas
Weronika. Jak przystało na nią w bardzo eleganckim stroju.
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://img.stylistki.pl/sets/7c1103a44377e7ffc0f832589364eeb6-1390842631-s397662.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://img.stylistki.pl/sets/7c1103a44377e7ffc0f832589364eeb6-1390842631-s397662.jpg" height="277" width="320" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Usiedliśmy przy stole wspólnie zajadając śniadanie. Właśnie
podeszłam do blatu by nalać sobie soku i usłyszałam to pytanie:
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Co to?- usłyszałam głos Nialla.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ale co?-zapytałam obracając się.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-To co masz na plecach.-odpowiedział, a wtedy oczy wszystkich
zwróciły się na mnie. Ta bluzka zdecydowanie zbyt dużo
odkrywała.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Hmmm, a co ona ma na plecach?- zapytał zaciekawiony Harry.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nic nie mam.- wystawiłam mu język.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jak to? Ja widziałem.- dodał Lou dumnie bijąc się po piersi.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Oj, no pokaż im ten tatuaż.-powiedziała Weronika, a ja miałam
ochotę ją udusić.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-TATUAŻ?!-wykrzyknęli chórem o mało co się nie dławiąc
przeżuwanym pokarmem.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Odwróciłam się i pokazałam wszystkim tatuaż, który znajdował
się na moich plecach.
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-1yU-foct9lY/UuajIsdGdWI/AAAAAAAAAI4/6ucJfEvahfU/s1600/1352800317871.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-1yU-foct9lY/UuajIsdGdWI/AAAAAAAAAI4/6ucJfEvahfU/s1600/1352800317871.jpg" height="320" width="237" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-WOW...- taka była ich reakcja.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-A masz jeszcze jakiś?-zapytał Harold śmiesznie poruszając brwiami. Chyba
sobie jednak nie odpuścił.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Mam.-odparłam beznamiętnie.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-To pokaż.- wyszczerzył się.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Chyba śnisz.- odpowiedziałam i wystawiłam mu język.
</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Po śniadaniu chłopcy musieli jechać na jakiś wywiad, więc
pożegnałyśmy się z nimi, posprzątałyśmy po posiłku i udałyśmy
się do salonu. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
====================================================== </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Hej kochani! Jest szóstka! Jak dla mnie troszkę nudny ten rozdział, ale co Wy o nim myślicie? Bardzo dziękuję za wszystkie motywujące komentarze, a szczególnie chcę podziękować Agacie Brezza i Zaczarowanej 1D, bo własnie one pod każdym rozdziałem dodają bardzo pozytywne i motywujące komentarze. Dziękuję również moim przyjaciółkom Marzenie i Oli za pomysły i bardzo wielką motywację. Również dziękuję wszystkim anonimowym czytelnikom za miłe komentarze. Pozdrawiam, trzymajcie się! xoxoxoxoxoxoxox</div>
...Suicide...http://www.blogger.com/profile/05525741960418974145noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-2695497738738500294.post-21894183426521807382014-01-23T18:11:00.001+01:002014-01-23T20:13:12.080+01:00Rozdział piąty<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>-Też tak sądzę...-odpowiedziałam.
</i>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Po tych słowach
chwyciłam go mocno za ramiona i nachyliłam twarz ku jego twarzy tak
jakbym chciała go pocałować. Tym właśnie odwróciłam uwagę od
mojego kolana, która właśnie zgięłam i wycelowałam w czułe
miejsce każdego mężczyzny. Kopnęłam go i odsunęłam się
odrobinę. Styles najpierw zrobił bardzo zdziwioną minę, ale po
chwili zgiął się w pół z bólu.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Zrozum, ze mną
się tak nie postępuje. Ja nie jestem jakąś łatwą lalą. No i
oczywiście chyba nie chcesz żeby chłopcy dowiedzieli się o tym co się tu
stało.-powiedziałam
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Harry nic nie
odpowiedział.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Weź jeszcze
szklanki i sok.-dodałam jak nigdy nic i wyszłam z kuchni zabierając
wypieki.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Co on sobie
wyobrażał?! Może od razu, że mnie przeleci. Boże... Mam
nadzieję, że się już ogarnął.-pomyślałam wchodząc do salonu.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-A gdzie Harriet?-
zapytał Zayn, gdy zobaczył, że nie ma go ze mną.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Został jeszcze,
bo miał wziąć sok i szklanki.-odparłam, a w tym samym czasie do
pokoju wszedł Harry. Nie dał nic po sobie poznać.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-O matko!
Ciasto!-krzyknął Niall.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-A jakie?-zapytał
Louis.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Tarta
bananowo-marchewkowa.-odpowiedziałam podając Louisowi talerzyk z
kawałkiem ciasta.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Gdybym nie miał
dziewczyny już prosiłbym Cię o rękę.-powiedział szeroko się do
mnie uśmiechając.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ej, ej, ej ona
zostanie moją żoną.-powiedział blondynek i przerzucił mnie sobie
przez ramię maszerując do kanapy.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Posadził mnie na
niej tuż obok siebie i Zayna.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-A teraz będę Cię
karmił, bo skoro jesteś żarłokiem to musisz tak wyglądać.-
powiedział biorąc ciastko ze stołu i kierując je w stronę mojej
twarzy.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Mnie tu nie było
raptem 5 minut, a wy już coś głupiego wymyśliliście. Ja nie chcę
być gruba, ok?-powiedziałam, ale dla Nialla nie było to ważne.
Otworzył mi buzię i wcisnął do niej całe ciastko, które z
trudem pogryzłam i połknęłam. Po tym jeszcze nakarmiłam Nialla i
przy okazji Zayna ciastem, które sama też zjadłam. Potem jeszcze
chwilę rozmawialiśmy, a ja odezwałam się do Zayna szeptem:
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Idziemy
zapalić?-zapytałam.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ty
palisz?-odpowiedział mi również szeptem na co ja pokiwałam
twierdząco głową.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-To idziemy.-dodał
i wstaliśmy z kanapy.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Ja podeszłam do
szafki po papierosy i zapalniczkę, a Zayn czekał na mnie przed
wyjściem na taras. -Gdzie idziecie?-zapytał zaciekawiony Harry.
Odezwał się dopiero teraz od incydentu w kuchni.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Zapalić idziemy.-
powiedziałam z uśmiechem. Nie wiem dlaczego, ale w ich towarzystwie
nie potrafiłam się nie uśmiechać. Mimo tego, że Harry
potraktował mnie jak zwykłą panienkę do towarzystwa nie mogłam,
nie potrafiłam być aż tak zła. W końcu już się na nim
odegrałam i myślę, że on też przemyślał swoje postępowanie i
zmienił zdanie o mnie, a ten kop nie był zbyt bolesny i nie
uszkodziłam mu niczego.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Otworzyłam drzwi
tarasu i i wyszłam wraz z Zaynem. Każdy odpalił papierosa ze
swojej paczki i zaciągnął się dymem. Po kilku sekundach ciszy
Zayn odezwał się:</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Od kiedy palisz?
Wiesz, że to szkodzi?-zapytał.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Wiem, że to
szkodzi, ale przecież ty też palisz.-odpowiedziałam.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Staram się
ograniczać.-odpowiedział mi.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ja też się
staram.-odarłam tylko. - Nie mówmy już o paleniu, dobrze?-dodałam.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jasne, masz rację.
To będzie najlepszy pomysł.-odparł i się zaśmiał.-Idziemy
już?-zapytał gdy zgaśliśmy nasze fajki.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jasne.-odparłam i
weszliśmy do środka.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Znów rozsiadłam
się wygodnie na kanapie i zaczęłam wpatrywać się w ekran
telewizora, który niedawno został włączony. Oglądałam ten film
już kilka razy i nie bardzo miałam go ochotę oglądać po raz
kolejny. Uświadomiłam sobie, że siedzę obok Zayna. Odezwałam się
do niego.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Zayni...-powiedziałam
przeciągając każdą literkę jak małe dziecko.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Hmm?-zapytał
patrząc na mnie.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Daj
włoski.-powiedziałam uśmiechając się jak małe dziecko, które
właśnie dostało ogromnego lizaka.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Zayn zrobił bardzo
dziwną minę, a reszta wybuchła ogromnym śmiechem.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-O nie, nigdy w
życiu!-wykrzyknął przestraszony Zayn.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No
plosę.....-powiedziałam robiąc smutną minkę i oczy jak kot ze
Shreka. Nie mógł mi się oprzeć.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Oj, no dobrze. Ale
nie zrób im nic złego. Moje kochane włoski.-powiedział mulat
siadając na podłodze przede mną.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Zaczęłam się
nimi bawić i czochrać, a wszyscy przyglądali mi się z
rozbawieniem.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Buahahahahahahahaah.-zaczęłam
się złowrogo śmiać, gdy skończyłam, a chłopcy aż podskoczyli.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Aż tak
źle?-zapytał ze strachem w głosie Zayn.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Hhaha nie, nie
jest ok, hahah.-powiedział ze śmiechem Niall.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie no dziewczyno
coś ty mi zrobiła?!-krzyknął Zayn i pobiegł do przedpokoju aby
zobaczyć się w lustrze. -O matko!-wrzasnął gdy już się tam
znalazł, a my nie potrafiliśmy wytrzymać ze śmiechu.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Co on chciał?
Przecież wyglądał ślicznie! </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-DdJ0NlO7WJk/UuFMZcDQsiI/AAAAAAAAAII/jLoyMABzMPg/s1600/images+(57).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-DdJ0NlO7WJk/UuFMZcDQsiI/AAAAAAAAAII/jLoyMABzMPg/s1600/images+(57).jpg" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Zabiję
Cię!-krzyknął i rzucił się w moją stronę. Już po chwili
leżałam na podłodze i byłam łaskotana przez Malika.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Zo.. zostaw mniiee
juuu ż ż prooszę.-mówiłam przez śmiech.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-O nie, nie, nie
moja droga. Ze mną się nie zadziera.-powiedział.-Chłopaki
bierzcie te dwójkę i pomóżcie mi.-kiwnął na resztę, a już po
chwili one również leżały obok mnie i były torturowane. Można
powiedzieć, że zostałyśmy załaskotane na śmierć. Wymęczone i
ze łzami w oczach od śmiechu usiadłyśmy w końcu na kanapie
ciężko oddychając.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jak
mogliście?-zapytałam na co oni tylko wzruszyli ramionami.-Ehhh
kiedyś się zemszczę, obiecuję.-dodałam kładąc się na kolanach
Weroniki.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Oj
biedactwa.-powiedział ze śmiechem Lou.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ty, LouLou nie
bądź taki mądry, bo Cię kara spotka.-powiedziałam grożąc mu
pięścią.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dobra, dobra coś
nie wierzę. Jednak ma jedna pytanie skąd ty bierzesz te
zdrobnienia? Masz jeszcze jakieś?-zapytał mnie.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No
baa.-odparłam.-Mogłabym Cię nazywać Louis, Lou, LouLou,
Marchewka, Tommo, Pasiasty. Oj dużo tego.-powiedziałam, gdy już
nie chciało mi się wymieniać.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dobra, ale
Marchewka to będzie Twoje przezwisko. Zgoda Marcheweczko?- zapytał
śmieszek.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No jasne.-
powiedziałam z uśmiechem i przybiłam mu piątkę. Oj, coś czuję,
że chłopcy w naszym towarzystwie nie będą bezpieczni.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-A mnie jak byś
nazwała?-zapytał Nialler jedząc ciastko.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Hmmm... Niall,
Nialler, Niallerek, Żarłok, Blondynek, i oczywiście Irish
Boy.-powiedziałam, a on aż otworzył buzię.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Wow, nie
wiedziałem, że mogę mieć aż tak dużo imion.-odrzekł mi
zafascynowany, a ja się tylko zaśmiałam.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Tak, tak
bardzo.-powiedział Harriet siadając po turecku na fotelu.-A ja?
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Hmm Ty... Może
Harry, Hazza, Hazz, Harriet, Hazzuś, Harold, Loczek, Lokers. No nie
wiem jak jeszcze.-odparłam.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dobra, rozumiem
wszystko, ale Harriet?-zapytał robiąc wielkie oczy.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No co, ładnie. -
wzruszyłam ramionami.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Mi tam się
podoba.-powiedział Zayn.- A mnie jak byś nazwała?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ty będziesz Zayn,
Zayni, Lustereczko, Laluś, Piękniś. - odpowiedziałam mu.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ty tak
serio?-zapytał z rozbawieniem.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ale, że co?-
zapytałam udając, że nie wiem o co chodzi.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No Lauś, Piękniś,
Lustereczko?! - zapytał oburzony.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Oj tam, oj
tam.-odpowiedziałam rozbawiona.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-To się boje pytać
jak mnie byś nazwała. - powiedział do mnie przestraszony Liam.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie no dlaczego.
Ty mógłbyś być Liam, Li, Daddy, Liaś.-odpowiedziałam z
uśmiechem.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-A to w takim razie
fajnie.-odrzekł mi, a ja się uśmiechnęłam.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Posiedzieliśmy
jeszcze razem odrobinę i koło północy chłopcy zaczęli się
zbierać do siebie. Wymieniliśmy się wszyscy numerami, chłopcy
pożegnali nas buziakiem w policzek, przytulasem i poszli do swojego
domu.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dlaczego mi nie
powiedziałaś, że to właśnie ONI będą naszymi gośćmi?!-zaczęła
krzyczeć na mnie Ola.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Spokojnie
dziewczyno, spokojnie. To miała być przecież
niespodzianka!-powiedziałam na uspokojenie dziewczyny.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No dobra, dobra,
ale swoją drogą to niespodzianka bardzo udana muszę przyznać.-
zaśmiała się.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No a jak, w końcu
moja niespodzianka.-powiedziałam dumna.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dobra, dobra, ale
teraz ruszać dupy idziemy spać, a tu trzeba jeszcze
posprzątać.-powiedziała jak zwykle ogarnięta Weronika.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Spoko.-odpowiedziałam
tylko i zabrałyśmy się za zbieranie brudnych naczyń. Wszystko
wstawiłyśmy do zmywarki i każda udała się do swojej sypialni.
Pożegnałyśmy się tylko krótkim dobranoc i rozeszłyśmy się do
swoich pokoi. Wzięłam krótki prysznic, przebrałam się w piżamę
i już miałam się kłaść, gdy naszła mnie ochota na papierosa.
Wzięłam paczkę, zapalniczkę i wyszłam na balkon. Z mojego
balkonu jak już wspominałam był idealny widok na dom chłopaków.
Okazało się, że jeszcze nie spali. Wyciągnęłam telefon z
kieszeni spodenek piżamy i zaczęłam pisać sms'a.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Do Liam: Jeszcze
nie śpicie? Nieładnie. :D </i>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Już po chwili
dostałam odpowiedź.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Od Liam: A ładnie to tak podglądać
sąsiadów? I do tego jeszcze palić?! :D </i>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Do Liam: Oj tam, oj tam. :) To nie
moja wina, że mam takie widoki. :D Bądź co bądź nawet fajne te
widoczki. :P </i>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
No odpowiedź
oczywiście nie musiałam długo czekać.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Od Liam: Hahaha a ja myślałem, że
tylko Harry jest taki zboczony. :P </i>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Do Liam: Oj Liam, Liam ty już
lepiej się połóż spać, bo głupoty zaczynasz gadać. :P </i>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Od Liam: Skoro tak mówisz, to pójdę
spać, ale ty już nie pal i też zmykaj spać. Xoxo </i>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Do Liam: Mam taki zamiar. Dobranoc
Wam wszystkim xoxoxox. </i>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Od Liam: Dobranoc mała :D xoxoxox
Śpij dobrze.</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Do Liam: Ty też duży xoxox. </i>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Pomachałam jeszcze
chłopakom przez okno i położyłam się do łóżka. Cały czas się
uśmiechałam. Naprawdę bardzo polubiłam chłopaków. Byli świetni.
Niesamowite było tylko to, że tak szybko się do nich przekonałam.
Właśnie chłopcy byli pierwszymi osobami, z którymi tak szybko
złapałam tak dobry kontakt. Oprócz nich były to tylko dziewczyny.
Było to dla mnie bardzo dziwne, a zarazem strasznie niesamowite. Z
wielkim uśmiechem zasnęłam.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>*Biegnę przez las. Jest ciemno i
pada deszcz. Tak strasznie się boję. Uciekam ile sił w nogach.
Boję się, że w końcu mnie dogoni. Potykam się o gałąź i
upadam. </i>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>-Kochanie przecież i tak mi nie
uciekniesz!-słyszę jego ochrypły głos. Jest blisko. Zaraz mnie
znajdzie. Muszę uciekać. Wstaję i próbuję biec. Wiem, że muszę.
Jeśli teraz mnie znajdzie już nie będzie się nade mną litował.
Zabije mnie. Tak doskonale to wiem, sam przecież mi to powiedział.
<br />Znów słyszę jego krzyk: </i>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>-Klaudia! Wracaj! Inaczej będzie z
Tobą naprawdę źle!-zdenerwował się. Zaraz mnie dopadnie. Nie
mogę mu na to pozwolić. Biegnę, ciągle i przed siebie. Potykam
się, upadam, wstaję i uciekam dalej. Nie mogę dać się złapać. </i>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>-Jeśli sama się nie pokażesz to
ja Cię znajdę, a wtedy pożałujesz, że się urodziłaś! Słyszysz
mnie do cholery?!Kochanie!-słyszę ten jego szyderczy śmiech. Kpi
zemnie, tak jak zawsze z resztą. Zawsze uważał, że jestem słaba
i nie poradzę sobie. Uważa, że bez niego sobie nie poradzę. Nie
mogę się teraz poddać, nie w tej chwili. Dam radę. Znów podnoszę
się z ziemi i zaczynam od nowa swój maraton. Będę uciekać, nie
mogę mu pokazać, że jestem słaba, że go potrzebuje. Jest mi
coraz ciężej biec. Musiałam sobie coś zrobić w nogę. Czuję, że
już nie dam rady, ale biegnę. Kolejny raz upadam. Już nie jestem w
stanie się podnieść. Jestem zbyt słaba. Doczołguję się tylko
do pnia wielkiego drzewa i modlę się, żeby mnie nie znalazł.
Jednak moje modlitwy idą na marne. </i>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>-Tu jesteś. Myślałaś, że mi
uciekniesz? Co to, to nie, ode mnie się nie ucieka skarbie.
Zapamiętaj to sobie. Na zawsze...- jego kasztanowe loki opadają mu
na czoło, gdy uklęknął obok mnie. </i>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>-Proszę Cię zostaw mnie w spokoju.
Błagam.-mówię cichutko ze strasznymi obawami w głosie. </i>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>-Chyba żartujesz. Nie zostawię tu
mojej księżniczki samej.- prycha mi prosto w twarz. </i>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>-Proszę...-łkam. Znów pokazuję
mu, że jestem słaba. </i>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>-Już coś powiedziałem. Wstawaj!-
z jego ust wydobywa się olbrzymi krzyk. Echo roznosi się w tym
pustym lesie. </i>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Pokornie wykonuję jego polecenie.
Chwytam jego wyciągniętą dłoń. Gdy jestem w połowie drogi do
wyprostowania się on puszcza moją rękę. Znów upadam w błoto.
Czuję ogromny ból. </i>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>On bierze zamach i kopie mnie. Jeden
raz, drugi, trzeci. Zwijam się z bólu. Teraz używa swoich pięści.
Pluję krwią. Oprócz tego sączy się ona z mojego nosa, brwi i
pewnie całego ciała. </i>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>-Teraz możemy wracać do domu
kochanie.-mówi głaskając mnie po włosach. </i>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Patrzę w jego zielone oczy. Dotykam
dłonią jego policzka. On nie protestuje. </i>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>-Harry.... Dlaczego znów to
zrobiłeś? Dlaczego?-odpowiadam mu ze łzami w oczach.* </i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>======================================================= </i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Hej kochani! No i mamy piąteczkę! Jak Wam się podoba? Komentujcie i mówcie mi co sądzicie o tym blogu. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
+ Bardzo dziękuję Wam za te ponad 1000 wyświetleń. Jesteście najlepszymi czytelnikami na świecie! xoxoxoxoxoxxoxoxo</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
...Suicide...http://www.blogger.com/profile/05525741960418974145noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-2695497738738500294.post-562943098008766362014-01-22T14:33:00.001+01:002014-01-22T14:43:57.183+01:00 Zwiastun :)Hej kochani! Dzisiaj przychodzę do Was nie z rozdziałem lecz z zwiastunem.<br />
Tutaj macie link:<br />
<a href="http://youtu.be/C-My980sK50">http://youtu.be/C-My980sK50</a><br />
Zapraszam Was do oglądania i komentowania! :)...Suicide...http://www.blogger.com/profile/05525741960418974145noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2695497738738500294.post-65960379035588099232014-01-18T08:17:00.000+01:002014-01-18T08:17:00.022+01:00Rozdział czwarty<div style="margin-bottom: 0cm;">
Poniedziałek, 1 Lipca 2013r.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
*** Jakiś czas później***
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Zaczynałam się powoli wybudzać.
Teraz już słyszałam wszystkie głosy, ale nie miałam siły aby
otworzyć oczy. Powoli zaczęłam uchylać powieki, ale poczułam
ogromny ból i zrezygnowałam. Niedokładnie pamiętałam co się
stało. Postanowiłam jeszcze raz spróbować. Tym razem szybko
otworzyłam oczy i o dziwo udało mi się ich nie zamknąć.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nareszcie się Pani obudziła.-odezwał
się jakiś uradowany męski głos.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Moja głowa.-jęknęłam cicho i
złapałam się za głowę.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Zaraz Panią zbadamy, spokojnie.-dodał
ten sam głos.-Potrafi Pani wstać?- zapytał i wyciągnął w moją
stronę rękę, którą po chwili chwyciłam. Muszę przyznać, że
nie tylko głowa mnie bolała. Całe moje ciało było obolałe.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dziękuję.-powiedziałam cicho i
zaczęłam podążać za mężczyzną na zaplecze sklepu, aby mogli
mnie spokojnie zbadać.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Widziałam jak kilku ludzi przygląda
się całej sytuacji. Po drodze zauważyłam stertę puszek z
kukurydzą, czyli to właśnie ,mnie zaatakowało.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Na zapleczu moja głowa została
dokładnie zbadana. Świecili mi jakimś światełkami po oczach i
sprawdzali moją koncentrację. W końcu stwierdzili, że wszystko
jest w porządku i, że jestem tylko poobijana. Wyszłam z zaplecza i
postanowiłam dokończyć zakupy, ale usłyszałam, że ktoś mnie
woła:
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Przepraszam czy moglibyśmy chwilkę
porozmawiać?-zapytał mnie młody chłopak o brązowych oczach. Nie
powiem był nawet przystojny. Krótko obcięty z kilu dniowym
zarostem wyglądał naprawdę bosko.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jasne, oczywiście tylko nie za bardzo
wiem o czym.-odparłam.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Bo ten wypadek... To wszystko przez
nas.- wytłumaczył.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Przez nas? Ja tu nikogo oprócz Ciebie
nie widzę.-powiedziałam rozglądając się, a chłopak tylko się
zaśmiał.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No jest nas więcej.
Chłopaki!-krzyknął, a już po chwili obok niego pojawiła się
czwórka innych. Kurde skąd ja ich znam? Chwila to oni byli przed
Nando's...
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Już wiem!- wtedy właśnie
zorientowałam się, że krzyknęłam to na głos, a oni na mnie
tylko dziwnie spojrzeli.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Co wiesz?- zapytał brunet o
szaroniebieskich tęczówkach.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Czy wy jest..-nie zdążyłam
dokończyć po przerwał mi chłopak w lokach.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Tak my jesteśmy One
Direction.-powiedział i zaśmiał się. Moje oczy powiększyły się
kilkakrotnie.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-WOW, być zasypaną puszkami z
kukurydzą przez One Direction to jest coś.- wypaliłam, a oni tylko
wybuchnęli śmiechem.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Tak i właśnie dlatego chcieliśmy
Cię bardzo przeprosić... Właściwie to jak masz na imię?-zapytał
z uśmiechem.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Klaudia. Miło mi. - powiedziałam i
wyciągnęłam rękę w kierunku chłopaka. Od razu ją uścisnął.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Liam. Mnie również.- powiedział i
po chwili zaczęła mi się przedstawiać reszta chłopaków.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Louis.-powiedział chłopak o
szaroniebieskich oczach. Jemu również uścisnęłam dłoń.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Niall.- rzekł do mnie blondyn (chyba
farbowany).
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Harry.-powiedział loczek i uśmiechnął
się ukazując dołeczki w swoich policzkach.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Zayn.- powiedział chłopak o
miodowych oczach.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Miło mi Was wszystkich
poznać.-powiedziałam.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nam również.-odpowiedzieli chórem
na co ja się tylko zaśmiałam.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Wy tak zawsze chórem?-zapytałam z
uśmiechem.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie zawsze.-odpowiedzieli znowu
chórem,a wtedy już wybuchłam niepohamowanym śmiechem.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Rozumiem.- powiedziałam tylko.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Czyli już się nie gniewasz?-zapytał
mnie Zayn.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie no co Wy przecież nic mi nie
jest.-odpowiedziałam.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ale jednak chcielibyśmy się jakoś
zrewanżować.-dodał Harry uwodzicielsko się uśmiechając.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Harry ty zboczeńcu.- powiedział
Louis szturchając go łokciem.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-W zasadzie to możecie... Mi pomóc
zrobić zakupy.- powiedziałam szczerząc się.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jasne nie ma sprawy.- powiedział
Liam.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No to chodźmy. Przy okazji Wy chyba
też zrobicie swoje. - powiedziałam, a oni tylko przytaknęli.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Chodziliśmy między półkami i
wybieraliśmy potrzebne nam rzeczy. W tym czasie bardziej poznałam
chłopaków. Byli naprawdę bardzo mili. Świetnie nam się
rozmawiało. Okazało się, że Zayn, Louis i Liam są już zajęci,
a Harry i Niall nie. Po tym Harry zaczął się jeszcze dziwniej
zachowywać i stał się nawet trochę bezczelny, przynajmniej taki
mi się wydawało, ale nie dawałam tego po sobie poznać. Po
wybraniu wszystkich potrzebnych produktów udaliśmy się do kas i
każdy zapłacił za swoje zakupy. Wyszliśmy ze sklepu i udaliśmy
się do swoich samochodów. Okazało się, że stoją obok siebie na
parkingu.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No, no wypasione masz to
autko.-powiedział Zayn, a się tylko zaśmiałam. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-u2LWXJR321c/UtmqYfwMR7I/AAAAAAAAAFY/PBYuvtxO0gA/s1600/images+(49).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-u2LWXJR321c/UtmqYfwMR7I/AAAAAAAAAFY/PBYuvtxO0gA/s1600/images+(49).jpg" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Nie powiem nigdy nie narzekałam na
brak pieniędzy i nie mogłam sobie odmówić tego samochodu.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-I co teraz się już pewnie więcej
nie zobaczymy?-spytał Louis i zrobił smutną minkę.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Bardzo chciałam ich jeszcze zobaczyć.
Polubiłam ich i to w dodatku tak szybko, jak chyba jeszcze nigdy
nikogo, ale mieli w sobie coś takiego co tak strasznie przyciągało,
biło od nich takie ciepło.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Wcale tak nie
powiedziałam.-odpowiedziałam z uśmiechem.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jupi!-krzyknął i twarze wszystkich
się rozpogodziły.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-To może teraz ja Wam się odwdzięczę?
Zapraszam Was dzisiaj na kolację. - powiedziałam, a blondyn
uśmiechnął się szeroko ukazując rząd białych ząbków.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Czemu nie, świetny pomysł.-powiedział
Liam.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-To ja Wam podam adres. To jest takie
nowe osiedle domów jednorodzinnych, ulica Kwiatowa 15.-powiedziałam
i podałam im karteczkę z adresem.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Czyli jesteśmy sąsiadami.-powiedział
ucieszony Niall.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jak to?-zapytałam zaciekawiona.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No faktycznie. My mieszkamy na
Kwiatowej 14.- wyjaśnił mi Zayn.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Niesamowite.-odparłam.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Zaraz, w takim razie to Ty sprzątnęłaś
nam tamten dom sprzed nosa.-oburzył się Louis.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Serio? Ja nie wiedziałam.-powiedziałam
i popatrzyłam na nich przepraszającym wzrokiem.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Żartuję.-powiedział Lou śmiejąc
się.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-To dobrze Lou.-odpowiedziałam mu.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Lou? Skąd wiesz, że wszyscy mnie tak
nazywają?-zdziwił się.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Wiesz... Długa historia.-
powiedziałam przez śmiech, bo właśnie przypomniało mi się jak
Ola ciągle o nich nadawała. Muszę przyznać, że teraz wydawało
mi się to nawet słodkie.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dobrze, ale opowiesz mi przy kolacji,
ale ty sama mieszkasz w tym domu? Przecież on jest ogromny.-
powiedział Louis, a chłopcy poparli jego pytanie.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Wiecie, jestem tak jakby 1/3
mieszkańców tego domu.-wyjaśniłam.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Czyli nie mieszkasz sama?-zapytał
Niall.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie, mieszkam z
przyjaciółkami.-odpowiedziałam.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Mhmm... Robi się coraz
ciekawiej.-powiedział Harry pocierając dłonią brodę udając
zamyślenie, a ja tylko się zaśmiałam.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Tak, bardzo, ale poznacie je przy
kolacji. Pasuje Wam około 19.30?- zapytałam.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jasne.-odparli chórem.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-To do zobaczenia. - pożegnałam się
z nimi, a oni wsiedli do samochodu i odjechali machając mi.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Teraz pozostawało mi tylko wymyślić
co przygotuję na tą kolację. Mam strasznie dużo różnych
produktów, a alkohol był w domu, gdybyśmy chcieli wznieść jakiś
toast czy coś. Nie miałam się więc czym przejmować. Wsiadłam do
samochodu i odjechałam.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Dojechałam do domu około 17, więc
miałam jeszcze ponad 2 godziny. Powinnam zdążyć. Wyciągnęłam z
bagażnika zakupy i weszłam do domu.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Gdzie Ty tak długo byłaś?-zapytała
mnie zdenerwowana Weronika.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Miałam mały wypadek.-oznajmiłam
wyciągając zakupy z siatek.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jaki wypadek?!-no pięknie to teraz ją
serio zdenerwowałam.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Wywróciła się na mnie sterta puszek
z kukurydzą i straciłam na kilkanaście minut
przytomność.-wytłumaczyłam spokojnie.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-I mówisz o tym tak spokojnie? To
dlaczego chociaż nie odpisałaś czy nie zadzwoniłaś?Martwiłyśmy
się.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Wyciągnęłam z kieszeni telefon.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Cholera, rozładowany. Przepraszam Was
bardzo.-powiedziałam.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No już w porządku.- powiedziała i
się uśmiechnęła.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-To świetnie, a właśnie
zapomniałabym będziemy mieć gości na kolacji, więc ogarnijcie
trochę dom, a ja zabiorę się za zrobienie kolacji. Może tak być?-
zapytałam.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jasne, tylko powiedz Nam kto to
będzie?-powiedziała Ola.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Hmmm, to niespodzianka.-powiedziałam
z uśmiechem.- Ale powinni Wam się spodobać.-dodałam.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Powinni? Czyli to jakieś ciacha,
tak?-zapytała podekscytowana Olka.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nic nie powiem.-powiedziałam i
przyłożyłam palec do ust.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No dobra, to do roboty!-krzyknęła
Weronika i zabrałyśmy się do pracy.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Włączyłyśmy radio, tak nam się
zawsze lepiej pracowało. Ja postanowiłam zrobić sałatkę z
kurczakiem i taką zwykłą z samych warzyw. Do tego pieczony
kurczak, i ziemniaczki w mundurkach. Sądziłam , że powinno im
smakować. Na deser tarta bananowo-marchewkowa i ciasteczka
czekoladowe. Gdy wszystko było gotowe, a wypieki siedziały w
piekarniku postanowiłam się przygotować. Okazało się, że jest
dopiero po 18. Muszę przyznać, że szybko nam poszło. Weszłam do
swojego pokoju i postanowiłam wziąć prysznic. Dziewczyny zrobiły
podobnie. Prysznic był krótki i orzeźwiający. Wstąpiły we mnie
nowe siły. Stanęłam przed lustrem i zobaczyłam na mojej skroni
ogromnego siniaka. Dotknęłam go i syknęłam z bólu. No ładnie
mnie chłopaki urządzili-pomyślałam. Rozczesałam włosy i
wysuszyłam je. Potem zrobiłam trochę mocniejszy makijaż aby
chociaż trochę zakryć siniak, ale i tak wyglądało to naturalnie.
Jeszcze nie wiedziałam co zrobić z włosami, więc postanowiłam
najpierw wybrać strój. Nie chciałam się zbytnio stroić, ale
chciałam również wyglądać elegancko. Wybrałam to: </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://img.stylistki.pl/sets/2810235a0bbf9a1141ea38b2dad61983-1389995515-s394598.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://img.stylistki.pl/sets/2810235a0bbf9a1141ea38b2dad61983-1389995515-s394598.jpg" height="277" width="320" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Włosy postanowiłam jednak zostawić
rozpuszczone.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Weronika wybrała dla siebie taki
zestaw: </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://img.stylistki.pl/sets/e48ad62fc0d5049a99e53a117abbb448-1389996081-s394601.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://img.stylistki.pl/sets/e48ad62fc0d5049a99e53a117abbb448-1389996081-s394601.jpg" height="277" width="320" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Ola postawiła na spódniczkę: </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://img.stylistki.pl/sets/afdc09e473a51bd9744ffeb4299b1ca8-1389993840-s394585.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://img.stylistki.pl/sets/afdc09e473a51bd9744ffeb4299b1ca8-1389993840-s394585.jpg" height="277" width="320" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Wtedy właśnie przypomniałam sobie o
ciastach. Pędem zbiegłam do kuchni, ale piekarnik był już
wyłączony. Uff jak dobrze, że włączyłam timer. W innym wypadku
pewnie nie dużo by z niego zostało. Spojrzałam na zegar, wskazywał
19.10 więc postanowiłam podgrzać kurczaka żeby był świeży i
ciepły. Zdążyłam jeszcze podłączyć telefon do ładowarki i
usłyszałam dzwonek do drzwi. Ostatni raz przejrzałam się w
lustrze i otworzyłam drzwi. Stało w nich pięciu uśmiechniętych
chłopaków. Każdy z nich przywitał mnie całusem w policzek, co
przyznam trochę mnie zdziwiło, ale oni już tacy byli. Zaprosiłam
ich do salonu, gdzie Weronika i Ola właśnie skończyły układać
naczynia na stole.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dziewczyny poznajcie chłopaków. -
powiedziałam z uśmiechem.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Mina Oli była bezcenna. Zapamiętam ją
do końca życia.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-To Weronika.-wskazałam na
przyjaciółkę.-A to Ola.- powiedziałam wskazując na drugą.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Chłopcy podali dziewczynom dłonie i
przedstawili się. Potem wszyscy usiedliśmy do stołu. Bardzo
stresowałam się, bo nie wiedziałam czy chłopakom przypadną do
gustu moje potrawy.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-To jest pyszne!-krzyknął Niall
konsumując sałatkę.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dziękuję.- powiedziałam cicho.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ty to gotowałaś?-zapytał ze
zdziwieniem.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Tak.-odparłam tylko.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Zostań moją żoną!-krzyknął, a ja
zrobiłam bardzo dziwną minę. Chłopcy tylko się głośno
roześmiali.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-To jest nasz żarłok.-wyjaśnił mi
Liam na co ja tylko się zaśmiałam.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Czyli mają coś wspólnego.-wtrąciła
Weronika.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ty też jesteś żarłokiem?-zapytał
z niedowierzaniem Harry lustrując moją sylwetkę, a raczej
rozbierając mnie wzrokiem. Muszę przyznać, że trochę mnie to
krępowało i denerwowało. Styles był zbyt pewny siebie.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nic po Tobie nie widać. - stwierdził
Zayn.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Przestańcie, bo się zarumienię.-
powiedziałam oblewając się czerwonymi rumieńcami.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Bardzo sexi się rumienisz.-
powiedział Harry.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Harry!-krzyknął Lou.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Co?-zapytał zdziwiony.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ty już mnie nie kochasz!- krzyknął
i zaczął udawać płacz. Przyglądałam się całej sytuacji z
wielkim rozbawieniem.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Louis to nie tak...-zaczął tłumaczyć
Harry na co my wybuchnęliśmy gromkim śmiechem.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No dobrze, ale żeby mi to było
ostatni raz.-powiedział Louis.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Na tym zakończyła się nasza
rozmowa,a ja wyciągnęłam wino i kieliszki. Stwierdziliśmy, że
musimy wypić za to, że się poznaliśmy. Śmialiśmy się i
wygłupialiśmy aż wszyscy zjedli. Wtedy zaczęłam zbierać
talerze.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Pomogę Ci. - powiedział Harry i
zabierając połowę naczyń i wędrując za mną do kuchni.
Zaczynało mnie irytować jego zachowanie. Przez cały czas rozbierał
mnie wzrokiem. Wtedy wpadłam na genialny pomysł. Będę się
zachowywała tak, aby jeszcze bardziej go nakręcić. Co on sobie w
ogóle wyobraża? Myśli, że jak się do mnie uśmiechnie i powie
kilka miłych słówek to już jestem jego. Niech się trochę
pomęczy. Nie była w moim typie, ale jego zachowanie było
aroganckie, szczególnie gdy podczas kolacji bezczelnie patrzył mi w
dekolt. Właśnie wkładałam naczynia do zmywarki. Chciałam żeby
wyglądało to seksownie. Delikatnie wypięłam pupę i powoli się
schylałam. Czułam, że na mnie patrzy, ale udawałam, że tego nie
widzę. Wstałam i zaczęłam wyciągać z piekarnika wypieki.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Pomożesz mi?-zapytałam Harrego, gdy
ten nie mógł oderwać wzroku od mojego tyłka. Przecież ja to
widziałam!
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Tak, jasne.- powiedział
zdezorientowany.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Talerze są w drugiej szafce na górnej
półce.-pouczyłam go.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
W tym samym czasie ja usiłowałam
ściągnąć z wierzchu szafek dwie patery na ciasteczka i ciasto.
Jednak byłam za niska. W tym momencie poczułam czyjeś ciało
bardzo blisko mojego. Wiedziałam doskonale kto to. Czułam jego
oddech na mojej szyi. Wyciągnął rękę i ściągnął bez
problemu naczynia, które później odstawił na blat. Odwróciłam
się w jego stronę i chciałam przejść, ale Harry mnie nie
wypuścił. Przywarł do mojego ciała bardzo blisko.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Sądzę, że powinniśmy skończyć
już te podchody.-wychrypiał wprost do mojego ucha.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Też tak sądzę.....-odpowiedziałam.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
=======================================================================
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
No i jest 4! Jak Wam się podoba? :) </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Ten rozdział chciałabym dedykować mojej ukochanej przyjaciółce Oli, która w środę miała urodziny. <3</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
...Suicide...http://www.blogger.com/profile/05525741960418974145noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-2695497738738500294.post-90343191415943666162014-01-13T06:50:00.000+01:002014-01-13T20:03:16.218+01:00Rozdział trzeciNiedziela, 30 Czerwca 2013r.<br />
Dzień po imprezie <br />
Obudziłam się około 10 z ogromnym bólem głowy z resztą jak i całego ciała. Wczorajsze imprezowanie dało mi się już we znaki. Okazało się, że obudziłam się jako ostatnia i wszyscy siedzieli już w kuchni jedząc śniadanie. Wszystkiego na stole było bardzo dużo. Muszę przyznać, że moja rodzicielka się spisała. Było pyszne. Po śniadaniu odwiozłam dziewczyny do ich domów a sama poszłam się trochę ogarnąć. Wzięłam prysznic i zrobiłam sobie moją miksturę na kaca. Potem postanowiłam się ubrać jakoś elegancko, ponieważ moi rodzice postanowili urządzić uroczysty pożegnalny obiad. <br />
Wybrałam to.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://img.stylistki.pl/sets/272411d1a64b428d91874f42e9d0e00d-1389359504-s392872.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="277" src="http://img.stylistki.pl/sets/272411d1a64b428d91874f42e9d0e00d-1389359504-s392872.jpg" width="320" /></a></div>
Nie chciałam się przesadnie stroić, ponieważ to tylko rodzinny obiad. Zeszłam na dół i okazało się, że rodzice przygotowali obiad w jadalni, której bardzo rzadko używaliśmy. Odbywały się tam tylko bardzo ważne uroczystości rodzinne. Muszę przyznać, że znowu miło mnie zaskoczyli. Na stole było bardzo dużo potraw i to w dodatku moich ulubionych. Zaczęliśmy jeść. Śmialiśmy się i rozmawialiśmy zajadając się pysznościami. Było normalnie, tak jak kiedyś. Bez sprzeczek, kłótni i obrażania się. Liczyło się tylko to, że możemy być razem znów jak prawdziwa kochająca się rodzina. Po obiedzie nie skończyła się nasza sielanka. Oglądając telewizję śmialiśmy się i bawiło nas dosłownie wszystko. W domu znów było czuć tą potocznie zwaną rodzinną atmosferę. Siedzieliśmy jeszcze razem do około 14, a później ja wpadłam na pomysł abyśmy wszyscy poszli pokąpać się w basenie. Rodzice jednak postanowili tylko się opalać za to my postanowiłyśmy sobie nie odpuszczać. Przebrałam się w mój turkusowy dwuczęściowy strój i już po chwili wskakiwałam do basenu. Woda była bardzo ciepła. Już po chwili dołączyły do mnie moje siostry. W innym wypadku od razu dzwoniłabym do moich przyjaciółek, ale dzisiaj one też spędzały czas z rodziną. Z moich rozmyślań wyrwał mnie plusk wody. Ugh cała zachlapana, ale co tam oddam im. No i tak właśnie zaczęła się nasza „morska bitwa”. Gdy zaczęło się robić zimno ja postanowiłam wyjść już z basenu. Moje siostry jeszcze zostały. Wytarłam się ręcznikiem, usiadłam na leżaku i zaczęłam się opalać, a przy okazji ogrzewać. Nim się spostrzegłam było już po 18 i zrobiło się trochę chłodno. Jak poparzona udałam się do domu. Przebrałam się w jakieś dresy i poszłam do swojego pokoju dokończyć pakowanie. Tak, tak wiem kto normalny pakuje się na ostatni dzień? Tylko ja. Muszę przyznać, że spakowanie wszystkich ubrań, kosmetyków, butów i rzeczy dla mnie ważnych zajęło mi dość sporo czasu, bo aż dwie godziny. Około 20 zeszłam na dół i okazało się, że kolacja już na mnie czeka. Niby nic specjalnego, tylko kanapki, ale i tak bardzo mi smakowały. Zjadłam umyłam po sobie talerzyk i dołączyłam do reszty oglądającej telewizję. Jednak oglądałam bardzo krótko, ponieważ wiedziałam, że jutro muszę bardzo wcześnie wstać, abyśmy zdążyli dotrzeć na lotnisko, które oddalone jest od mojego miejsca zamieszkania aż o 2 godziny drogi. Wiedziałam, że będzie mi ciężko zerwać się bladym świtem, więc powiedziałam wszystkim dobranoc i udałam się do swojej sypialni. Wzięłam szybki, orzeźwiający prysznic i wyszłam z łazienki. Zalogowałam się jeszcze na facebooka, twittera i instagrama. Popisałam chwilę z Weroniką i Olą na facebooku, a potem wylogowałam się ze wszystkich komunikatorów, nastawiłam budzika na godzinę 5.30 i położyłam się do łóżka. O dziwo sen przybył bardzo szybko i już po chwili odpływałam do krainy Morfeusza. <br />
<br />
Poniedziałek, 1 Lipca 2013r.<br />
<br />
Dzień wyjazdu <br />
Obudziło mnie uporczywe dzwonienie mojego telefonu, a raczej budzika ustawionego w nim. Niechętnie go wyłączyłam i zwlekłam się z łóżka. Wyjrzałam za okno i okazało się, że zapowiada się piękna pogoda. Z tego właśnie względu postanowiłam ubrać się w jakieś<br />
krótkie spodenki czy coś w tym stylu, ale najpierw postanowiłam odbyć poranną toaletę. Umyłam twarz, zęby, uczesałam włosy i spięłam je w kitkę na czubku głowy oraz zrobiłam sobie delikatn makijaż. Z walizki wyciągnęłam taki strój: <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://img.stylistki.pl/sets/560b6ebb2cd5155e08027f6b2c11662a-1389368650-s392915.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="277" src="http://img.stylistki.pl/sets/560b6ebb2cd5155e08027f6b2c11662a-1389368650-s392915.jpg" width="320" /></a></div>
Zeszłam na dół i okazało się, że wszyscy już wstali, a w domu były nawet moje przyjaciółki.<br />
-No witaj śpiochu.- powiedziała Weronika na co ja tylko się uśmiechnęłam.<br />
-Co jemy?- zapytałam<br />
-A co byś chciała?- zapytała moja rodzicielka rozkładając talerze.<br />
-A co proponujesz?- odpowiedziałam.<br />
-Hmmm... A co mogę chcieć?- odpowiedziałam pytaniem na pytanie. Uwielbiałam to robić.<br />
-Dobra, dobra jedz co chcesz, ale skończcie tą gadkę, bo one- wskazała na moje przyjaciółki- zaraz pękną ze śmiechu. - powiedziała moja siostra Martyna.<br />
-Ok, ok. - przytaknęłam.<br />
Zaczęliśmy jeść. Znów na stole wszystkiego było bardzo dużo i było bardzo pyszne. Rozmawialiśmy i śmialiśmy się jak nigdy. Po śniadaniu przyszedł czas na najgorsze... Nienawidziłam pożegnań. Byłam twarda, ale gdy miałam się z kimś żegnać i to jeszcze na długo kompletnie się rozklejałam. Na razie żegnałam się tylko z moimi siostrami, ale to i tak w końcu pożegnanie i to z siostrami. No i nastał najgorszy moment. Pierwsza była moja starsza siostra Martyna. <br />
-Tylko uważaj tam na siebie.- powiedziała przytulając się do mnie. Wtedy pierwsze łzy pociekły po moich policzkach.<br />
Ty też.- wydukałam tylko mocniej się w nią wtulając. Oderwałyśmy się od siebie i podeszłam do Laury.<br />
-Grzeczna bądź młoda.- powiedziałam i przytuliłam się do niej.<br />
-Chyba to ja powinnam to mówić.- powiedziała na co obie się zaśmiałyśmy. Oderwałyśmy się od siebie, ponieważ była już pora się zbierać. Ola i Weronika również pożegnały się z moimi siostrami i razem z moimi rodzicami ruszyliśmy do samochodu. Ostatni raz spojrzałam na mój dom, nie poprawka już nie mój dom. Mój dom jest teraz w Londynie. Mimo, że mam mnóstwo zdjęć tego miejsca i jego otoczenia i tak będę strasznie tęsknić. W duchu złożyłam sobie obietnicę, że już niedługo znów tu wrócę. Wsiadłam do samochodu, a tata spakował nasze walizki do bagażnika i już po chwili byliśmy w drodze do Wrocławia na lotnisko. Było po 7, samolot odlatywał o 10 więc spokojnie zdążymy- pomyślałam. Droga mijała nam w ciszy, jedynie radio wydawało z siebie ciche brzdęknięcia różnych melodii. Nikt się nie odzywał. Nawet nasza Ola, która zawsze była taką gadułą. Wszystkim dziś było smutno. Nawet się nie spostrzegłam, samochód zaparkował przed lotniskiem. Wysiadłam z samochodu i powitały mnie ciepłe promienie słońca. Chwyciłam swoją walizkę za rączkę i zaczęłam ją ciągnąć za sobą do środka. Teraz przyszło pożegnać się z rodzicami. Znów zalała mnie fala smutku. Rodzice podeszli do mnie razem:<br />
-Uważaj na siebie dziecko.-powiedziała mama i pocałowała mnie w czoło.<br />
-I nie rób głupstw. -dodał mój ojciec i uczynił to samo co mama przed chwilą.<br />
-Dobrze, ale od warunkiem, że Wy też będziecie na siebie uważać i nie będziecie robić głupot. Posłałam im ciepły uśmiech i objęłam ich obydwoje razem. Łzy delikatnie spływały po moich policzkach, ale nikt na szczęście ich nie zauważył.<br />
- Muszę już iść. Niedługo Was odwiedzę, obiecuję, ale teraz już naprawdę muszę iść. - powiedziałam i ostatni raz uściskałam moich rodziców. Później rodzice jeszcze pożegnali się z moim przyjaciółkami, a następnie udałyśmy się do odprawy. Przebiegła ona nam dość szybko i sprawnie. Już po chwili siedziałyśmy w samolocie czekając na start. Pewnie dalej nikt by się odezwał, gdyby nie to, że stewardessa kazała zapiąć pasy, bo za chwilę mieliśmy wystartować. Wtedy właśnie Ola jak zawsze zaczęła panikować.<br />
-AAA spadniemy! Zaraz spadniemy!- krzyczała a my próbowałyśmy ją uspokoić, ponieważ ludzie zaczynali się na nas dziwnie patrzeć.<br />
-Uspokój się, spokojnie, już. - powtarzałam, a dziewczyna powoli się uspokajała. Po chwili samolot znajdował się już w górze.<br />
Lola też już była spokojna. Siedząc przy oknie podziwiałam cudowne widoki, ale po pewnym czasie zaczęłam się robić senna i odpłynęłam. Obudził mnie głos Weroniki, która poinformowała mnie, że za chwilę lądujemy. Podniosłam się do pozycji siedzącej i zapięłam pasy. Po chwili mogłyśmy spokojnie wysiąść z samolotu. Odebrałyśmy swoje bagaże z taśmy i zaczęłyśmy się kierować w stronę wyjścia. Nie było to proste zadanie, ponieważ na lotnisku kłębiło się mnóstwo ludzi. Gdy stanęłyśmy przy wyjściu okazało się, że na zewnątrz leje jak z cebra. Tak jak moje towarzyszki naciągnęłam na siebie jakąś bluzę i udałam się do wielkich obrotowych drzwi. Modliłam się tylko, aby jak najszybciej złapać jakąś taksówkę. Jak na złość nie jechała żądna wolna. Przemoczona od stóp do głów w krótkich spodenkach machałam ręką jak głupia do każdej nadjeżdżającej taxi. W końcu postanowiłyśmy iść do jakiejś knajpki, aby trochę się osuszyć. Najbliżej okazało się być Nando's . Okazało się, że jednak przeszłyśmy pieszo duży kawałek. Weszłyśmy do środka i zajęłyśmy wolny stolik. Zamówiłyśmy sobie jakieś dania obiadowe i zjadłyśmy ze smakiem. Zdążyłyśmy się już odrobinę wysuszyć i znów ruszyłyśmy w podróż do domu. Ciągnąc bagaże wyszłyśmy na ulicę i tym razem już zadzwoniłyśmy po taksówkę. Przez ten czas siedziałam na walizce, aż nagle zostałam cała opryskana wodą z kałuży przez samochód przejeżdżający ulicą. Wstałam szybko i krzyknęłam tylko „dupek” w stronę samochodu, ale był już tak daleko, że pewnie nie usłyszał. Po chwili usłyszałam za sobą śmiech. Odwróciłam się w tył i zobaczyłam pięciu chłopaków strasznie śmiejących się ze mnie. Prychnęłam tylko i już chciałam im coś powiedzieć, ale nasza taksówka już podjechała. Wsiadłam do samochodu wraz z Olą i Weroniką, a kierowca wsadził nasze walizki do bagażnika. Kątem oka spojrzałam w okno i ujrzałam tych chłopaków teraz już odrobinę poważniejszych. Wzrok ich wszystkich był skupiony na mnie, a ja nie miałam zamiaru przestać patrzeć na nich. Ciągle zdawało mi się, że skądś ich znam, ale odpuściłam sobie szukanie w pamięci skąd. Po chwili dojechaliśmy do naszego nowego domu. Był naprawdę wielki i śliczny.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-haslRTmQtn4/UtL3mmkteGI/AAAAAAAAAEE/NgE3a6wIrwM/s1600/pobrane+(6).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-haslRTmQtn4/UtL3mmkteGI/AAAAAAAAAEE/NgE3a6wIrwM/s1600/pobrane+(6).jpg" /></a></div>
Od strony frontu znajdował się piękny ogród.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-P0IT04yBRuM/UtL3xFoEP5I/AAAAAAAAAEM/yKEnFeqI6ro/s1600/images+(31).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-P0IT04yBRuM/UtL3xFoEP5I/AAAAAAAAAEM/yKEnFeqI6ro/s1600/images+(31).jpg" /></a></div>
Mimo iż byłam już tu kilka razy teraz wyglądał jeszcze lepiej, chociaż padał deszcz. Weszłyśmy do środka. Bagaże zostawiłyśmy w przedpokoju, rozebrałyśmy buty i weszłyśmy w głąb domu. Pierwszą rzeczą jaką zrobiłam była wizyta w łazience. Wyszłam i udałam się do kuchni gdzie były Weronika i Ola.<br />
- Jakie plany na dziś? - zapytałam wchodząc.<br />
- Ja chcę tylko spać. - odpowiedziała mi Olka.<br />
- Ja też.- dodała Weronika.<br />
- No to będziemy spać.- odparłam.<br />
Nalałam sobie szklankę soku i oznajmiłam dziewczynom, że idę się rozpakować.<br />
Weszłam do mojego pokoju. Był po prostu idealny.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-QknnxUuKRN4/UtQ4WOyk5EI/AAAAAAAAAFI/VoGE17Gr3NQ/s1600/zdjecie1337-turkusowa-sypialnia-sypialnia-styl-tradycyjny-aranzacje-turkusowa-sypialnia-turkusowe-sc.jpg.crop_display.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="212" src="http://2.bp.blogspot.com/-QknnxUuKRN4/UtQ4WOyk5EI/AAAAAAAAAFI/VoGE17Gr3NQ/s320/zdjecie1337-turkusowa-sypialnia-sypialnia-styl-tradycyjny-aranzacje-turkusowa-sypialnia-turkusowe-sc.jpg.crop_display.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Położyłam walizkę na łóżku i zaczęłam wyciągać z niej rzeczy, które później włożyłam do szafy. Nie zajęło mi to dużo czasu, ale postanowiłam jeszcze chwilę posiedzieć sama. Wyciągnęłam jeszcze moje zdjęcia i poustawiałam je na biurku i szafkach. Postanowiłam jeszcze zapalić papierosa. Już od dawna próbuję z tym skończyć, ale jakoś nie potrafię. Wzięłam paczkę papierosów i wyszłam na balkon. Odpaliłam jednego i zaczęłam uważnie obserwować otoczenie domu. Z mojego pokoju był idealny widok na dom sąsiadów, pod który właśnie podjechał czarny wan. Szybko zgasiłam papierosa i weszłam do środka, ponieważ nie chciałam żeby pomyśleli sobie, że ich podglądam czy coś w tym stylu. Właśnie wtedy zorientowałam się, że ciągle jestem w moich przemokniętych ciuchach. Wyjęłam z szafy jakieś dresy i postanowiłam wziąć odświeżający prysznic. Muszę przyznać, że był on bardzo długi, ale był bardzo przyjemny po dzisiejszej podróży. Przebrałam się w mój wcześniej przygotowany strój i weszłam z powrotem do pokoju. Okazało się, że jest dopiero po 15. Zalogowałam się na wszystkie portale, ale jak zwykle nic się nie działo. Dodałam na facebooka tylko post o treści: „Witaj Londynie!” i oznaczyłam w nim moje przyjaciółki. Wyszłam ze swojej sypialni i najpierw odwiedziłam pokój Oli. On też był śliczny. Dokładnie w jej guście.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-rnUruyPHw0I/UtL9WP6IJ7I/AAAAAAAAAEk/IkZ3XWLEUdY/s1600/0_0_0_858054878_middle.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://2.bp.blogspot.com/-rnUruyPHw0I/UtL9WP6IJ7I/AAAAAAAAAEk/IkZ3XWLEUdY/s1600/0_0_0_858054878_middle.jpg" width="320" /></a></div>
Okazało się jednak, że Lola śpi. Wyszłam po cichu i powędrowałam do sypialni Weroniki. <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-OUYgGMdQ7a0/UtL98YVkXWI/AAAAAAAAAEs/MxoFDS0ZEgE/s1600/images+(37).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-OUYgGMdQ7a0/UtL98YVkXWI/AAAAAAAAAEs/MxoFDS0ZEgE/s1600/images+(37).jpg" /></a></div>
Ona też spała. Widać było, że zmęczyła ich podróż. Znów po cichu wyszłam i idąc korytarzem do swojego pokoju zatrzymałam się aby spojrzeć na naszą wspólną ścianę.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-SaPL3vzWEDo/UtL-h4Tt7CI/AAAAAAAAAE4/mjyywdYchIQ/s1600/3091799.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="http://2.bp.blogspot.com/-SaPL3vzWEDo/UtL-h4Tt7CI/AAAAAAAAAE4/mjyywdYchIQ/s1600/3091799.jpg" width="217" /></a></div>
Był to pomysł naszej trójki. Dla nas ten napis był bardzo ważny. Delikatnie przejechałam po nim palcami i ruszyłam dalej. Zeszłam do kuchni. Tak jak się spodziewałam lodówka świeciła pustkami. Popędziłam na górę do swojego pokoju aby się przebrać. Wybrałam dla siebie taki strój, ponieważ było zimno i padał deszcz.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://img.stylistki.pl/sets/5513324f842bc96fe50d522ee501a18e-1389557068-s393586.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="277" src="http://img.stylistki.pl/sets/5513324f842bc96fe50d522ee501a18e-1389557068-s393586.jpg" width="320" /></a></div>
Zeszłam do kuchni i zostawiłam karteczkę, że wyszłam na zakupy. Zabrałam klucze do domu i zamknęłam go. Wzięłam również kluczyki od mojego samochodu i już po chwili wyjeżdżałam z podjazdu. Podjechałam pod najbliższy market, którym okazało się Tesco. Wzięłam wózek i zaczęłam wkładać do niego potrzebne jedzenie. Zatrzymałam się przy stoisku z owocami i nagle za sobą usłyszałam huk. Zdążyłam się tylko odwrócić i poczułam ogromny ból, a później już tylko ciemność...<br />
------------------------------------------------------------------------------------------------------------<br />
Hej! Chciałam Was bardzo przeprosić, że rozdział pojawił się dopiero dzisiaj, ale szkoła znów powróciła... :/ A po za tym dzisiaj urodziny Zayna więc życzmy Mu wszystkiego co najlepsze! :*<br />
Pozdrawiam gorąco i zapraszam do komentowania xxx<br />
I znów chcę podziękować za te ponad 500 wyświetleń! Jesteście cudowni! xxx...Suicide...http://www.blogger.com/profile/05525741960418974145noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-2695497738738500294.post-56142684927635816272014-01-10T12:17:00.002+01:002014-01-10T12:43:04.130+01:00" LIEBSTER AWARDS" *.*Dalej nie wierzę, że zostałam nominowana. *.* Tyle się działo i nawet nie miałam czasu napisać rozdziału. Chciałabym serdecznie podziękować za tą nominację i to od świetnej bloggerki. To naprawdę bardzo dużo dla mnie znaczy. Przyznam Wam szczerze, że nie wiem co napisać. Czuję się z jednej strony trochę dziwnie, ale z drugiej to dla nie bardzo wielki zaszczyt. <br />
<div>
Teraz muszę nominować 11 blogów, odpowiedzieć na 11 pytań no i oczywiście wymyślić swoje. </div>
<div>
Do Liebster Awards nominowane są blogi o mniejszej ilości obserwatorów, aby można było je rozpowszechniać. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań osoby, która cię nominowała. Następnie nominuje się 11 blogów (trzeba ich o tym poinformować i zadać 11 pytań) </div>
<div>
Nie wolno nominować bloga, który nominował ciebie. :) </div>
<div>
To zaczynamy: </div>
<div>
1) Co sprawia , że twoje życie jest kolorowe ? </div>
<div>
Hmmm... Moje życie jest kolorowe dzięki moim przyjaciołom, tym wszystkim dobrym co dzieje wokół mnie i oczywiście 1D. :) </div>
<div>
2)Piosenka do której masz szczególny sentyment ? </div>
<div>
Takich piosenek jest bardzo dużo, ale na ten moment jest to chyba piosenka Summer Love, You & I i może to troszkę dziwne, ale będzie to piosenka Annabel od Alesany. </div>
<div>
3) Jak zaczęła się twoja droga z pisaniem bloga ? </div>
<div>
Moja droga z pisaniem zaczęła się bardzo niedawno. Zawsze miałam bardzo bujną wyobraźnię i w mojej głowie gnieździło się mnóstwo historii. W końcu pomyślałam sobie dlaczego by nie spróbować? I tak oto zaczęła się moja historia z blogiem. </div>
<div>
4) Jaką szaloną rzecz zrobiłaś w ciągu swojego życia ? </div>
<div>
Takich rzeczy było bardzo dużo. Trudno teraz wybrać jedną. Jeśli jesteś szalona na co dzień to też szalona rzecz jak sądzicie? Moi znajomi uważają mnie za bardzo szaloną i taką, która coś bierze :D więc nie wiem :).</div>
<div>
5) Czy przyjaciele mają szczególną rolę w twoim życiu ? </div>
<div>
Przyjaciele w moim życiu są bardzo ważni. Praktycznie gdyby nie oni już pewnie bym nie żyła. Podtrzymują mnie na duchu i wspierają mnie. Moje przyjaciółki są dla mnie jak siostry. </div>
<div>
6) Czy pisanie bloga , sprawiło , że twoje życie się jakoś zmieniło ? </div>
<div>
Nie piszę bloga zbyt długo więc jeszcze chyba nie widzę zbyt wielkich zmian. Jednak, gdy pod rozdziałem pojawiają się miłe komentarze jest mi bardzo miło. Strasznie cieszy mnie to wszystko. Zmieniło się moje podejście do ludzi, którzy piszą blogi, ponieważ teraz wiem jak się czują, gdy wena nie przychodzi. </div>
<div>
7) Czego nie tolerujesz ? </div>
<div>
Nie toleruję ludzi, którzy w twarz przyjaciele, a za plecami skur***** . Nie toleruję takich ludzi, którzy w twarz mówią jak cię lubią itp. a za plecami obgadują. Nie toleruję również ludzi, którzy nie mając żadnych powodów obrażają innych. Popularnym przykładem są ludzie, którzy się tną. Inni bardzo często uważają ich za psychopatów, ludzi chorych, wyzywają ich, a wcale nie mają pojęcia dlaczego ci ludzie to robią. Na pewno mają jakiś powód, jakieś problemy. Tak samo jest z samobójcami. Bardzo często uważani są za ludzi chorych psychicznie, a może dla nich po prostu nie ma innego wyjścia? Nie znasz? Nie oceniaj! </div>
<div>
8) Co sądzisz o 'hejterach ' ? </div>
<div>
"Hejterzy" są dla mnie ludźmi, którzy przez obrażanie innych podbudowują swoje ego , krytykują tych , którym się coś udało. Znów przykład bardzo na czasie hejterzy One Direction. Chłopcy postanowili spełnić swoje marzenia i im się to udało. Dla mnie hejterzy są ludźmi, którzy no nie wiem boją się może spełnić swoje marzenia, ale bardzo ostro krytykują innych, którym się to udało. </div>
<div>
9) Ulubiony film ? </div>
<div>
Jest ich dużo, ale takie najbardziej ulubione to chyba LOL i Sala Samobójców. </div>
<div>
10 ) Jak byś wygrał/a 10.000 zł na co byś je wydał/a ? </div>
<div>
Bardzo trudne pytanie :D. Na pewno na jakieś ciuchy, kosmetyki, buty czy coś w tym stylu. No i oczywiście zostawiłabym trochę na bilet na koncert 1D. :) </div>
<div>
11) Jak wyglądały twoje początki z prowadzeniem bloga ? </div>
<div>
Jak już wspominałam prowadzę bloga przez bardzo krótki czas, wiec na razie to wszystko są początki, ale są dla mnie bardzo miłe, ponieważ strasznie cieszą mnie komentarze, wyświetlenia i teraz ta nominacja :) , za którą jeszcze raz serdecznie dziękuję. </div>
<div>
Blogi, które nominuję: </div>
<div>
1) <a href="http://very-crazy-duo.blogspot.com/">http://very-crazy-duo.blogspot.com/</a><span style="color: white; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; font-size: 18px; line-height: 25px;">2)</span></div>
<div>
2) <a href="http://strongharrystyles.blogspot.com/">http://strongharrystyles.blogspot.com/</a></div>
<div>
3) <a href="http://moment-for-me-charlotte.blogspot.com/">http://moment-for-me-charlotte.blogspot.com/</a></div>
<div>
4)<a href="http://spontanicznie-o-1d.blogspot.com/">http://spontanicznie-o-1d.blogspot.com/</a></div>
<div>
5)<a href="http://that-what-makes-you-beautiful.blogspot.com/">http://that-what-makes-you-beautiful.blogspot.com/</a></div>
<div>
6)<a href="http://all-our-life.blogspot.com/">http://all-our-life.blogspot.com</a></div>
<div>
7)<a href="http://slodkiflirtlenna.blogspot.com/">http://slodkiflirtlenna.blogspot.com/</a></div>
<div>
8)<a href="http://swiatwedlugonedirection.blogspot.com/">http://swiatwedlugonedirection.blogspot.com/</a></div>
<div>
9)<a href="http://littleblackdressonedirection.blogspot.com/">http://littleblackdressonedirection.blogspot.com/</a></div>
<div>
10)<a href="http://causeyoureeverythingtome.blogspot.com/">http://causeyoureeverythingtome.blogspot.com/</a></div>
<div>
11)<a href="http://summerlove-1d.blogspot.com/">http://summerlove-1d.blogspot.com/</a></div>
<div>
To teraz pytania :) </div>
<div>
1) Dlaczego zaczęłaś pisać bloga? </div>
<div>
2) Czy uprawiasz jakiś sport?<br />
3) Jakie piosenki przywołują u Ciebie miłe wspomnienia?<br />
4) Co jest twoją inspiracją w pisaniu bloga?<br />
5) Jaki jest twój ulubiony kolor?<br />
6) Co jest dla Ciebie najważniejsze w życiu?<br />
7) Jakie jest Twoje największe marzenie?<br />
8) Co skłoniło Cię do tego, że zaczęłaś pisać bloga?<br />
9) Czy sądzisz, że przez bloga twoje życie się zmieniło?<br />
10) Czy masz rodzeństwo?<br />
11) Jakie kraje chciałabyś odwiedzić?<br />
No to wszystko :)</div>
...Suicide...http://www.blogger.com/profile/05525741960418974145noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-2695497738738500294.post-41488632973872503372014-01-04T22:31:00.001+01:002014-01-04T22:36:14.028+01:00Rozdział drugi<div style="margin-bottom: 0cm;">
. Wtorek, 25 Czerwca 2013r. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
***Następny dzień*** </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Perspektywa Weroniki</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Obudziłam się najprędzej z naszej trójki, ale w bardzo niewygodnej pozycji. Okazało się, że spałam na brzuchu Oli, a blisko mojej twarzy i na mojej klatce piersiowej spoczywały nogi i ręce Klaudii. Postanowiłam się jakoś wyplątać, ale i tak z trudem mi się udało. Po chwili Ola też zaczęła się budzić, a ja wpadłam na genialny plan. Pokazałam Oli żeby była cicho i już po chwili zaczęłam szeptem wyjaśniać o co mi chodzi. Po chwili wcieliłyśmy nasz plan w życie. Zaczęłyśmy dźgać i łaskotać Klaudię, a przy tym krzyczałyśmy głośno pobudka. Dziewczyna przez kilka sekund nie reagowała, ale nas to nie dziwiło, ponieważ zawsze miała twardy sen. Po chwili jednak zerwała się na równe nogi: </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Co? Gdzie? Jak?-powiedziała zaspanym głosem przecierając oczy na co my tylko się zaśmiałyśmy. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Pobudka skarbie. -powiedziałam i pocałowałam Klaudię w policzek na co ona zrobiła dziwną minę, ale po chwili się uśmiechnęła, bo chyba w końcu ogarnęła nasz żart. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No cześć misiaki. -powiedziała Klaudia szcerząc się. - To teraz się odwdzięczę!!! HAHA!-krzyknęła i zaczęła nas dusić poduchami. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Aaa nie zostaw mnie już. - krzyczała Olka, ale Klaudia śmiała się tylko i jeszcze bardziej nas podduszała. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
W końcu udało nam się wyrwać i znów zaczęła się walka tym razem już wszyscy okładali wszystkich, ale muszę przyznać, że było bardziej boleśnie i groźnie niż wczoraj. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No dziewczynki widzę, że wstąpiły w Was nowe siły, ale dajmy sobie już spokój.-powiedziałam padając ze zmęczenia na podłogę. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nom, też tak sądzę, a więc spokój.-powiedziała Klaudia próbując udać poważną minę, ale po chwili wybuchła gromkim śmiechem. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No to co wstajemy?-zapytałam w końcu po chwili odpoczynku. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-A która godzina?-zapytała Lola, a ja zerknęłam na zegarek. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No już po 11.-powiedziałam. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No to w sumie czemu nie.-odparła Klaudia i już po chwili schodziłyśmy po schodach do kuchni, aby zrobić sobie śniadanie. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Dzisiaj postawiłyśmy na gofry z bitą śmietaną, różnymi owocami i polewą czekoladową. Muszę przyznać, że dawno nie jadałam takiego pysznego śniadania. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-MrMKWLliX3Y/UshbBJU-5jI/AAAAAAAAAD0/AIBWXjPDcWk/s1600/images+(13).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-MrMKWLliX3Y/UshbBJU-5jI/AAAAAAAAAD0/AIBWXjPDcWk/s1600/images+(13).jpg" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-O matko, ale się obżarłam.-powiedziała Klaudia łapiąc się za brzuch. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Uff ja też.-dodałam. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-To co teraz robimy?-zapytała Ola, a ja wzruszyłam ramionami. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Możemy chwilę odpocząć, a potem iść pobiegać i poćwiczyć. W końcu trzeba jakoś wyglądać w Londynie!!!-ostatnie słowo Klaudia już wypiszczała na co my tylko się zaśmiałyśmy. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Mhmmm.-wymruczała Ola napychając się ostatnim gofrem. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Po śniadaniu chwilę odpoczęłyśmy, a następnie ubrane w sportowe stroje ruszyłyśmy biegać. Wybierałyśmy różne drogi począwszy od tych głównych aż po polne ścieżki. Bieganie zajęło nam około godziny, a potem zaczęłyśmy ćwiczyć na takiej mini siłowni mojego taty. Muszę przyznać, że dawno tego nie robiłam i strasznie się zmęczyłam. Około 15 zmęczone postanowiłyśmy chwilę odpocząć, a potem iść się wykąpać. Pierwsza poszła Ola, potem ja i na końcu Weronika. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No co teraz robimy?-zapytałam, a one tylko wzruszyły ramionami.-No to czyli oglądamy telewizję. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ok.-odpowiedziały wspólnie i zaczęłyśmy oglądać. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Perspektywa Klaudii </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Podobnie mijały nam kolejne dni aż do piątkowego popołudnia. Wtedy właśnie odwiozłam dziewczyny do domów, a gdy wróciłam do swojego usłyszałam wrzask. Wydało mi się to bardzo dziwne i trochę się jednak przestraszyłam, ponieważ byłam sama w domu. Wysiadłam z samochodu ze strasznymi obawami, ale gdy tylko zobaczyłam na podjeździe samochód moich rodziców wszystko stało się jasne. Już od drzwi było słychać ich kłótnię. Weszłam do kuchni gdzie właśnie się znajdowali i strasznie krzyczeli. Nie wytrzymałam. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Zamknąć się!!!-wrzasnęłam na cały regulator, a oni tylko dziwnie na mnie spojrzeli. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jak ty się wyrażasz?!-powiedziała moja oburzona matka.-No właśnie.-dodał mój ojciec. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Normalnie.-odpowiedziałam opryskliwie.-Znowu się kłócicie?! O co tym razem?! Znowu o kolor karty kredytowej? No dalej, dlaczego nic nie mówicie? Tak myślałam. A teraz nie chcę słyszeć waszych krzyków przez resztę wieczoru. Mam nadzieję, że się zrozumieliśmy. -powiedziałam i zaczęłam odchodzić do swojego pokoju, ale zatrzymałam się na schodach, aby posłuchać ich przeprosin. Delikatnie się uśmiechnęłam i ruszyłam na górę. Przechodząc obok pokoju Laury usłyszałam cichy szloch. Weszłam do pokoju i zapytałam: </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Hej mała, co jest?-zapytałam. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-A nie słyszałaś?-odpowiedziała. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie martw się już ich opieprzyłam.-dodałam. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Słyszałam, nieźle im dowaliłaś.-powiedziała i zaśmiała się na co ja odpowiedziałam jej tym samym. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-To przybij piątkę!-powiedziałam i przybiłyśmy piątkę.-Dobra ja lecę spać, bo padam dobranoc. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No paa- odpowiedziała z uśmiechem, a ja wyszłam z pokoju. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Weszłam do siebie i od razu poszłam do swojej łazienki. Byłam bardzo roztrzęsiona. Znów miałam ten stan lękowy, ale z tym sobie jakoś radziłam. Zaczęłam płakać. Bardzo bolało mnie to co działo się z Laurą przez moich rodziców. Zaczęłam grzebać w szafkach w poszukiwaniu już znanego przedmiotu.... </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-YJZg02BYGgY/UshZRM2aLaI/AAAAAAAAADo/2LbvmPMbWfg/s1600/krwawa_zyletka_mroczne_obrazki.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-YJZg02BYGgY/UshZRM2aLaI/AAAAAAAAADo/2LbvmPMbWfg/s1600/krwawa_zyletka_mroczne_obrazki.jpg" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Tak to była chyba moja ulubiona własność od pewnego czasu. Żyletka... Długo obracałam ją w ręce nad nadgarstkiem. Nie wiedziałam czy chcę to zrobić. Nie wiedziałam czy znowu chcę się ciąć, ale gdzieś głęboko tego potrzebowałam. Jednak było coś co mnie powstrzymywało... Tak, to były moje przyjaciółki. Ciągle miałam w głowie słowa Weroniki, że zawsze mogę na nie liczyć, jednak nie byłam pewna czy znów chcą słuchać mojego gadania. Postanowiłam zmienić miejsce mojego cięcia. Podciągnęłam wyżej moje krótkie spodenki i zaczęłam ciąć. Krew delikatnie spływała z mojego uda na kafelki podłogowe. Po 7 cięciach już było dobrze. Starłam krew z nogi i podłogi, a potem weszłam pod prysznic. Krwawienie powoli ustawało, a ja w końcu się odprężyłam. Już nie płakałam, a mój strach zniknął. Wyszłam spod prysznica, wytarłam się, ubrałam się i weszłam do mojego pokoju. Było dopiero po 20, więc zalogowałam się na facebooka, twittera i it. Nie działo się nic, więc wylogowałam się i włączyłam telewizor. Skakałam po kanałach, aż w końcu zostawiłam na jakimś kanale muzycznym. Właśnie leciał jakiś program plotkarski. Mówili o One Direction więc zostawiłam najwyżej później opowiem Oli. Okazało się, że dzisiaj wrócili do Londynu i mają wolne do końca wakacji. Ola na pewno się ucieszy, a my będziemy latać z nią aby ich spotkać. Program się skończył, a ja przełączyłam na jakiś film. Był nawet ciekawy, ale wyłączyłam telewizor po 22, ponieważ byłam bardzo zmęczona. Położyłam się w łóżku i już po chwili zasnęłam. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Sobota, 29 Czerwca 2013r. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Dzień imprezy </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Obudziłam się o 9 i byłam wypoczęta. Wyszłam do łazienki aby się ogarnąć. Umyłam twarz i zęby oraz uczesałam włosy. Ubrałam krótkie spodenki z motywem flagi USA, sandały, czarną bokserkę i okulary przeciwsłoneczne. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://img.stylistki.pl/sets/b33aefd1742ff099fd68172a0ebbd29c-1388777605-s391190.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="277" src="http://img.stylistki.pl/sets/b33aefd1742ff099fd68172a0ebbd29c-1388777605-s391190.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Zeszłam do kuchni i zrobiłam sobie kanapki na śniadanie. Zjadłam, zabrałam kluczyki do samochodu i wyszłam z domu. Najpierw podjechałam po Weronikę, a następnie po drodze po Olę. Musiałyśmy zrobić zapasy jedzenia i alkoholu na imprezę. Weronika miała na sobie to: </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Zastanawiało mnie tylko jak ona mogła tyle wytrzymać w obcasach? :) </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://img.stylistki.pl/sets/ff50dbeab808f59e016ae096c1aed196-1388781271-s391215.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="277" src="http://img.stylistki.pl/sets/ff50dbeab808f59e016ae096c1aed196-1388781271-s391215.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Ola wybrała taki zestaw ubrań: </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://img.stylistki.pl/sets/97ec1eeeaa2f5226239b3cd66bd0cf07-1388782062-s391224.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="277" src="http://img.stylistki.pl/sets/97ec1eeeaa2f5226239b3cd66bd0cf07-1388782062-s391224.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Gotowe pojechałyśmy do najbliższego supermarketu czyli Tesco. Każda wzięła jeden wózek, ponieważ zakupy będą duże stwierdziłyśmy, że się nam przydadzą. Zakupy nie zajęły nam aż tak dużo czasu, ale naprawdę było tego bardzo dużo. Planowałyśmy zrobić tak zwaną „imprezę przy basenie”, a na takich imprezach pije się strasznie dużo przeróżnych drinków więc alkoholu było strasznie dużo. Moja starsza siostra zaproponowała bym zatrudniła barmana i to okazało się być strzałem w dziesiątkę. Wróciłyśmy do domu i zaczęłyśmy przygotowania do imprezy. Najpierw zajęłyśmy się jedzeniem, a potem ustawianiem wszystkiego. Zajęło nam to sporo czasu, ale i tak miałyśmy 2 godziny dla siebie, ponieważ goście byli zaproszeni na 19, a była dopiero 17. Po kolei wzięłyśmy prysznic, a potem zaczęłyśmy się szykować. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Ola wybrała klasyczne połączenie koloru różowego i granatowego. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://img.stylistki.pl/sets/eec0ccc9a90a9b97cb1a3dc2fabe7b81-1388655688-s390690.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="277" src="http://img.stylistki.pl/sets/eec0ccc9a90a9b97cb1a3dc2fabe7b81-1388655688-s390690.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Ja wybrałam dla siebie miętową sukienkę z dodatkami. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://img.stylistki.pl/sets/13773b6203cd26a056b8ddcaea141a59-1388833416-s391317.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="277" src="http://img.stylistki.pl/sets/13773b6203cd26a056b8ddcaea141a59-1388833416-s391317.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Weronika postawiła na kolor kremowy i czarny. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://img.stylistki.pl/sets/e66c80c50a1a47915c11fe3da3862fc1-1388850103-s391445.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="277" src="http://img.stylistki.pl/sets/e66c80c50a1a47915c11fe3da3862fc1-1388850103-s391445.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Przygotowane wyszłyśmy na podwórko gdzie już zaczynało się ściemniać, a goście zaczynali się gromadzić. Muszę przyznać, że moje siostry się postarały. Wszystko było przystrojone świecami i światełkami. Basen był oświetlony i był jedynym mocniejszym oświetleniem. Nagle to zwykłe podwórko stało się pięknym i magicznym miejscem. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-Ww04kH8vXoA/UshY_8KvhoI/AAAAAAAAADg/2saNBvvFZaw/s1600/images+(18).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-Ww04kH8vXoA/UshY_8KvhoI/AAAAAAAAADg/2saNBvvFZaw/s1600/images+(18).jpg" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Przywitałyśmy się ze wszystkimi i zaczęła się zabawa. Można było powiedzieć, że alkohol zaczął lać się strumieniami. Gdy wszyscy byli już podpici zaczęło się karaoke. Na pierwszy ogień poszła nasza trójka. Ola ubłagała nas i zaczęłyśmy śpiewać jedną z jej ulubionych piosenek One Direction czyli Summer Love. Muszę przyznać, że nawet mi przypadła do gustu. Zaczęłyśmy śpiewać. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/d164x2dT3ck?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Can't believe you're packin' your bags</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Tryin' so hard not to cry</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Had the best time and now it's the worst time</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>But we have to say goodbye</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i><br /></i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i><br /></i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Don't promise that you're gonna write </i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Don't promise that you'll call</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Just promise that you won't forget we had it all</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i><br /></i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i><br /></i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Cause you were mine for the summer</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Now we know it's nearly over</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Feels like snow in september</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>But I always will remember</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>You were my summer love</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>You always will be my summer love</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i><br /></i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i><br /></i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Wish that we could be alone now</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>If we could find some place to hide</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Make the last time just like the first time</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Push a button and rewind</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i><br /></i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i><br /></i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Don't say the word that's on your lips</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Don't look at me that way</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Just promise you'll remember</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>When the sky is grey</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i><br /></i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i><br /></i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Cause you were mine for the summer</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Now we know its nearly over</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Feels like snow in september</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>But I always will remember</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>You were my summer love</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>You always will be my summer love</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i><br /></i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i><br /></i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>So please don't make this any harder</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>We can't take this any farther</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>And I know there's nothin' that I wanna change, change</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i><br /></i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i><br /></i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Cause you were mine for the summer</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Now we know it's nearly over</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i><br /></i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i><br /></i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Feels like snow in september</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i><br /></i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i><br /></i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>But I always will remember</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>You were my summer love (: summer love)</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>You always will be my summer love :( summer love)</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>You always will be my summer love (: yeah)</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>You always will be my summer love </i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Podczas tego śpiewania łzy zaczęły napływać mi do oczu. W sumie nawet sama nie wiem dlaczego. Czy powodem był wyjazd czy może obawy przed wszystkim co mnie czeka. Może po prostu w końcu uświadomiłam sobie, że będę tęsknić za tymi ludźmi i tym miejscem. Gdy piosenka się skończyła od razu udałam się do łazienki aby chwilkę odpocząć i wszystko sobie poukładać. Po chwili znów wróciłam do gości. Postanowiłam sobie, że ton ostatni raz z nimi musi być wyjątkowy i dałam się ponieść. Wlewałam do swojego gardła przeróżne rodzaje trunków. Oprócz tego tańczyłam i bawiłam się na pełnych obrotach. Nie mogłam się rozkleić, nie teraz, nie w tej chwili. Nie mogłam znów zrezygnować, poddać się. Nie mogłam i dobrze o tym wiedziałam. Musiałam dać radę. Ten ostatni raz. Właśnie dla tych wszystkich ludzi, których tu poznałam i właśnie dlatego, że chcę aby pamiętali, że byłam sobą. Dziewczyną, która lubi się zabawić, która zawsze się śmieje i rozśmiesza innych. Tak, tego na pewno chciałam. Dałam się ponieść. Muzyka, alkohol, nastrój, ludzie i emocje zrobiły swoje. Znów wyszła ze mnie ta dziewczyna, której dawno nikt nie widział. Znów żyłam, a nie tylko egzystowałam. Tańczyłam, śpiewałam, śmiałam się. Było dobrze. Co ja gadam? Było fantastycznie! Było tak jak w moich marzeniach. Moi przyjaciele, znajomi, rodzina i ja. Idealnie. Niczego więcej tej nocy nie potrzebowałam i nie chciałam. Miałam wszystko. Impreza trwała do 3 w nocy, a ja cały czas tańczyłam i bawiłam się. Było świetnie. Goście rozeszli się, a ja resztkami sił zawlokłam się do swojego pokoju, przebrałam się w piżamę i poszłam spać. Podobnie było z moimi przyjaciółkami. Jednak tak wysokie obcasy na tyle godzin to chyba jednak nie był najlepszy pomysł, ale znów lśniłam i ta gra była warta świeczki. Miałam tylko jedno przeczucie, że jutro będę miała kaca jak stąd do wieczności. <br />
------------------------------------------------------------------------------------------------------------ No i mamy dwójeczkę! :) Jak Wam się podoba? Zapraszam do komentowania i w dalszym ciągu zachęcam Was do tego abyście zostawili mi linki do swoich blogów. A przy okazji chciałam również podziękować Wam za te ponad 200 wyświetleń. Nawet nie wiecie jaką mi to daje motywację do działania :) Pozdrawiam gorąco xxx</div>
...Suicide...http://www.blogger.com/profile/05525741960418974145noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-2695497738738500294.post-10445168553575782912014-01-02T19:38:00.003+01:002014-01-02T21:45:58.228+01:00Rozdział pierwszy <div style="margin-bottom: 0cm;">
Poniedziałek, 24 Czerwca 2013r.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Wstałam dzisiaj dość wcześnie (jak
dla mnie oczywiście XD), bo około 9, ale i tak byłam wyspana.
Pościeliłam łóżko i wyszłam do salonu, a później na taras.
Wzięłam ze sobą papierosy i odpaliłam jednego. Zaciągałam się
dymem podziwiając piękny widok budzącej się do życia przyrody.
Jest pięknie. Słońce już coraz mocniej oświetla ziemię, a
krople rosy na roślinach błyszczą w jego blasku. Kwitnące rośliny
pięknie pachną. Chcę jak najbardziej zapamiętać ten widok i
zachować go w sercu na zawsze. Skończyłam papierosa, zgasiłam go,
a niedopałek wrzuciłam do popielniczki stojącej na stoliku na
tarasie. Weszłam z powrotem do salonu, a później udałam się do
kuchni aby zrobić sobie śniadanie. Zdążyłam zauważyć, że w
domu nikogo nie było, a na stole w kuchni leżał liścik o takiej
treści:
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Pojechaliśmy do cioci. Zabraliśmy
Laurę. Wracamy w sobotę. </i>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Całuję. :** Mama</i>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
No pewnie! Czego
innego mogłam się spodziewać?! Najpierw się kłócą, rzucają
talerzami, a teraz jadą sobie razem do cioci! No świetnie, ale
przynajmniej mam w końcu spokój od ich wrzasków. Postanowiłam
sobie w końcu zrobić śniadanie. Postawiłam na jajecznicę i
tosty. Muszę przyznać, że wyszło pyszne. No proszę, gdy mam
spokój nawet jedzenie lepiej smakuje. Mam nadzieję, że oni też w
końcu przestaną się kłócić, a ja nie będę kolejny raz się
okaleczać. Postanowiłam się już tym nie przejmować w końcu oni
mają swój rozum i powinni sami wiedzieć jak to wpływa na nas, a
szczególnie na Laurę, bo w końcu jest najmłodsza z nas
wszystkich. Nikt nie wie jakie to dziwne uczucie wiedzieć, że twoje
przyjaciółki przebywają w twoim domu dłużej i częściej niż
moi rodzice. To jest chore i to bardzo, ale właśnie... Skoro mam
wolną chatę to mogę zrobić IMPREZĘ!!! Pędem pobiegłam po
telefon i zadzwoniłam do Oli i Weroniki aby jak najprędzej się u
mnie zjawiły. Po około piętnastu minutach obydwie stały już pod
drzwiami mojego domu. Opowiedziałam im o wszystkim i cieszyły się
tak samo jak ja. Dzisiaj postanowiłyśmy sobie zrobić tak zwany
„babski dzień”. Dziewczyny jak się okazało były bez
śniadania, więc zrobiłam im jeszcze szybko naleśniki. Sama się
też skusiłam na jednego, a raczej zostałam zmuszona.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Będę
gruba!-powiedziałam z udawanym oburzeniem z stronę dziewczyn na co
one tylko wybuchły gromkim śmiechem.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Serio, Ty?-
powiedziała Ola śmiesznie unosząc brwi.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No ja, a kto niby
inny? Już wyglądam jak pulpet a wy mnie chcecie jeszcze
utuczyć!-próbowałam zrobić smutną minkę, ale nie potrafiłam
powstrzymać śmiechu i po chwili znów wszystkie się śmiałyśmy.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dobra, dobra
koniec-odezwała się w końcu Weronika, która dalej zanosiła się
od śmiechu.-Ej, ja mówię serio koniec, trzeba tu w końcu
ogarnąć.- powiedziała już dość spokojnie.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No okej,
okej-odezwałam się.-To może zaczniemy od posprzątania po
śniadaniu. Hmmm? Jacyś chętni? No tak, tak myślałam. Dobra
ruszać w końcu dupy!-dodałam już nieco groźniej a wtedy
dziewczyny posłusznie wstały i zaczęły sprzątać.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Ja zabrałam się
za mycie naczyń, ale wtedy pod wpływem wody rany na moim nadgarstku
znów zaczęły krwawić. Chciałam to jak najszybciej ukryć, ale
Weronika już to zauważyła i dała znak Oli aby też na mnie
spojrzała, a ja udawałam, że tego nie widzę, ale jednak to nic
nie dało. Już po chwili usłyszałam podniesiony ton Weroniki:
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Znowu to
zrobiłaś?! Miałaś już się nie ciąć!-teraz już krzyczała.-Ja
wiem, że ty masz problemy, ale nie możesz tego robić. Przecież
masz nas kochana. Możesz nam wszystko powiedzieć my zawsze ci
pomożemy. Nie możesz niszczyć swojego ciała tylko dlatego, że
twoich rodziców porąbało!-powiedziała a ja się zaśmiałam.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Tutaj akurat się
się z Tobą zgodzę.-odparłam.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No dobra chodźcie
tu.-rozłożyła ręce Ola i już po chwili tkwiłyśmy w grupowym
uścisku.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Awww Kocham
Was!-powiedziałam.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Hhahah a my Ciebie
nie!-odpowiedziały mi chórem.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Foch!-krzyknęłam
i skrzyżowałam ręce na piersi.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-A to się
fochaj.-powiedziała Weronika i zwróciła się do Oli.-Chodź
idziemy do domu.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-A nie to
nie.-powiedziałam szczerząc się, a one tylko się zaśmiały.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Na tym skończyłyśmy
naszą rozmowę, a potem dziewczyny zaczęły sprzątać, a ja
poszłam się trochę ogarnąć i przebrać, ponieważ nadal byłam w
piżamie. Wybrałam krótkie spodenki z ćwiekami, bluzkę z Jacka
Danielsa i zwykłe krótkie, czarne trampki. Włosy spięłam w
niedbałego koka na czubku głowy i zrobiłam delikatny makijaż. <span id="goog_1262083649"></span><span id="goog_1262083650"></span><a href="http://www.blogger.com/"></a><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://img.stylistki.pl/sets/4bfe06b862954e7a42fe81f1d4e01f56-1388604188-s390628.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="277" src="http://img.stylistki.pl/sets/4bfe06b862954e7a42fe81f1d4e01f56-1388604188-s390628.jpg" width="320" /></a></div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Zeszłam na dół do salonu, a tam dziewczyny już oglądały coś w
telewizji. Okazało się, że to Eska Tv i właśnie leciała
piosenka One Direction Kiss You. Ola jak zwykle wariowała. Śpiewała
i wykonywała dziwne ruchy, które nazywała tańcem, a Weronika
zwijała się ze śmiechu. Postanowiłam dołączyć do Oli i już po
chwili wygłupiałyśmy się we dwójkę. Po chwili nawet Weronika
dołączyła do nas. Piosenka się skończyła, a my dalej się
wygłupiałyśmy się. Robiłyśmy tak jeszcze przez kilka piosenek,
a potem padłyśmy zmęczone na kanapę.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jesteście
dziwne.-powiedziała ciężko oddychając Weronika.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-A ty
nie?-zaśmiałam się.-W końcu ty zachowywałaś się najdziwniej.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Taa
jasne.-powiedziała na co my tylko się zaśmiałyśmy.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Później jeszcze
przez kilka minut odpoczywałyśmy, aż wpadłam na genialny pomysł.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jedziemy na
zakuuupppyyy!-wrzasnęłam a moje towarzyszki aż podskoczyły na co
ja tylko się zaśmiałam.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dobra, ale chyba
nie w tych strojach.-powiedziała Ola pokazując na swoje ciuchy.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
No tak wszystkie
wyglądałyśmy podobnie. Miałyśmy na sobie krótkie spodenki i
jakieś bluzki oversize.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No, dobra no. Na
górę za mną. Coś wam pożyczę.-powiedziałam i po chwili już
wszystkie siedziałyśmy w moim pokoju i wybierałyśmy stroje. Ola
wybrała dla siebie sukienkę w kolorze łososiowym, czarne baleriny,
masywny naszyjnik, beżową torebkę z delikatnym różowym ombre i
do tego dobrane przeciwsłoneczne okulary kujonki.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://img.stylistki.pl/sets/71fd20ace57e10b475d6a5122b9cfcc0-1388667371-s390722.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="277" src="http://img.stylistki.pl/sets/71fd20ace57e10b475d6a5122b9cfcc0-1388667371-s390722.jpg" width="320" /></a></div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Weronika miała na
sobie legginsy galaxy, jasną tunikę, beżowe lity z ćwiekami,
delikatny złoty naszyjnik oraz brązową torbę.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://img.stylistki.pl/sets/ea20ba5db5d4f09e694ddce9e1a39bc0-1388668040-s390730.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="277" src="http://img.stylistki.pl/sets/ea20ba5db5d4f09e694ddce9e1a39bc0-1388668040-s390730.jpg" width="320" /></a></div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Ja wybrałam dla
siebie turkusową koszulę, którą wpuściłam do skórzanej
spódnicy. Do tego dobrałam czarne botki z ćwiekami, miętową
kopertówkę oraz zestaw bransoletek.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://img.stylistki.pl/sets/klaudia-zakupy-1388678677-s390802.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="277" src="http://img.stylistki.pl/sets/klaudia-zakupy-1388678677-s390802.jpg" width="320" /></a></div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Zebrałyśmy się,a
ja tylko wzięłam kluczyki i zamknęłam dom. Jak zawsze przy naszej
wspólnej jeździe ja musiałam prowadzić.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Do galerii miałyśmy
około 30 minut drogi, ale czas nam się nie dłużył, ponieważ jak
zawsze śmiałyśmy się i wygłupiałyśmy. Najpierw udałyśmy się
do naszych ulubionych sklepów. Potem do reszty. Każda z nas kupiła
bardzo dużo rzeczy. Na końcu poszłyśmy na zimnego szejka. Około
13 wróciłyśmy do domu i postanowiłyśmy zrobić obiad. Zrobiłyśmy
tylko lekką sałatkę z kurczakiem i już byłyśmy najedzone.
Później pojechałyśmy do domów dziewczyn po kilka ich rzeczy. Po
tym ległyśmy na kanapie oglądając jakieś głupawe seriale. Nagle
usłyszałam podekscytowany głos Oli:
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ej, ej mam
pomysł!-wykrzyknęła podekscytowana.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Co znowu?-odparła
znudzonym głosem Weronika.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No właśnie co?
-dodałam.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Kobieto przecież
ty masz basen, a my tu siedzimy i oglądamy Modę na
Sukces.-powiedziała entuzjastycznie Ola.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No w sumie Lola ma
rację.-dodała po chwili namysłu Weronika.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No to na co
czekamy?Przebierać się!-krzyknęłam i już po chwili wbiegałyśmy
po schodach aby się przebrać.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Przebrane trzymając
się za ręce wskoczyłyśmy razem do basenu. Woda była cieplutka.
Zaczęłyśmy się chlapać i podtapiać nawzajem. Oczywiście nie
obyło się bez krzyków, śmiechu i ogromnej ilości samojebek,
które wszystkie postanowiłam umieścić na facebooku i twitterze.
Dziewczyny wręcz błagały mnie abym tego nie robiła, a ja nie
mogłam powstrzymać się od śmiechu patrząc na ich udawane smutne
minki i oczka.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ej no proooosimy
nie rób nam teeeegooo. -prosiły mnie chórem na co ja odpowiadałam
im tylko donośnym śmiechem.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No dobra już.
Zastanowię się nad tym, a teraz chodźcie już do domu, bo się
zimno robi-powiedziałam i zaczęłam wychodzić z basenu. Dziewczyny
oczywiście podążyły za mną.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Muszę przyznać,
że nieźle zmarzłam. Z resztą chyba nie ja sama, bo moje
przyjaciółki też trzęsły się z zimna. Weszłyśmy do domu,
suszyłyśmy się, przebrałyśmy się w jakieś dresy i zaczęłyśmy
grać na konsoli. W końcu zmęczone grą postanowiłyśmy sobie
zrobić kolację. Były to tylko zwykłe kanapki, ale i tak były
pyszne. Po kolacji ja i Ola wróciłyśmy do gry, a Weronika poszła
się kąpać. Gdy tylko wróciła Ola poszła w jej ślady, a
następnie ja poszłam w ich ślady. Później postanowiłyśmy
zobaczyć coś w telewizji. Właśnie zaczynała się jedna z moich
ulubionych komedii czyli „Duże Dzieci”. Mimo, że oglądałam
już go na pewno kilkanaście razy i tak śmieszył mnie tak samo. Z
resztą nie tylko mnie, dziewczyny też się nieźle bawiły. Film
skończył się około 23 i postanowiłyśmy się położyć spać.
Jak zwykle w moim pokoju na podłodze rozłożyłyśmy koce, poduszki
i kołdry i tam postanowiłyśmy się położyć. Chciałam podać
dziewczynom poduszkę, ale niechcący rzuciłam nią w Weronikę. Ta
spojrzała na mnie morderczym wzrokiem.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ja nie chciałam
naprawdę przepra...-nie zdążyłam dokończyć, ponieważ właśnie
zostałam trafiona poduszką w twarz.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Tak oto rozpętałam
wielką wojnę na poduszki. Biłyśmy się, rzucałyśmy poduszkami,
aż w końcu padłyśmy zmęczone na wcześniej przygotowane
posłanie. Poprawiłyśmy je tylko delikatnie i postanowiłyśmy już
położyć się spać, ponieważ było grubo po północy. Położyłam
się z myślą, że ten dzień był naprawdę bardzo fajny i
spędziłam go znów tak jak kiedyś z moimi kochanymi
przyjaciółkami.
</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No i mamy pierwszy rozdział! :) Jak wam się podoba? Zapraszam do
komentowania i zostawiania mi linków do swoich blogów. Ten rozdział
jest w miarę bez zaskoczeń, ale nie każdy taki będzie. :)
Pozdrawiam ciepło :*</div>
...Suicide...http://www.blogger.com/profile/05525741960418974145noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-2695497738738500294.post-7003860654307704652014-01-01T10:50:00.001+01:002014-01-01T10:50:39.152+01:00Prolog <div style="margin-bottom: 0cm;">
Ciche spokojne, letnie popołudnie na małej wsi na końcu świata... Nagle coś przerywa sielankę... Krzyk... Kolejna kłótnia moich rodziców... Wracam do swojego pokoju. Nie chcę tego słyszeć. Wkładam słuchawki w uszy i próbuję się wyciszyć. Nic nie pomaga... I znów mam ten genialny plan: </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Łazienka </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Żyletka </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Żyła </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Kran... </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Kilka cięć i już jest lepiej. Pomogło. Krew delikatnie spływa po moim nadgarstku wprost do umywalki. Opłukuję rękę i wychodzę z łazienki. Teraz już jestem spokojna. Wychodzę na taras i odpalam papierosa. Zaciągam się dymem. To już moje ostatnie dni tutaj. Będzie mi brakować tej wsi na końcu świata, ale może ten wyjazd coś jednak zmieni? Będzie dobrze, musi być. Mam taką nadzieję, a nadzieja przecież umiera ostatnia. Ból nie może przecież trwać wiecznie... Kiedyś musi się ułożyć... </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
------------------------------------------------------------------------------------------------------------ </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
No to mamy taki krótki prolog :) Jak wam się podoba? A z okazji Nowego Roku chciałabym jeszcze raz życzyć Wam wszystkiego co najlepsze! :) Pozdrawiam gorąco :*</div>
...Suicide...http://www.blogger.com/profile/05525741960418974145noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-2695497738738500294.post-37720886033491733262013-12-31T19:21:00.001+01:002013-12-31T19:21:39.376+01:00Bohaterowie :)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-zD56sZQfloA/UsLMqRuNdMI/AAAAAAAAABE/ywtC6I0amT0/s1600/images+(3).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-zD56sZQfloA/UsLMqRuNdMI/AAAAAAAAABE/ywtC6I0amT0/s1600/images+(3).jpg" /></a></div>
Klaudia Anna Weronika Kowalska<br />
Urodzona 20 kwietnia 1994 roku w małej wsi na południu Polski.<br />
Klaudia uwielbia śpiewać, tańczyć i grać na instrumentach.Oprócz tego interesuje się fotografią, tatuażami i percingiem oraz sportem.Ma dwie siostry. Z natury jest miła i sympatyczna, ale potrafi też być chamska i wredna. Przechodzi trudny okres w życiu, ponieważ jej rodzice bardzo często się kłócą. Przez to jest zamknięta w sobie często płacze i tnie się, miała nawet kilka razy kontakt z narkotykami. Tylko stwarza pozory uśmiechniętej dziewczyny, która ma wyjeba** na wszystko. O jej problemach wiedzą tylko jej przyjaciółki.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-iQdYWXp0Wvc/UsL24BDapnI/AAAAAAAAABU/XbLor9aICWo/s1600/623633830022cfe550730fff.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="256" src="http://2.bp.blogspot.com/-iQdYWXp0Wvc/UsL24BDapnI/AAAAAAAAABU/XbLor9aICWo/s320/623633830022cfe550730fff.jpg" width="320" /></a></div>
Weronika Maria Patrycja Zielińska<br />
Urodzona 6 października 1994 roku w małej wsi na południu Polski.<br />
Weronika to jedna z przyjaciółek Klaudii. Najbardziej "ogarnięta" z nich wszystkich. Weronika jest bardzo miła, sympatyczna i z natury spokojna, ale również potrafi być zadziorna, nieustępliwa i wredna.Również kocha muzykę, taniec i fotografię. Niezbyt lubi sport, ale kocha siatkówkę.Bardzo mocno wspiera swoje przyjaciółki w ich problemach. Sama mało mówi o swoich, ale one i tak zawsze wszystko z niej wyciągną.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-PbtEvhyk5mk/UsL6B_4JhcI/AAAAAAAAABg/cUitn3S0SmM/s1600/images+(4).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-PbtEvhyk5mk/UsL6B_4JhcI/AAAAAAAAABg/cUitn3S0SmM/s1600/images+(4).jpg" /></a></div>
Aleksandra Paulina Kornelia Lewandowska<br />
Urodzona 15 stycznia 1994 roku w małej wsi na południu Polski.<br />
Ola jest również miła i sympatyczna, ale tak jak jej przyjaciółki potrafi być wredna i chamska. Kocha swoje przyjaciółki i traktuje je jak siostry, których nigdy nie miała. Uwielbia tańczyć, rzadziej śpiewa. Kocha jazdę na rolkach. Jest fanką zespołu One Direction i marzy żeby ich poznać.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-zrYwgmEomKk/UsL_z00ADoI/AAAAAAAAABw/dZRxYKVfkfU/s1600/images+(6).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-zrYwgmEomKk/UsL_z00ADoI/AAAAAAAAABw/dZRxYKVfkfU/s1600/images+(6).jpg" /></a></div>
<br />
Laura Kowalska<br />
Urodzona 14 stycznia 1997 roku.<br />
Siostra Klaudii.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-qgAiX8B9g3g/UsMAGbYZ3qI/AAAAAAAAAB4/uafY2n14h4M/s1600/ladna-blondynka+magda.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="http://4.bp.blogspot.com/-qgAiX8B9g3g/UsMAGbYZ3qI/AAAAAAAAAB4/uafY2n14h4M/s320/ladna-blondynka+magda.jpeg" width="320" /></a></div>
Martyna Kowalska<br />
Urodzona 24 maja 1991 roku.<br />
Siostra Klaudii.<br />
Członkowie zespołu One Direction<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-NHqjZJdnvG4/UsMAjtqlr3I/AAAAAAAAACE/uSsrvbKpDW0/s1600/Harry-Styles-vogue-Photoshoots-2012-one-direction-32657326-1305-1600.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="http://1.bp.blogspot.com/-NHqjZJdnvG4/UsMAjtqlr3I/AAAAAAAAACE/uSsrvbKpDW0/s320/Harry-Styles-vogue-Photoshoots-2012-one-direction-32657326-1305-1600.jpg" width="261" /></a></div>
<b style="background-color: #eaf1f6; color: #343551; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19px; text-align: center;">Harry Edward Styles</b><span style="background-color: #eaf1f6; color: #343551; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19px; text-align: center;"> (ur. 01.02.1994r w Holmes Chapel, Anglia) </span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-LCLhbsoJQw4/UsMBBrWTNnI/AAAAAAAAACI/rHzNuT_B1FI/s1600/Niall-Horan-vogue-Photoshoots-2012-one-direction-32657336-1392-1600.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="http://2.bp.blogspot.com/-LCLhbsoJQw4/UsMBBrWTNnI/AAAAAAAAACI/rHzNuT_B1FI/s320/Niall-Horan-vogue-Photoshoots-2012-one-direction-32657336-1392-1600.jpg" width="278" /></a> </div>
<b style="background-color: #eaf1f6; color: #343551; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19px; text-align: center;">Niall James Horan</b><span style="background-color: #eaf1f6; color: #343551; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19px; text-align: center;"> (ur. 13.09.1993r w Mullingar, Irlandia) </span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-_Ij6SX9h-ek/UsMBSg7SnXI/AAAAAAAAACQ/6NTJRsoCeHc/s1600/images+(8).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-_Ij6SX9h-ek/UsMBSg7SnXI/AAAAAAAAACQ/6NTJRsoCeHc/s1600/images+(8).jpg" /></a></div>
<b style="background-color: #eaf1f6; color: #343551; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19px; text-align: center;">Liam James Payne</b><span style="background-color: #eaf1f6; color: #343551; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19px; text-align: center;"> (ur. 29.08.1993r w Wolverhampton, Anglia) </span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-_gEpkaNJMDw/UsMBecGsM6I/AAAAAAAAACY/KGDb4fjznBA/s1600/images+(10).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-_gEpkaNJMDw/UsMBecGsM6I/AAAAAAAAACY/KGDb4fjznBA/s1600/images+(10).jpg" /></a></div>
<b style="background-color: #eaf1f6; color: #343551; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19px; text-align: center;">Louis William Tomlinson</b><span style="background-color: #eaf1f6; color: #343551; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19px; text-align: center;"> (ur. 24.12.1991r w Doncaster, Anglia) </span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-VasfMIW7BCg/UsMBwWx8m8I/AAAAAAAAACg/4FNPCzDVyoE/s1600/images+(9).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-VasfMIW7BCg/UsMBwWx8m8I/AAAAAAAAACg/4FNPCzDVyoE/s1600/images+(9).jpg" /></a></div>
<b style="background-color: #eaf1f6; color: #343551; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19px; text-align: center;">Zayn Javadd Malik</b><span style="background-color: #eaf1f6; color: #343551; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19px; text-align: center;"> (ur. 12.01.1993r w Bradford, Anglia) </span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-riCKRbOagok/UsME3S1FOTI/AAAAAAAAACs/ITJRZdFd3Fk/s1600/Perrie-33-perrie-edwards-32038268-500-500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="http://1.bp.blogspot.com/-riCKRbOagok/UsME3S1FOTI/AAAAAAAAACs/ITJRZdFd3Fk/s320/Perrie-33-perrie-edwards-32038268-500-500.jpg" width="320" /></a></div>
<span style="background-color: white; color: #444444; font-family: arial, sans-serif; font-size: x-small; font-weight: bold; line-height: 16px;">Perrie</span><span style="background-color: white; color: #444444; font-family: arial, sans-serif; font-size: x-small; line-height: 16px;"> Louise </span><span style="background-color: white; color: #444444; font-family: arial, sans-serif; font-size: x-small; font-weight: bold; line-height: 16px;">Edwards</span><span style="background-color: white; color: #444444; font-family: arial, sans-serif; font-size: x-small; line-height: 16px;"> (ur. 10 lipca 1993) </span><br />
<span style="color: #444444; font-family: arial, sans-serif; font-size: x-small;"><span style="line-height: 16px;">Narzeczona Zayna Malika. </span></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-NC7NY0J-Xws/UsMFFzyIRrI/AAAAAAAAAC0/HXKIVkFwUgs/s1600/89f15d93fcd3da9afdc24e7d88d06187.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-NC7NY0J-Xws/UsMFFzyIRrI/AAAAAAAAAC0/HXKIVkFwUgs/s1600/89f15d93fcd3da9afdc24e7d88d06187.jpeg" /></a></div>
<span style="color: #444444; font-family: arial, sans-serif; font-size: x-small;"><span style="line-height: 16px;">Spohia Smith (ur. 09.lutego 1993) </span></span><br />
<span style="color: #444444; font-family: arial, sans-serif; font-size: x-small;"><span style="line-height: 16px;">Dziewczyna Liama. </span></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-FKpjb2Ckix8/UsMGPTOp9NI/AAAAAAAAADA/c_lolNunWDQ/s1600/eleanor-calder1.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="http://2.bp.blogspot.com/-FKpjb2Ckix8/UsMGPTOp9NI/AAAAAAAAADA/c_lolNunWDQ/s320/eleanor-calder1.png" width="320" /></a></div>
<span style="color: #444444; font-family: arial, sans-serif; font-size: x-small;"><span style="line-height: 16px;">Eleanor Calder </span></span><br />
<span style="background-color: white; color: #444444; font-family: arial, sans-serif; font-size: x-small; line-height: 16px;">Ur.(16 Lipca 1993 roku) </span><br />
<span style="background-color: white; color: #444444; font-family: arial, sans-serif; font-size: x-small; line-height: 16px;">Dziewczyna Louisa Tomlinsona. </span><br />
<span style="background-color: white; color: #444444; font-family: arial, sans-serif; font-size: x-small; line-height: 16px;">-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------</span><br />
<span style="background-color: white; color: #444444; font-family: arial, sans-serif; font-size: x-small; line-height: 16px;">No i mamy bohaterów! :) Jak wam się podobają? Piszcie w komentarzach i jeśli macie swoje blogi to zostawiajcie mi ich adresy chętnie sobie poczytam. :) A z okazji nadchodzącego Nowego Roku chciałabym wam życzyć wszystkiego co najlepsze, spełnienia marzeń, zdrowia, szczęścia i pomyślności. :) Pozdrawiam gorąco :**</span>...Suicide...http://www.blogger.com/profile/05525741960418974145noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-2695497738738500294.post-18705151955488346732013-12-30T23:03:00.001+01:002013-12-30T23:03:28.395+01:00Hej :)Hej wszystkim! :) Chciałam was przywitać oraz powiedzieć, że to mój pierwszy blog i właśnie tutaj będę umieszczała swoje opowiadanie o znanym zespole One Direction. Może z czasem założę jeszcze innego bloga.. Na razie nie wiem.Postaram się już jutro dodać bohaterów.Pozdrawiam cieplutko :* Paa...Suicide...http://www.blogger.com/profile/05525741960418974145noreply@blogger.com0